Jeżeli chcecie Państwo zobaczyć, a jeszcze lepiej w niedzielę posłuchać, najstarszych na Mazurach organów, to zapraszam do kościoła św.św. Piotra i Pawła w Węgorzewie.
Kościół zbudowano w latach 1605-1611. Budowę wspierali magnaci Fryderyk zu Dohna i Andrzej von Kreytzen, których herby wbudowano nad portalem wejściowym od strony wieży kościelnej.
We wnętrzu świątyni znajduje się bogato zdobiony barokowy ołtarz z 1652, pięknie zdobiona ambona z pocz. XVII w., dwa konfesjonały z 1696 i 1715 roku oraz najstarsze organy na Mazurach z 1647 roku. Te najbardziej sławne, w Świętej Lipce pochodzą z 1721 roku. Na ścianie nawy północnej znajduje się płyta nagrobna starosty Hansa Jerzego von Auera z 1659 r.
To jedyny kościół na Mazurach, który posiada wykończone gotyckie sklepienie gwiaździste czyli takie w którym wprowadzono podział pól na suficie, tworząc obraz mniej lub bardziej skomplikowany gwiazdy.
Można tam także obejrzeć płytę nagrobną słynnego botanika, Jerzego Andrzeja Helwinga (1666-1748), który przez ponad 30 lat był w Węgorzewie pastorem. Najbardziej zasłynął jako botanik, był jednym z prekursorów badań botanicznych w Europie Środkowo-Wschodniej. W swoich pracach szczególnie koncentrował się na florze Prus.
Helwing zbierał rośliny lecznicze z okolicznych lasów, łąk i mokradeł wokół Węgorzewa. Często korzystał z wiedzy lokalnych zielarzy i chłopów. W swoim najsłynniejszym dziele „Flora Quasimodogenita” opisał około 1300 gatunków roślin, wiele z nich po raz pierwszy. Dzieło to zostało uznane za jedno z pierwszych kompleksowych opracowań flory.
Helwing zgromadził też wspaniałą kolekcję zbiorów przyrodniczych, uważaną za największą w Prusach. Oglądał ją między innymi król polski Stanisław Leszczyński, który przebywał w Węgorzewie w latach 1734 i 1736, skąd udał się na wygnanie do Francji. Leszczyński kupił wtedy od Helwinga kolekcję skamielin (Helwing wraz z królem Stanisławem Leszczyńskim przedstawieni są na rzeźbie umieszczonej przed Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie).
Helwing pozostawił po sobie niesamowite zapiski dotyczące dżumy, która w latach 1709-1711 spustoszyła Prusy Książęce. Zmarło tam wtedy ok. 200 tys. osób. Szacuje się, że przed epidemią w Węgorzewie mieszkało około 2–2,5 tys. mieszkańców, a w wyniku epidemii dżumy zmarło 800 do 1 tys. osób.
— Niektórzy uznali, że morowi można zaradzić odkopując trupa (ofiarę tejże zarazy), u którego widoczne były oznaki pożerania własnego ciała. I tak stało się. Niestety grabarze nie znaleźli nikogo, kto by się sam zjadał i w końcu po prostu rozszarpali czyjeś zwłoki. Uroczyście odrąbano głowę, a resztę ciała razem z żywym psem wrzucono do grobu — pisał Helwing.
— Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że znakomity przyrodnik, węgorze ski pastor Jerzy Andrzej Helwing wielkie znaczenie dla zapobiegania dżumie przypisywał dzięglowi leśnemu (Angelica silvestris). Podczas epidemii żuł on stale kawałek korzenia dzięglu oraz często mył ręce spirytusem nalanym na jego korzeń.
Zdaniem Helwinga, również piołun chronił wyśmienicie od różnych chorób. Dlatego codziennie na czczo spożywał ciasto wypieczone z młodym i liśćmi tej rośliny. W celu zaś odkażania odzieży stosował
wietrzenie oraz okadzanie dymem z palonego jałowca, tytoniu i piołunu — pisał Stanisław Flis w artykule "Dżuma na Mazurach i Warmii w latach 1708-1711". Piołun i dzięgiel leśny odstraszają pchły, które rozprzestrzeniają dżumę.
wietrzenie oraz okadzanie dymem z palonego jałowca, tytoniu i piołunu — pisał Stanisław Flis w artykule "Dżuma na Mazurach i Warmii w latach 1708-1711". Piołun i dzięgiel leśny odstraszają pchły, które rozprzestrzeniają dżumę.
Helwinga pochowano przy kościele pw. św. Piotra i Pawła. Cmentarz nie zachował się do naszych czasów
W kościele znajdują się organy stworzone przez Joachima Thiele z Kętrzyna. Posiadają one oryginalne barokowe brzmienie i są to najstarsze organy na Mazurach.
[media]1243143[media]
— Obecnie na terenie diecezji, oprócz organów Daniela Nitrowskiego w katedrze fromborskiej (1683), znajdują się jedynie dwa siedemnastowieczne instrumenty — dzieła Joachima Thiele, organmistrza z Kętrzyna: większe, 28-głosowe, w kościele parafialnym w Węgorzewie, zbudowane w latach 1647—1648, i nieco późniejsze, 10-głosowe, w Łabędniku — podkreśla ks. Józef Sianko w artykule zamieszczonym w X tomie "Studiów Warmińskich.
Zatem do Węgorzewa warto zajrzeć nie tylko by poczuć wiatr od Mamr i Święcajt.
oprac. Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez