Gdzie można spotkać "Białego chłopa"?

2025-03-04 08:46:00(ost. akt: 2025-03-04 08:53:22)

Autor zdjęcia: Igor Hrywna

Nie wiem czy określenie "biały chłop", który ma ciemną skórę i biały strój, a w miejscu którego stała kiedyś może baba jest poprawne politycznie, społecznie i obyczajowo. No, ale co zrobić kiedy stoi i zaświadcza. Na dodatek postawili go Niemcy, odstrzelili Rosjanie a postawili na nowo Polacy.
Ale po kolei. Miejscem tego "niepoprawnego" stania są rozstaje leśnych dróg prowadzących z Siemian lub Jerzwałdu do Januszewa. To jakieś 15 kilometrów na wschód od Susza, całkiem niedaleko też Jezioraka

Skąd rzeczony chłop się tam wziął nie bardzo wiadomo. Są tacy, którzy twierdzą, że kiedyś stał tam posąg pruskiej baby. Tworzyli je i stawiali Prusowie. Jedni powiadają, że były to bóstwa, inni, że wojownicy, jeszcze inni, że nagrobki. Tak czy siak byli to mężczyźni. W prawej ręce trzymali
róg do spożywania trunku, a do boku meli przypasany miecz. Czasami posiadali też nakrycie głowy w postaci szpiczastego hełmu.

A co ma z tym wszystkim wspólnego baba? A skąd nazwa “baba”? — Nazwa tych rzeźb w języku polskim – „baba” – zaczerpnięta została z języków ludów stepowych, w których oznaczała przodka, praojca etc. — czytamy na stronie Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, gdzie stoją dwie "baby" z okolic Susza. Jedna trafiła tam w 1887 roku, a stała na styku granic trzech miejscowości Susza, Rożnowa i Bronowa. Druga ze styku Susza i Nipkowa znalazła się tam dwa lata później. W sumie stoją tam cztery posągi z ówczesnego powiatu suskiego.

Mam nadzieję, że to jest jasne. Więc jedziemy dalej (droga jest leśna więc do wyboru jest rower lub spacer).

— Wobec posiadanej wiedzy o kamiennych figurach pruskich, można przypuszczać, że na miejscu Białego Chłopa stała kiedyś „kamienna baba”. Wskazują na to atrybuty Białego Chłopa: broda i szpiczasta czapeczka, elementy obce folklorowi tych ziem. Kamienny Biały Chłop zniknął pewnego dnia ze skrzyżowania leśnych dróg, ale nie wiadomo dokładnie kiedy i co się dalej z nim stało — pisze Kazimierz Madela z Jerzwałdu na stronie dobrzyki.pl

W to miejsce cieśle z Siemian wystrugali Białego Chłopa. Kolory te nawiązują do nazw dwóch pobliskich jezior - jeziora Jasnego i jeziora Czarnego.

To pierwsze swoją nazwę zawdzięcza jakości swojej wody. Jasne powstało po wytopieniu się bryły lodu zalegającej w grubych warstwach piasku i m.in. dlatego też charakteryzuje się wyjątkową przejrzystością wody. Światło dociera tu na głębokość 14-15 m. Przed II wojną światową Niemcy używali jej do produkcji piwa w browarze w pobliskiej Iławie. Jego maksymalna głębokość wynosi 19,8 m, a jego głębokość średnia to 8,4 m. Dlatego chętnie odwiedzają je płetwonurkowie.
Po jeziorze z kolei pływają kaczki, jednak nie te zwykłe, ale gągoły. Gnieżdżą się one w dziuplach wypróchniałych drzew. Gągoł jest wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt jako gatunek ocalony przed wyginięciem.


W 1945 roku na rzeźbę zasadzili się rosyjscy żołnierze. — Mijamy jeziora, przekraczamy granicę majątku Prus Wschodnich i Zachodnich, która jest zarazem granicą majątku Januschau, widzimy po drodze "Białego chłopa". Tę pobieloną męską postać z drewna ktoś kiedyś postawił na rozstaju dróg w środku lasu, żeby straszyć swoich gości, którzy wracając nocą do domu, musieli mijać to miejsce. Teraz stoi tylko połowa figury, tylną część odstrzelili Rosjanie — wspominał Hans von Lehndorf w książce "Dziennik z Prus Wschodnich", któremu udało się uciec z części Prus Wschodnich zajętych przez Rosjan, a który do 1945 roku pracował jako lekarz w Suszu.

Rzeźba przez lata znijakowiała i z czasem znikła z leśnej drogi. — Całkowite zniknięcie figury zauważono którejś zimy po wojnie i tak było do czasu, gdy w Siemianach się pojawił w połowie lat 70. XX wieku profesor Juliusz Pałka, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Artysta ten zachwycony urodą siemiańskiej puszczy, dowiedziawszy się od mieszkańców Siemian o tradycji związanej z tą ciekawą figurą, wyrzeźbił jej replikę i sprawił, że Biały Chłop wrócił na swój posterunek na rozstajach dróg — pisał w 2017 roku na mojemazury.pl Wiesław Niesiobędzki (1946-2018), poeta, prozaik i autor książek o dziejach powiatu iławskiego.

Rzeźbę zabrała stamtąd córka profesora, bo cały czas ktoś ozdabiał ją bazgrołami. Nową, na podstawie przedwojennych zdjęć, stworzył w 1997 roku Marek Łukasik. Po dwudziestu latach musiał stworzyć nową, która znowu zajęła swój leśny posterunek.


I ta stoi do dzisiaj ku zadowoleniu turystów i uczestników festiwalu "Nad Jeziorakiem", który od kilku lat odbywa się w pobliskich Siemianach. I może postoi dłużej, bo jest dębowa, a poprzednia była z olchy. Chyba że znowu ktoś zapaskudzi ją bohomazami.

Igor Hrywna