W Gołdapiwie nie ma piwa

2025-03-06 09:07:00(ost. akt: 2025-03-06 09:07:42)

Autor zdjęcia: kruklanki.pl

Kruklanki dzisiaj to coraz bardziej popularna wieś wypoczynkowa. Kiedy jechałem kawałek asfaltem w kierunku Wydmin, to mijający mnie "warszawiacy" z pewnością czyli się jak u siebie w domu, bo 90% z nich miał "W" na swoich tablicach rejestracyjnych.
Mieczysław Orłowicz w swoim "lustrowanym przewodniku po Mazurach Pruskich i Warmii." wydanym niedługo po zakończeniu I wojny światowej opisał Kruklanki jako "miasteczko o 600 m całe zabudowane wzdłuż jednej na 2 km długiej ulicy". Zapewne miał na myśli dzisiejsze ulice Dworcową i 22 lipca.

Wieś leży na pograniczu Mazur, nad jeziorem o uroczej nazwie Gołdapiwo (Gołdopiwo).
Jezioro ma 862 ha powierzchni, maksymalna głębokość 26,9 m, długość 5,4 km, szerokość 2,7 km. Znajduje się w strefie ciszy na obrzeżach Puszczy Boreckiej. Można tam złowić między innymi
szczupaka, węgorza czy leszcza. Wokół jeziora biegnie rowerowy szlak niebieski. Długość 18 kilometrów. Trasa: Kruklanki- Przerwanki- Jasieniec- Jeziorowskie- Kruklanki.

Nazwa Gołdapiwo nie ma jednak nic wspólnego z tymnapitkiem. Pochodzi bowiem, jak wiele innych nazw geograficznych w warmińsko-mazurskim z języka staropruskiego: Galdo to dolina, niecka, a ape rzeka. Choć co ma z tym wszystkim wspólnego rzeka, tego nie wiem. Fakt, że takowa o nazwie Sapina przez Kruklanki przepływa łącząca Goładapiwo z jeziorem Kruklin.

Ta ostatnia zaś nazwa, podobnie jak wsi, pochodzi z kolei od staropruskiego kruka czyli krauka. Po wojnie nazwano je Krucze Łąki, potem Kruglanken, później w Kruglanki, a w końcu najbardziej z polska czyli Kruklanki.

Wieś powstała w XVI wieku i długo słychać w niej było język polski i jeszcze w 1912 roku od miejscowego pastora wymagano znajomości języka polskiego od miejscowego proboszcza. Z dawnych czasów we wsi zachował się wzniesiony z kamienia polnego i cegły w 1574 roku kościół. W środku drewniany strop. Ołtarz i ambona pochodzą z 1612 roku. Na 25-metrowej wieży znajdują się osiemnastowieczne dzwony.


Stoi też spory dworzec, który zaświadcza, że Kruklanki miały kiedyś swoje miejsce na kolejowej mapie. Kolej dotarła do wsi w 1905 roku a Kruklanki znalazły się na trasie linii kolejowych łączących Giżycko z Węgorzewem a potem z Oleckiem. Po 1945 roku ruch odnowiono tylko na odcinku Giżycko - Kruklanki. Linię zamknięto w końcówce PRL, a rozebrano w fizycznie w 2002 roku.

Tuż za Kruklankami, w Grądach Kruklaneckich można zobaczyć zjawiskowe ruiny mostu kolejowego, przez który niegdyś jeździły pociągi z Giżycka do Olecka.


W 1945 roku Niemcy most zaminowali, ale go ostatecznie nie wysadzili. Zgodnie z legendą mieli to zrobić okoliczni mieszkańcy. Dlaczego? Bo chcieli w ten sposób uniemożliwić Rosjanom wywożenie zrabowanego na Mazurach majątku. Tyle legendy.

— Z niewiadomych przyczyn ładunki wybuchowe, które starannie ukryto, nie zostały rozbrojone przez pół roku, tym bardziej jest nieprawdopodobne, iż w tym czasie po moście poruszały się transporty wojskowe przewożące między innymi szyny z rozbieranych torowisk i różne dobra materialne rekwirowane jako zdobycz wojenną — czytamy na tablicy informacyjnej ustawionej przy ruinach.

Ale dalej idzie tak: — 8 września 1845 roku most został wysadzony przez miejscową ludność, która miała nadzieję, że w ten sposób zapobiegnie się grabieży.

Pod mostem znajduje się kładka, dzięki której można przejść na druga stronę Sapiny. Idąc nasypem w kierunku Olecka dojdziemy do punktu widokowego, skąd można zobaczyć okoliczne lasy i jezioro Patelnia.


Jesienią 1944 roku przywieziono do Kruklanek pociągiem generała Tadeusza Bora-Komorowskiego.
W pobliskim Pozezdrzu, w swojej kwaterze polowej, chciał się z nim spotkać Heinrich Himmler i namówić go do współpracy. Bór-Komorowski odmówił i do spotkania nie doszło.

A stamtąd jest już tylko rzut beretem do Woliska, gdzie można popatrzeć sobie na żubry. warto pamiętać, że lasy i jeziora (14) zajmują 60 proc. powierzchni gminy Kruklanki, która sąsiaduje z Puszczą Borecką. Żyją tam między innymi dzikie żubry i aż 145 gatunków gniazdujących ptaków. W wspomnianym Wolisku (15 km od Kruklanek) jest zagroda, gdzie można je podziwiać.


Dzisiejsze Kruklanki to wieś dwunarodowa. W kościele modlą się Polacy, w cerkwiach greckokatolickiej i prawosławnej Ukraińcy. Nie brakuje tam zresztą rodzin mieszanych.


Na początku lipca odbywa się nad jeziorem Gołdopiwo ukraińska imprez plenerowa "Nicz na Iwana, na Kupała". Bierze w niej udział kilka tysięcy osób. Jeżeli spędzacie wtedy urlop na Mazurach to koniecznie zawitajcie nad brzeg Gołdapiwa. Dobra zabawa gwarantowana.

Kruklanki: Nicz na Iwana, na Kupała

oprac. ih














.















======================

==================
Szlak niebieski. Długość 18 kilometrów. Trasa: Kruklanki- Przerwanki- Jasieniec- Jeziorowskie- Kruklanki.
=================