— Ciocia Monika była w ciąży. Rosyjscy żołnierze nie zważali na nic, i mimo widocznej ciąży ją zgwałcili...Gdy tam poszliśmy, ciocia leżała cała zakrwawiona. Babcia spoczywała martwa na łóżku obok...Ciocia umierała bardzo świadomie...Prosiła nas, byśmy pozdrowili jej męża. Wierzyła, że wróci... — wspominała styczeń 1945 roku Anna Śniegowska z Likus, wtedy oddzielnej wsi, teraz części Olsztyna.
Jej mąż nie wrócił. Zastrzelili go pijani rosyjscy żołnierze, którzy szli drogą i strzelali na oślep.
Większość z zabitych w Olsztynnie i okolicach zimą 1945 roku nie doczekało się do tej pory należytego upamiętnienia, z imieniem i nazwiskiem. W Olsztynie do tej pory nie ma takiego miejsca.
Pierwsze powstanie na cmentarzu w Gutkowie. Będzie poświęcone cywilom zabitym przez sowieckich żołnierzy w Gutkowie, Likusach i Łupstychu. Opowiada o tym Marcin Powierża, mieszkaniec Gutkowa i miłośnik historii.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez