Pod Iławą chcieli zalać polskich żołnierzy
2025-03-12 08:10:00(ost. akt: 2025-03-12 10:29:03)
Kanał Jerzwałdzki (zwany też Kanałem Zdryńskim) jest mniej znany od tych znad Wielkich Jezior, Elbląskie czy Mazurskiego, ale skrywa w sobie wojskową tajemnicę.
Jerzwałd wojenny
Kanał zbudowali go Niemcy zbudowali na początku lat 30tych. Liczy sobie blisko 2,4 km, jest szeroki na jakieś 10 metrów. Łączy Jezioro Płaskie (północną odnogę Jezioraka z śródleśnymi jeziorkami: Twaruczek i Zdryńskie. Kończączy się nagle groblą, około 1,5 km od ostatniego jeziorka. Trudno jest znaleźć jakieś sensowne uzasadnienie jego budowy. Te bardziej znane kanały kopano z powodów ekonomicznych i prowadziły skądś dokądś. I tak na przykład Kanał mazurski miał połączyć wielkie Jeziora z Łyną i potem Pregołą z Bałtykiem. Służyć miał do transportu żywności i drewna z Mazur. Choć zdarzają się głosy, że śluzy na kanale zaprojektowano tak, by mieściły się w nich niemieckie okręty podwodne czyli U-booty.
No, ale po Jezioraku U-booty nie pływały, gospodarczego sensu zbudowania kanału Jerzwałdzkiego też nie widać. Jednak budowa kanału została dostrzeżona przez polski kontrwywiad, który wysłał tam swojego człowieka, który w 1932 roku nad jeziorkiem Gaudy (ok 15 km od Jerzwałdu) odkrył cztery bunkry. Kolejne doniesienie dotyczyło tajemniczej budowy czyli naszego kanału.
— Wkrótce w celu weryfikacji wysłano kolejnego agenta, który potwierdził większość informacji...Wykryto niedawno wykopany kanał między Jez. Płaskie, Twaroczek i Zdryńskie zakończony zaporą...oraz inne drobne budowle...zaobserwowano po obu stronach kanału i zbiorników wodnych pasy przeszkód przeciwpiechotnych jednoznacznie wskazywały na obrony charakter inwestycji. Były to zasieki z drutu kolczastego rozpięte zarówno na słupkach drewnianych jaki i stalowych ze spiralnymi oczkami — piszą Arkadiusz Woźniakowski i Piotr Msiwojewski w tekście "W poszukiwaniu Pozycji Dzierzgońskiej" (Odkrywca 3/4, 2024).
Cóż się bowiem okazało. Polska armia w razie niemieckiego ataku zamierzała odpowiedzieć kontratakiem z rejonu Grudziądza właśnie w tej okolicy. To dlatego Niemcy budowali tutaj bunkry, ale najważniejszą rolę w powstrzymaniu polskiego kontrataku miał spełnić właśnie Kanał Jerzwałdzki.
— Budowa kanału...miała na celu poprzez zalanie wodami akwenu Jezioraka stworzenie rubieży obronnej pomiędzy Jeziorakiem i Prabutami.Możliwe to by było przez przerwanie grobli na kanale, najszybciej przez wysadzenie jej w powietrze za pomocą ładunków wybuchowych. Powstałoby wtedy znaczne rozlewisko pomiędzy Jerzwałdem, Suszem i Prabutami skutecznie uniemożliwiając przemieszczenie się piechoty i kawalerii w głąb Prus — wyjaśnia Kazimierz Skrodzki w artykule "Kanały Międzychodzki i Jerzwałdzki" (Technika w dziejach cywilizacji t. 18).
Kanał był to jeden z elementów umocnień Pozycji Dzierzgońskiej, która zamykała przesmyk pomiędzy jeziorem Drwęckim i Jeziorakiem i biegła dalej do południowego brzegu jeziora Drużno. Wybudowano nad nim co najmniej 13 podziemnych bunkrów, które zobaczyć można jeszcze było w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. W okolicach jezior Gaudy i Płaskie Arkadiusz Woźniakowski i Piotr Mściwojewski znaleźli niedawno "szesnaście wykopów". — Ich forma i wypłaszczone zejście od północy sugerują, że były to...polowe schrony...konstrukcji drewniano-ziemnej ze sklepieniami z blach falistej — piszą we wspomnianym artykule w "Odkrywcy".
Jerzwałdzkie trzewiki
Po wojnie Kanałem Jerzwałdzkim spławiano przez czas jakiś drewno. Teraz kanał zarasta. Głośno stało się o nim na przełomie 2014 i 2015 roku, kiedy to członkowie Klubu Odkrywcy Towarzystwa Miłośników Ziemi Suskiej na terenach położonych w pobliżu Kanału Jerzwałdzkiego dokonali sensacyjnego odkrycia. W pobliżu jeziora Zdryńskiego odkopali pozostałości funkcjonującej tutaj we wczesnym średniowieczu osady kupieckiej.
— W trakcie badań archeologicznych na powierzchni 15 ha lasu znaleziono skarby świadczące o tym, że docierali do tej faktorii handlowej kupcy z dalekich stron świata. Wśród wydobytych z ziemi ponad 1000 przedmiotów znaleziono m.in. spore ilości monet arabskich i zachodnioeuropejskich, trzewiki stanowiące okucia dolnej części pochew mieczy, oraz pochodzące z wielu miejsc uzbrojenie —
pisze Kazimierz Skrodzki, w tekście "Tajemnice Kanału Jerzwałdzkiego" (oberlandkanal.info.pl).
pisze Kazimierz Skrodzki, w tekście "Tajemnice Kanału Jerzwałdzkiego" (oberlandkanal.info.pl).
Za najciekawsze znaleziska można uznać można 10 trzewików. Nie służyły one jednak do chodzenia. Były to bowiem okucia dolnej części pochew mieczy. Te sporadycznie spotykane zabytki uznaje się za jeden z wyznaczników wysokiego statusu ich właścicieli we wczesnym średniowieczu. Owe 10 trzewików tworzy w tej chwili największą tego typu kolekcję w Polsce.
Być może ta osada stanowiła zaplecze ekonomiczne dla legendarnego Truso, portu, który istniał od VIII do XI w. u ujścia Wisły, niedaleko Elbląga.
Można powiedzieć, że leżący 25 kilometrów na północ od Iławy Jerzwałd, rodził się w bólach. Najpierw w 1333 roku komtur dzierzgoński nadał łaki rycerzowi pruskiemu Skypelonowi. 10 lat później Wielki Mistrz Ludolf König nadał te ziemie Prusom Lutyne i Warpune. Za 400 lat założono zaś dzisiejszy Jerzwałd czyli dawny Girsewald(e).
Jerzwałd leży nad jeziorem Płaskim, północną odnogą Jezioraka. Jezioro ma 620 ha powierzchni, maksymalna głębokość to 5.7m / średnia: 2.4m. Długość linii brzegowej 17 km.
Ryby występujące w jeziorze:węgorze, sandacze, liny, leszcze, płocie, karasie, szczupaki, okonie, karpie, miętusy i sumy. Płaskie jest połączone z jeziorami Zdryńskim i kanałem z jeziorem Rucewo Małe. Leży nad nim "Pensjonat nad jeziorem Płaskim". We wsi jest też agroturystyka.
Ryby występujące w jeziorze:węgorze, sandacze, liny, leszcze, płocie, karasie, szczupaki, okonie, karpie, miętusy i sumy. Płaskie jest połączone z jeziorami Zdryńskim i kanałem z jeziorem Rucewo Małe. Leży nad nim "Pensjonat nad jeziorem Płaskim". We wsi jest też agroturystyka.
W Jerzwałdzie swoją siedzibę ma Zespół Parków Krajobrazowych Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich. Park Krajobrazowy Pojezierza Iławskiego powstał w 1993 roku. W jego granicach znajduje się m.in. jezioro Jeziorak, najdłuższe jezioro w Polsce (27,5 km), oraz jezioro Jasne, znane z wyjątkowej czystości wody. Park Krajobrazowy Wzgórz Dylewskich utworzono rok później. Park chroni obszar Wzgórz Dylewskich, najwyższego pasma w województwie warmińsko-mazurskim, z najwyższym szczytem Dylewską Górą (312 m n.p.m.).
Komunista z białą flagą
W styczniu 1945 roku Rosjanie zabili we wsi 22 mieszkańców i 50 żołnierzy niemieckich, między innymi rannych, którzy przebywali w miejscowej karczmie zamienionej na szpital polowy. Zastrzeli miedzy innymi Hermanna Pukalla, jedynego we wsi komunistę, który wywiesił biała flagę i chciał przywitać towarzyszy z legitymacją Komunistycznej Partii Niemiec w ręku. Rosjanie spalili też prawie pół wsi.
W Jerzwałdzie zachowały się przedwojenne resztki przedwojennego cmentarza, który największej dewastacji uległ w latach 70tych, kiedy z mocy prawa zamykano poniemieckie cmentarze. Uzasadniano to w ten sposób, że od ponad 25 lat nikogo się na nich nie chowa. Te dewastacje miały swój wymiar chuligański, ale też "ekonomiczny". Ówczesny Zakład Gospodarki Komunalnej w Zalewie miał prowadzić sprzedaż starych nagrobków.
Fragment cmentarza jednak ocalał. — Na początku lat osiemdziesiątych niektórzy mieszkańcy Jerzwałdu próbowali powstrzymać ten proceder niszczenia. W pewnym stopniu to się to udało. Kiedy po raz kolejny przyjechał kamieniarz zabierać wartościowsze nagrobki, wygoniono go — piszą Anna Rękawek i Janusz Sokołowski, w pracy "Jerzwałd. Przyroda, ludzie, historia".
W tym też czasie, w 1972 roku, na stałe z Jerzwałdu do Niemiec wyjechała rodzina Ekrutów sprzedając swoje gospodarstwo wraz z domem. — Horst Ekruth nie uczył swoich dzieci języka polskiego i dlatego, kiedy nastał dla nich okres szkolny wolał wyprowadzić się do Niemiec — wyszperałem na jerzwald.pl.
A jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku w jerzwałdzkiej szkole uczyły się tylko polskie dzieci.
A msze w kościele w pobliskich Dobrzykach (do tej parafii należał Jerzwałd) msze po polsku odprawiano do 1890 roku.
A msze w kościele w pobliskich Dobrzykach (do tej parafii należał Jerzwałd) msze po polsku odprawiano do 1890 roku.
Jerzwałd niezłomny
W okolicach Susza i Zalewa po wojnie działały oddziały V Wileńskiej Brygady dowodzone przez majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę" (1910 r. – stracony 8 lutego 1951 r.). Ich bazą na tym terenie była leśniczówka w Witoszewie, położona kilka kilometrów na północ od Jerzwałdu.
Żołnierze Łupaszki atakowali u nas Sowietów, posterunki Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i działaczy Polskiej Partii Robotniczej, między innymi w Siemianach, Januszewie, Zalewie i Dobrzykach.
— 29.VIII. 1946. Prowadzę patrol na „pepeerowców" do Gerswalde [Jerzwałd]. „Partyjniacy"
dostają karę chłosty. Przejeżdżają nam „pod nosem" dwa samochody wojska — zanotował w swoim dzienniku dowódca 4 szwadronu V Brygady ppor. Henryk Wieliczko "Lufa" (1926 - stracony w 1949 roku). Ten dzielny żołnierz w 2023 roku został patronem batalionu lekkiej piechoty w Braniewie
dostają karę chłosty. Przejeżdżają nam „pod nosem" dwa samochody wojska — zanotował w swoim dzienniku dowódca 4 szwadronu V Brygady ppor. Henryk Wieliczko "Lufa" (1926 - stracony w 1949 roku). Ten dzielny żołnierz w 2023 roku został patronem batalionu lekkiej piechoty w Braniewie
A tak zajęcie leżących po sąsiedzku Siemian przez partyzantów zapamiętał Hans von Lehndorf w książce "Dziennik z Prus Wschodnich". Lehndorfowie byli właścicielami majątku w nieodległym od Siemian Januszewie. Udało się mu uciec z części Prus Wschodnich zajętych przez Rosjan i potem do 1947 roku pracował jako lekarz w Suszu:
— Tym razem w Schwalgendorfie działo się coś szczególnego. Kiedy się tam pojawiłem, miejscowość była zajęta przez polskich partyzantów. Czterdziestu chłopa przyjechało dwoma ciężarówkami. Miejscowym Rosjanom kazali rozebrać się do bielizny i zamknęli ich w piwnicy...Skorzystali potem z moich usług lekarskich i a koniec zaprosili na jedzenie...Przez cały dzień nikomu nie wolo było opuszczać wsi. Późnym wieczorem zwinęli żagle.
Jerzwałd polityczny i literacki
Wakacje w Jerzwałdzie spędzał Jan Józef Lipski (1926 -1991 w Krakowie) publicysta, krytyk i historyk literatury. Działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL. Był jednym ze współzałożycieli Komitetu Obrony Robotników w 1976 roku. Ro wcześniej po raz pierwszy przyjechał do Jerzwałdu.
— Jan stosunkowo szybko przeszedł na emeryturę. Zawsze żyli skromnie. Wakacje na ogół spędzali na Mazurach, wynajmując pokój u chłopów. W ostatnich latach życia Lipskiego zakochali się w miejscowości Jerzwałd nad Jeziorakiem. Dwa pokoje, mili gospodarze, piękne okolice, czysta woda...—pisała Anna Poppek w książce "Żony opozycjonistów", w rozdziale poświęconym Marii Lipskiej.
Jan Józef Lipski w 1981 wydał głośną wtedy książkę-esej "Dwie ojczyzny – dwa patriotyzmy. Uwagi o megalomanii i ksenofobii narodowej Polaków", która ukazała się nakładem Niezależnej Oficyny Wydawniczej NOWA.
Po wprowadzeniu przez Jaruzelskiego stanu wojennego współpracował z podziemną „Solidarnością” i innymi organizacjami niepodległościowymi.
Po wprowadzeniu przez Jaruzelskiego stanu wojennego współpracował z podziemną „Solidarnością” i innymi organizacjami niepodległościowymi.
W 1991 został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Wałęsę a w 2006 wyróżniony pośmiertnie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Orderem Orła Białego.
Przez trzy lata w Rucewie, przysiółku Jerzwałdu, mieszkała Henryka Krzywonos-Strycharska, tramwajarka z Gdańska, która 15 sierpnia 1980 roku zapoczątkowała strajk gdańskiej komunikacji publicznej. Zamieszkała tam w 1983 roku.
— Rucewo to była szkoła życia. Głodowałaby, gdyby nie te tysiąc złotych od proboszcza ze świętej Brygidy. Samotna kobieta w rozpadającym się domu nad jeziorem, pięć kilometrów od najbliższego sklepu, prawie tyle samo od sąsiadów. Ale i tak w okolicy wiedziano, że mieszka „antykomunistka”. Potem zaczęła sadzić warzywa, hodować króliki i warchlaki, ale wcześniej było naprawdę ciężko.
I tylko ktoś, nie wiadomo kto, czasem zrzucał pod jej domem worek ziemniaków albo zboża. Nie czekał na „dziękuję”, odjeżdżał — napisała w poświęconym jej tekście w "Dzienniku Bałtyckim" Dorota Abramowicz
I tylko ktoś, nie wiadomo kto, czasem zrzucał pod jej domem worek ziemniaków albo zboża. Nie czekał na „dziękuję”, odjeżdżał — napisała w poświęconym jej tekście w "Dzienniku Bałtyckim" Dorota Abramowicz
Najbardziej znanym mieszkańcem Jerzwałdu, był związany z kolei z komunistami pisarz Zbigniew (1926-1991) znany był niegdyś z niezwykle popularnej serii książek dla młodzieży o "Panu Samochodziku", który przeniósł się tam w 1967 roku.
Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez