Łyna w Stopkach w niczym nie przypomina rzeki z Olsztyna czy Lidzbarka Warmińskiego. Za Stopkami dochodzi do 200 metrów szerokości. Do granicy jest stąd około 4 kilometrów.
Stopki to ostatnia polska miejscowość położona nad Łyną. Leżą 20 kilometrów na północny wschód od Bartoszyc i 7 od Sępopola. W obwodzie królewieckim jakieś 15 kilometrów od Stopek leży Frydląd (teraz: Prawdińsk). To miasteczko w 1945 roku należało krótko do Polski (tak w każdym razie uważano w Polsce). Powiat bartoszycki nazywano wtedy frydlandzkim
— Nazwy powiatów i siedziby władz powiatowych w kilku przypadkach się zmieniały. Powiat bartoszycki przez pewien czas figurował w spisach powiatów jako powiat frydlandzki, a za jego stolicę uważano miasto Frydląd. Pomyłkę wyjaśniono w maju 1945 roku i odtąd powiat nosił prawidłową nazwę bartoszycki, a stolicą jego były Bartoszyce — pisał Franciszek Sokołowski w artykule "Z badań nad administracją Okręgu Mazurskiego 1945-1946".
Nie była to jednak pomyłka, bo Polacy liczyli, że Frydląd zostanie po naszej stronie granicy. Tego jednak autor wspomnianego tekstu napisać nie mógł, bo opublikował go w 1974 roku.
— O niestabilnej sytuacji na granicy w 1945 r. świadczy fakt, że Pełnomocnik Rządu na Okręg Mazurski utworzył ekipy administracji publicznej, które miał wyekspediować do Świętej Siekierki (Heiligenbeil) Pruskiej Iławki (Preussisch Eylau), Frydlądu (Friedland), Gierdaw (Gerdauen) i Darkiejm (Darkehmen) w tym samym stopniu co do innych starostw położonych bardziej na południe — wyjaśnia Piotr Eberhard w artykule "Kwestia podziału Prus Wschodnich w okresie II wojny światowej" opublikowanego w 2018 roku.
Położona jeszcze bliżej granicy (ale już nie nad Łyną) wieś Ostre Bardo była najpierw polska, potem zajęli ją Rosjanie, którzy po pewnym czasie wycofali się z niej. W 1947 roku zasiedlono ją w 100% Ukraińcami z Akcji "Wisła". To z Ostrego Barda pochodził Miron Sycz (ukr. Мирон Сич, 1960-2024) posła i wicemarszałka województwa-warmińskiego.
Dodajemy jeszcze, że w jeszcze w lutym 1945 roku sowiecki Państwowy Komitet Obrony ZSRR uznawał, że granica ma biec wzdłuż Pregoły, a to by znaczyło, że cała Łyna płynęła by po polskiej stronie. Teraz jej rosyjski odcinek liczy 65 kilometrów.
Łyna za Sępopolem, kiedy rzeka płynie przez Nizinę Sępopolską, zmienia się, potężnieje. Wzrasta szerokość koryta, zmniejszają się spadek i prędkość wody. Dolina rzeki mająca w górnym i środkowym biegu szerokość od kilkunastu metrów do około 2 km, rozszerza się do ponad 5 km. Jest to wynikiem oddziaływania tamy i elektrowni wodnej we Frydlądzie (Prawdinsk) po stronie rosyjskiej i tego, że w Sępopolu do Łyny wpada Guber.
Chętnie przyjeżdżają tu wędkarze, którzy twierdzą, że można złowić tu wielkie szczupaki, sumy, sandacze, nie wspominając o leszczach, linach, płotkach, okoniach i węgorzach.
Łyna w Stopkach w niczym nie przypomina rzeki z Olsztyna czy Lidzbarka Warmińskiego. Za Stopkami rzeka dochodzi do około 200 metrów szerokości. Do granicy jest stąd zaledwie 4 kilometry.
Rzeka prawie na całej długości silnie meandruje, czemu towarzyszy erozja boczna i zmiany trasy koryta. Łyna płynie bardzo leniwie a brzegi porośnięte są szuwarami i lasem. Spotkać tu można liczne ptactwo wodne. To idealne miejsce na kajakową wyprawę, na przykład z Sępopola do Stopek, gdzie
działają stanice wodne. Można tam wypożyczyć łódkę lub kajak. Przygotowane są też wiaty oraz wydzielone miejsce do grillowania.
działają stanice wodne. Można tam wypożyczyć łódkę lub kajak. Przygotowane są też wiaty oraz wydzielone miejsce do grillowania.
A komu nie po drodze z kajakiem to może wybrać rower. Przez wieś przebiega szlak rowerowy "Pogranicza": Sępopol – Stopki – Ostre Bardo – Szczurkowo – Park – Judyty – Liski – Smolanka – Sępopol.
W Stopkach można też wejść na pokład niewielkiego katamarana "Bodzio" . I popłynąć nim aż pod wodną granice z Obwodem Królewieckim.
— Nazywam się Bogdan Baczewski i razem z moją żoną Anią od ponad 20 lat gościmy Was nad rzeką Łyną. Chcielibyśmy wam pokazać naszą piękną rzekę z pokładu katamaranu. Do zobaczenia na wspólnym rejsie — piszą jego właściciele, którzy mogą także przygotować turystom coś na ząb.
Katamaranów ma bowiem na pokładzie grilla. Oprócz standarowego rejsu, który trwać może od 1h do 6h istnieje możliwość zorganizowania imprez okolicznościowych z wyżywieniem.
Katamaranów ma bowiem na pokładzie grilla. Oprócz standarowego rejsu, który trwać może od 1h do 6h istnieje możliwość zorganizowania imprez okolicznościowych z wyżywieniem.
— Byłem, widziałem, doświadczyłem na własnej skórze. Rejs do ruSSkiej granicy. Kapitan łodzi z żoną to przesympatyczni i wspaniali ludzie. Generalnie the best of the best! W skali od 0 do 10 daje 12! Naprawdę warto!!! — tak opisał wrażenia z rejsu katamaranem "Bodzio" ze Stopek do rosyjskiej granicy jeden z jego uczestników.
Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)