Nic na to nie poradzę, ale "Bitwa pod Grunwaldem" Matejki kojarzy mi się niezmiennie z serialem Alternatywy 4 Stanisława Barei. Bardziej nawet z Janem Winnickim niż Janem Matejką.
Ale już tak bardziej poważnie, to trudno sobie wyobrazić bitwę pod Grunwaldem, bez tego dzieła (które zresztą dla Matejki okazało się także dobrym biznesem , bo sprzedał je za równowartość pół tonny srebra). Rzec by nawet można, że wszystkim nam wbiło się w pamięć, że tak to wyglądało nie tylko na płótnie wielkiego mistrza z Krakowa, ale i w realu.
Choć do tej wierności historii nie powinniśmy się specjalnie przyzwyczajać, bo Matejko malował nieco "z wyobraźni". Mamy tam a przykład husarskie skrzydła i a dmący w róg zwycięstwa rycerz ubrany jest w pełną zbroję husarską. Tymczasem ta elitarna polska jazd powstała niemal 100 lat po bitwie. Takich nieścisłości jest więcej, ale badacze uważają, że to nie są błędy, ale kody, które Matejko chciał przekazać potomnym.
— Matejko nie chciał swoim obrazem tylko przekazać suchą wiedzę historyczną czy unaocznić fakt. Zapragną zadać pytania, postawić przed moralnymi problemami, zaciekawić oglądającego nieoczywistymi symbolami. Przede wszystkim jednak jego dzieła powstawały „ku pokrzepieniu serc”. Bez tej wiedzy o intencji autora obraz „Bitwa pod Grunwaldem” będzie jedynie piękną ale nieadekwatną próbą przedstawienia tego wydarzenia. Matejko poszedł w swojej twórczości o wiele dalej niż zwykłe odwzorowaniu faktu. Patrząc na husarza na polu grunwaldzkim warto o tym pamiętać — pisze Paweł Śliżewski w tekście "Kod Jana Matejki – Bitwa pod Grunwaldem okiem wielkiego malarza" na grunwald1410.pl.
Ja w swojej głowie z obrazu najmocniej mam osadzonego w głowie księcia Witolda z rozciągniętymi ramionami, a to dlatego, że w dawanych, bardzo dawnych latach młodości byłem szczęśliwym posiadaczem jego figurki. Wtedy takie militarne figurki nazywano "żołnierzykami".
A dlaczego tak grzebię w pamięci? Anno dlatego, że od 30 listopada do końca kwietnia 2025 roku w Muzeum Bitwy pod Grunwaldem w Stębarku można oglądać szeroką na 10 metrów replikę obrazu, której autorem jest Ireneusz Rolewski (malarz i rysownik, absolwent Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych), który malował ja ponad 6 lat. Obraz jest oprawiony w oryginalną ramę, pochodzącą z Muzeum Narodowego, w którą był oprawiony oryginał Matejki.
.
Co jeszcze można zobaczyć w muzeum?
.
Co jeszcze można zobaczyć w muzeum?
Muzeum Bitwy pod Grunwaldem jest uznawane za jedno z najnowocześniejszych muzeów w Polsce, do zastosowano w nim
innowacyjne technologie multimedialne, które pokazują historię w fascynujący sposób i angażują zwiedzających w interaktywny sposób. Jak to ktoś ładnie ujął można tam doznać "wielozmysłowego doświadczenie historii".
innowacyjne technologie multimedialne, które pokazują historię w fascynujący sposób i angażują zwiedzających w interaktywny sposób. Jak to ktoś ładnie ujął można tam doznać "wielozmysłowego doświadczenie historii".
Muzeum korzysta z najnowszych technologii, takich jak hologramy, projekcje 3D, ekranami dotykowymi i interaktywnymi stanowiskami, które umożliwiają turystom zgłębienie historii bitwy.
I co ważne dla najmłodszych: w sali komputerowej można pograć w interaktywne gry edukacyjne i symulacje bitwy.
A raz w roku można to zobaczyć w realu. Mowa o inscenizacji bitwy, która odbywa się rok w rok na początku lipca.
Igor Hrywna
Zapraszamy do muzeum przez cały rok!
Spod warszawskiego Pałacu Kultury do Stębarka jedzie ciut ponad dwie godziny, spod olsztyńskiego ratusza jakieś 40 minut. Blisko jest...
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez