Szwed strzelał do Chrystusa trzy razy

2024-10-21 08:45:00 (ost. akt: 2024-10-21 09:21:43)
Szwed strzelał do Chrystusa trzy razy

Autor zdjęcia: Igor Hrywna


Protestanccy Szwedzi nie przejawiali nadmiernej atencji, czy jak kto woli szacunku, do katolickich przedmiotów kultu. Nic więc dziwnego, że w odległym 1626 roku zaczęli strzelać do obrazu, który wisiał na drzewie za miastem czyli Braniewem. Według legendy trzy kule przeszyły obraz i natychmiast z powstałych otworów wypłynęła krew.

Miejsce w którym znajdował się obraz stało się miejscem licznych pielgrzymek i modlitw wiernych. Z czasem powstał tam drewniany kościół do którego trafił wspomniany obraz. Niemal 100 lat później zbudowano tam istniejącą do dzisiaj świątynię.

Większość wyposażenia kościoła pochodzi z czasów jego budowy: ołtarz główny z roku 1738. Z tego samego kresu pochodzą ołtarze boczne i ambona. W ołtarzu umieszczono cudowny obraz "Tronu Łaski” z datą 1625 roku. Widać na nim ślady po trzech kulach.


Wspomniany obraz namalował braniewski rajca i starszy cechu złotników i kramarzy, Lorenz Maass.
Nie wiadomo dlaczego zawieszono go na dębie, 5 metrów nad ziemią przy drodze Nowej Pasłęki. Obok biegł wtedy ścieżka holownicza, wał który rybacy wykorzystywali do holowania swych łodzi obciążonych towarem na targ do Braniewa. Wykorzystywano do tego konia, który holował łódź. Teraz biegnie tam ścieżka rowerowa z Braniewa do Pasłęki, która jest jednak słabo przejezdna. Może więc miało to jakiś związek z rybakami? W każdym razie rzeka za wałem płynie nadal.

Po pierwszej wojnie parafią zaopiekowali się redemptoryści, niemieccy rzecz jasna. W 1945 roku zastąpili ich polscy, którzy odrestaurowali sanktuarium. Naprawiono wtedy między innymi kopułę uszkodzoną przez pociski.

— Dziś po latach remontów i konserwacji sanktuarium wygląda niemal tak samo jak dwa wieki temu. W ogrodzie klasztornym warto zobaczyć Drogę Krzyżową, której budowę rozpoczęto w 2000 roku z ofiar pieniężnych parafian i dobrodziejów, jako ich wotum wdzięczności za Rok Jubileuszowy — piszą ojcowie na swojej stronie sankt.pl/.

Co do pierwszego to nie wiem, ale Droga Krzyżowa mnie zachwyciła. Warto ją przejść, a jak kto woli "przespacerować".


Od 9 września 2009 roku kościół otrzymał status Archidiecezjalnego Sanktuarium Krzyża Świętego. Zaś oficjalna nazwa brzmi: Sanktuarium Podwyższenia Świętego Krzyża

Z kronikarskiego obowiązku dodam, że wiele wspólnego ze Szwedami i wojną ma też sanktuarium w Stoczku Klasztornym koło Lidzbarka Warmińskiego. Jego powstanie zawdzięczamy zaborczości Szwedów, którzy w pierwszej ćwierci XVII wieku pustoszyli północne ziemie Rzeczypospolitej, w tym Warmię. Czego przykład mieliśmy powyżej. Szukając sposobu na ich pozbycie się pomyślano także o wstawiennictwie do siły wyższej.

— Najłaskawszy Król...wezwał na naradę Czcigodnych Biskupów, aby wskazali, w jaki sposób przebłagać Boży Majestat i uspokoić burzę. W imieniu wszystkich dostojników zabrał głos Najdostojniejszy Biskup Warmii i Sambii – Szyszkowski. Radził wznieść w jego diecezji, na miejscu wskazanym przez Boga, Świątynię Pokoju na cześć Pani Nieba. Ten projekt spotkał się z powszechnym aplauzem — czytamy we wspomnieniach z tamtych czasów. Wybór padł ostatecznie na Stoczek a budowę sanktuarium zakończono w 1641 roku.

Do naszych czasów zachował się tam między innymi ołtarz z 1713 roku z obrazem Matki Bożej z 1640 roku. Jest okryty srebrną sukienką z 1687 roku. Na obrazie zawieszone są bursztynowe korale – wotum kardynała Stefana Wyszyńskiego, który przez rok był tam więziony przez komunistów. W klasztorze znajduje się poświęcona mu izba muzealna.

Igor Hrywna

Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Polecamy