Szlakiem Ernsta Wiecherta wokół Mikołajek

2010-07-18 23:43:10 (ost. akt: 2011-01-15 12:36:53)
Szlakiem Ernsta Wiecherta wokół Mikołajek

Autor zdjęcia: beata szymańska

Trasa 50 kilometrów: Mikołajki - Strzałowo (zielony szlak) - Krutyń - Piersławek - Lipowo-Strzałowo - Mikołajki.

Rowerową trasę nazwaną imieniem autora „Dzieci Jeronimów” niemieckiego pisarza popularnego zarówno w Niemczech jak i Polsce, powinno się rozpoczynać w Krutyni. Dla tych co nie mają możliwości przewozu rowerów samochodem łatwiej będzie jednak wystartować z Mikołajek gdzie jeszcze dociera kolej. Wydostanie się z miasta zabierze nam trochę trudu, bo mazurskie asfalty tylko z pozoru są puste. Ale kiedy po przejechaniu około 10 kilometrów dotrzemy do Strzałowa nic nas już nie obchodzi.

Wcześniej jednak, jeszcze przy drodze drogi Mikołajki - Ukta warto sobie obejrzeć bobrowe żeremie, założone na przecinającej szosę rzeczce. Zwierzęta, można (niestety tylko o świcie lub przy księżycu) podglądać z ambony, górującej nad stanowiącym rezultat ich roboty nich rozlewiskiem.

Do samego Strzałowa nie musimy na razie zajeżdżać; z asfaltu skręcamy w lewo (zielonym szlakiem) w las mając przed sobą prawie 10 kilometrów do Krutyni. Miejscowość, która jest obowiązkowym punktem programu wycieczek to przede wszystkim raj dla kajakarzy. Rowery (nawet wodne) po Krutyni raczej nie pływają, jednak we wsi, w której jest siedziba Mazurskiego Parku Krajobrazowego, szanujący się turysta powinien zapoznać się ze zbiorami parkowego muzeum przyrody.

Potem tylko przez wysoki most przekraczamy rzekę i w prawo (ciągle zielonym szlakiem) pedałujemy w kierunku śluzy w miejscu gdzie Krutynia wypływa z jeziora Mokrego. Musimy pamiętać, że w tym miejscu wjeżdżamy do rezerwatu. Kąpiel w jeziorze Krutyńskim, albo szorowanie słodokowodnymi gąbkami to są przyjemności zakazane.

Trzymając się brzegu jeziora grzecznie docieramy więc do szosy Piecki - Ukta, którą tylko przecinamy kierując się do leśniczówki w Piersławku, gdzie urodził się Ernst Wiechert. Od pewnego czasu jest tu porządne muzeum pisarza, który był prawdziwym piewcą Mazur, chociaż wyjechał z nich w bardzo wczesnej młodości.

Jeśli ktoś nie gustuje w historyczno-literackich atrakcjach może jechać dalej w kierunku wsi Lipowo i jeziora Majcz Wielki. Nad jego brzegiem wznosi się pozostałość grodziska pruskich Galindów, ale prawdziwym atutem jeziora jest woda o pierwszej klasie czystości.

Chętnie wykorzystują ją szkoły płetwonurków. My możemy skorzystać z kąpieli zatrzymując się na plaży usytuowanej nieopodal siedziby nadleśnictwa Strzałowo, leśnego matecznika Mazur. Tu podobno rosną najpiękniejsze sosny na świecie - te wzorcowe oznaczone są żółtym pasem.

Wracając asfaltem do Mikołajek możemy być dumni nie tylko z przejechanych kilometrów, ale także z tego, że posmakowaliśmy wszystkiego co na Mazurach najlepsze.
Stanisław Brzozowski


Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie

Przewodniki lokalne

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Em #29230 | 88.156.*.* 20 lip 2010 21:23

    Drogi pismaczku, i znowu plama - do Mikołajek kolej nie dociera od jesieni ub. roku. Dociera natomiast do Piszu.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

Polecamy