W Żywkowie, nazywanym Wioską Bocianią, jest najwięcej bocianich gniazd w województwie warmińsko-mazurskim, a może nawet w Polsce. Dopóki nie przyjadą turyści, w Żywkowie jest więcej bocianów, niż ludzi.
Kiedy zbliża się wiosna, mieszkańcy Żywkowa pod Górowem Iławeckim spoglądają w niebo, wypatrując pierwszych bocianów. Niedługo potem pojawiają się w tej nadgranicznej wsi turyści.
Gdziekolwiek spojrzysz, na domach, stodołach, drzewach a także słupach energetycznych, wszędzie widać gniazda bocianie.
Gdziekolwiek spojrzysz, na domach, stodołach, drzewach a także słupach energetycznych, wszędzie widać gniazda bocianie.
Czasami aż pióra lecą!
Pana Władysława, Łemka, którego rodzina pochodzi spod Leska, zastaję na drodze, jak spogląda w niebo i liczy bociany. — O, tu leci jeden i tam drugi, jest i trzeci! — mówi. — Szukają wolnych gniazd. Te, które już były wcześniej i zajęły swoje, klekocą. Ale nie jest to powitanie! Raczej ostrzeżenie: Nie siadaj na moim gnieździe, nie interesuj się moją damą. Bo inaczej polecą pióra! Z pięćdziesięciu istniejących w Żywkowie gniazd, zajętych jest obecnie ze dwadzieścia. Bociany mają czas do końca kwietnia. Te które przylecą później, mogą mieć spóźnione lęgi. I potem jest kłopot, bo młode nie będą miały tyle siły, żeby odlecieć do Afryki. — I wtedy musi im pomóc człowiek! — wyjaśnia pan Władek.
Jakaż radość, kiedy przylecą!
Władysław Andrejew urodził się w Warmianach, wsi pod Bisztynkiem. — Jako dziecko lubiłem obserwować boćki — wspomina. — Ale tam nie było ich tyle, co tutaj, w Żywkowie, gdzie mieszkam od 40 lat! W gospodarstwie, które potem sprzedał Polskiemu Towarzystwu Ochrony Ptaków na biuro, na domu, stodole, na drzewach, żyło siedem bocianich rodzin. Spore towarzystwo, nieprawda? — Wiedziałem wtedy o nich tyle co nic — uśmiecha się. — Ale jak zamieszkałem w ich towarzystwie, to poznałem życie boćków, jak dobrych sąsiadów. Bo sąsiadami są dla ludzi dobrymi. Nieważne, że brudzą, budują ciężkie gniazda, od których może zawalić się dach i czasem, kiedy młody zaczepi o drut, we wsi nie ma prądu. Jakaż radość, kiedy przylecą, wychowują dzieci, a jaki smutek, kiedy któryś zrobi sobie krzywdę albo kiedy odlatuje! — dodaje. Kiedy zauważył, że są takie ptaki, które nie mogą sobie znaleźć gniazda, zaczął układać na dachach rusztowania pod bocianie domy. Opiekował się też tymi, które z jakichś powodów zostawały na zimę. Karmił je rybami i siekanym mięsem. Po obrączkach mógł poznać, skąd przybyły. Jeden nawet został zaobrączkowany w Berlinie! — A potem zaczęli zjeżdżać do Żywkowa turyści! Wśród nich dużo Niemców, bo u nich bocianów tyle nie ma! — opowiada. — To były dobre dla boćków czasy. Łąki i rozlewiska obfitowały w pożywienie. A i ludzi w Żywkowie mieszkało kiedyś więcej niż obecnie!
Wypisy z bocianiej kroniki
Po jakimś czasie pan Władysław założył bocianią kronikę. Po pierwszej była następna. Po niej trzecia, czwarta itd. — Są tu wpisy ludzi z całego świata — pokazuje. — O, tu wpisała się Katarzyna Tusk, a tutaj pewien berlińczyk, a tutaj telewizja Polonia. Redaktor z tej telewizji wpisał się najpiękniej, niech pan czyta: Szczęśliwy dom, gdzie boćki są! Mówi, że bocianowi, żeby był szczęśliwy, potrzebny jest partner lub partnerka, dom, obfitość pożywienia. No i potomstwo. — Kiedy się urodzą? — zastanawia się pan Władysław, obserwując z uśmiechem bocianią parę w miłosnym uniesieniu. — W czerwcu, na Dzień Dziecka. W dobrym roku mogą mieć i pięć piskląt! Bacznie przygląda się kolejnemu bocianowi, który ląduje na dachu, "wypuszczając podwozie". Z jego zachowania wnioskuje, że zaleca się do obcej żony. A tu właśnie nadlatuje jej partner i bociany skaczą sobie do gardła. Obcy dostaje po głowie i zmiata.
Siedziba gospodarstwa PTOP, gdzie mieści się centrum edukacyjno-badawcze, ma swojego zarządcę. Jest nim sołtys, Piotr Hryszko. Rejestruje się tutaj boćki, prowadzi kronikę, sprzedaje bilety na wieżę widokową, pamiątki, dba o zdrowie boćków. PTOP jest też gospodarzem różnych konferencji, organizowanych przez Północnopodlaskie Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków w Białymstoku, które jest dla niego jednostką nadrzędną. — Czy zarabiamy na bocianach? — zastanawia się pan Piotr. — Nie bardzo. Bilet wstępu na wieżę kosztuje 3 złote, w zeszłym roku sprzedaliśmy tysiąc biletów, ale turystów było ze cztery tysiące. Niektórzy biuro omijają, tylko fotografują sobie boćki we wsi. Piotr Hryszko ubolewa, że kurczą się bocianie żerowiska. I podaje przykład, że któregoś dnia ktoś kupił w pobliżu 300 ha ziemi i obsadził je lasem. Teraz ochrona środowiska by na to nie pozwoliła.
Bocian jest w naszym logo!
Bożena Olszewska-Świtaj, wójt Górowa Iławeckiego mówi, że Bociania Wioska w Żywkowie jest największą atrakcją gminy. Bocian jest na logo gminy, na pamiątkowych torbach, znaczkach, itp. — To właśnie tutaj, w Żywkowie, inaugurujemy sezon turystyczny — mówi. — Szkoda, że wielu mieszkańców nie wierzy, że na bocianie można zarobić. Chodzi o gastronomię, miejsca noclegowe i tak dalej. A turystów w naszej gminie jest z każdym rokiem więcej. Z myślą o nich będziemy uzupełniać naszą ofertę. To właśnie z Górowa wyruszył Napoleon w 1807 roku pod Pruską Iławkę, gdzie stoczył bitwę z połączonymi armiami Prus i Rosji. A jeszcze jest legendarny wódz Prusów, Herkus Monte! Pani wójt ma nadzieję, że kiedy ruszy mały ruch przygraniczny, istniejąca w Żywkowie droga na tamtą stronę, do Rosji, stanie otworem. Bociany nie znają granic, w przeciwieństwie do ludzi.
Trasa, gdzie można obserwować bociany
Długość – ok. 2 km, wzdłuż trasy znajdują się tablice informacyjne o żerowiskach bocianich, zagrożeniach, które spotykają bociany oraz opis znaczenia śródpolnych oczek wodnych dla ochrony żerowisk bocianów.
Organizacja trasy:
Najlepiej rozpocząć od Żywkowa: prelekcja w Centrum Edukacyjnym w gospodarstwie PTOP [Żywkowo 7, 11-220 Górowo Iławeckie, tel/fax 0897618207, e-mail: warminskie.bociany@wp.pl] prelekcją i obserwacją bocianów z wieży widokowej [około 1h-1,5h] następnie można przejść się ścieżką edukacyjną do Toprzyn. Toprzyny są większe od Żywkowa, znajduje się w nich kilkanaście bocianich gniazd.
W Żywkowie jest 50 gniazd bocianich. Co roku gnieździ się tu, łącznie z pisklętami, przeciętnie 150 boćków. PTOP realizowało tu m. in. projekt "Bociania Wieś Żywkowo". Przed wejściem Polski do UE, PTOP, między innymi w Zywkowie, rozpoczęło realizację projektu "Ochrona żerowisk bociana białego wokół największych kolonii lęgowych na Podlasiu i Warmii". Od 2004 roku PTOP posiada w Żywkowie gospodarstwo i centrum edukacyjno-badawcze.
Duży ptak z rodziny brodzących. Upierzenie białe z wyjątkiem czarnych lotek. Dziób i nogi czerwone. Buduje gniazda, w których wychowuje do pięciu piskląt. W Europie jednym z najbardziej obfitujących w bociany terenów są północne tereny województwa warmińsko-mazurskiego, w tym Żywkowo.
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
lux 10 #1180446 | 31.63.*.* 25 sie 2013 14:46
mam gdzies te bociany.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz
Herkus #1129255 | 178.56.*.* 29 cze 2013 20:01
A ta dalej pieprzy o małym ruchu przygranicznym.
! odpowiedz na ten komentarz