Śladami rodziny ostródzkiego kaznodziei
2025-03-07 09:48:41(ost. akt: 2025-03-12 10:41:52)
Na temat życia i działalności Gustawa Hermana Marcina Gizewiusza, proboszcza polskiej parafii ewangelickiej w Ostródzie i zarazem niemieckiego diakona, który przez 13 lat pełnienia swego urzędu (1835-1848) dał się poznać m.in. jako wybitny obrońca polskości Mazurów, napisano wiele. Mniej natomiast znana jest historia jego rodziny, a zwłaszcza losy pięciorga dzieci. Ów niedobór wiedzy spróbujmy wypełnić choćby wynikami badań Emilii Sukertowej-Biedrawiny („Karty z dziejów Mazur”, Olsztyn 1972, t. 2.) oraz ustaleniami autora.
W 2025 r. luteranie obchodzą 500-lecie Reformacji na Mazurach. Przypominamy postać wybitnego proboszcza polskiej parafii ewangelickiej, który w swojej posłudze skupił się na walce z uciskiem germanizatorów oraz losy jego najbliższych.
Anna Rebeka Fürstówna
Żona ostródzkiego pastora urodziła się w 1816 roku w zamożnej żydowskiej rodzinie królewieckiego bankiera Fürsta. Jako pierwsze imię otrzymała Rebeka, drugie zaś (Anna) przyjęła dopiero przy chrzcie, przechodząc na protestantyzm. Osierocona w dzieciństwie była pod opieką babki Żydówki z pokolenia Lewitów. Zgodę na zaręczyny Anny Rebeki z Gizewiuszem miały wyrazić jej babka oraz córka babki (nazywana przez Gizewiuszową „ciotką”), która wyszła wcześniej za mąż za dr. Gossowa, lekarza powiatowego w Ostródzie w latach 1834-1850. Anna wspierała męża we wszystkim i nie odmówiła mu nawet swego posagu dla ratowania przed głodem polskich Mazurów. Po śmierci Gustawa Gizewiusza przeniosła się do Elbląga, a potem do Alzacji. Wychowała dzieci, lecz chyba nie tak, jakby tego życzył sobie ich ojciec, wszystkie bowiem zniemczyły się. Anna Rebeka zmarła 30 października 1896 r. w Stendal (Saksonia-Anhalt).
Żona ostródzkiego pastora urodziła się w 1816 roku w zamożnej żydowskiej rodzinie królewieckiego bankiera Fürsta. Jako pierwsze imię otrzymała Rebeka, drugie zaś (Anna) przyjęła dopiero przy chrzcie, przechodząc na protestantyzm. Osierocona w dzieciństwie była pod opieką babki Żydówki z pokolenia Lewitów. Zgodę na zaręczyny Anny Rebeki z Gizewiuszem miały wyrazić jej babka oraz córka babki (nazywana przez Gizewiuszową „ciotką”), która wyszła wcześniej za mąż za dr. Gossowa, lekarza powiatowego w Ostródzie w latach 1834-1850. Anna wspierała męża we wszystkim i nie odmówiła mu nawet swego posagu dla ratowania przed głodem polskich Mazurów. Po śmierci Gustawa Gizewiusza przeniosła się do Elbląga, a potem do Alzacji. Wychowała dzieci, lecz chyba nie tak, jakby tego życzył sobie ich ojciec, wszystkie bowiem zniemczyły się. Anna Rebeka zmarła 30 października 1896 r. w Stendal (Saksonia-Anhalt).
Dzieci i wnuki
Według tablicy genealogicznej (zawartej w „Altpreussische Geschlechterkunde”, 1963 Familienarchiv, nr 4) Gustaw Gizewiusz pozostawił cztery córki: Marię Henriettę (ur. 29. 06.1836, zm. 02.04.1910) z męża Altmann, Klarę Amalię (ur. 29.01.1838, brak daty śmierci) z męża Schmidt, Annę Julię (ur. 17.08.1840, zm. 14.04.1895) z męża Strasburg i Wandę Wilhelminę (ur. 31.05.1844, zm. 4.04.1883) z męża Behrend oraz jednego syna Bogdana (ur. 31.05.1844), bliźniaka Wandy, właściciela zakładu litograficznego w Berlinie. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że córka Maria pozostawiła troje dzieci, Klara dwoje, natomiast dwie pozostałe córki były bezdzietne. Wnukiem pastora Gizewiusza był także Bogdan Gustaw (ur. 29.07.1890). który otrzymał imiona po ojcu i dziadku.
Według tablicy genealogicznej (zawartej w „Altpreussische Geschlechterkunde”, 1963 Familienarchiv, nr 4) Gustaw Gizewiusz pozostawił cztery córki: Marię Henriettę (ur. 29. 06.1836, zm. 02.04.1910) z męża Altmann, Klarę Amalię (ur. 29.01.1838, brak daty śmierci) z męża Schmidt, Annę Julię (ur. 17.08.1840, zm. 14.04.1895) z męża Strasburg i Wandę Wilhelminę (ur. 31.05.1844, zm. 4.04.1883) z męża Behrend oraz jednego syna Bogdana (ur. 31.05.1844), bliźniaka Wandy, właściciela zakładu litograficznego w Berlinie. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że córka Maria pozostawiła troje dzieci, Klara dwoje, natomiast dwie pozostałe córki były bezdzietne. Wnukiem pastora Gizewiusza był także Bogdan Gustaw (ur. 29.07.1890). który otrzymał imiona po ojcu i dziadku.
Zakład litograficzny
Bogdan senior założył zakład w 1875 roku. Drukował m.in. mapy (w tym ścienne dla szkół, melioracyjne, upraw leśnych), rysunki techniczne, plany miast, projekty budowlane, w tym ulic, wodociągów i linii kolejowych, a także plakaty. Wykonywał też metodą litograficzną ilustracje do czasopism (np. „Zeitschrift für Bauwesen”) i książek. Warto w tym miejscu dodać, że w izbie regionalnej w Wejsunach (gm. Ruciane-Nida) znajdowała się w 1973 r. mapa o wymiarach 130x100 cm, nieustalonej daty, nazwana (w tłumaczeniu): „Mapa powiatu Jańsbork dla użytku szkolnego, uzupełniona i poprawiona przez Ericha Reinhardta z Czychen”, z nadrukiem: „Gisaldruck v. Bogdan Gisevius, Berlin, Lindenstrasse 38”. Mapę tę znalazł w 1947 r. leśniczy z Rucianego i przekazał w darze do Wejsun. Również Muzeum w Ostródzie ma w swoich zbiorach (podarowaną przez piszącego niniejsze słowa) mapę domeny królewskiej Rauschken (Ruszkowo) w powiecie Ostróda sprzed 1905 roku, z oznaczeniem: „Gisaldruck v. Bogdan Gisevius, Berlin W., Linkstr. 29. W 1914 r. olsztyński księgarz Karl Danehl wydał przewodnik po Olsztynie pod tytułem „Allenstein. Führer durch die Stadt und ihre Umgebung”. Jednym z cenniejszych jego elementów – jak pisze Rafał Będkowski w „Debacie” nr 4/2019 – jest plan miasta, czyli czarno-biała mapa, w skali 1:8000, wykonana jako fotolitografia w zakładzie Bogdana Giseviusa w Berlinie, mieszczącym się przy Bülowstrasse 66. Jako ciekawostkę można podać, że w 1904 roku Bogdan senior opatentował w USA sposób wytwarzania płyt drukarskich. Po jego śmierci (27.01.1929) zakład litograficzny odziedziczył i profesję drukarską kontynuował wymieniony wcześniej Bogdan Gustaw Gisevius, używający zwykle tylko pierwszego imienia. Za chichot historii można uznać fakt, iż wnuk polskiego kaznodziei w 1941 roku w Berlinie drukował mapę administracyjną pt. „Der Deutsche Ostraum” (Niemiecka Przestrzeń Wschodnia), pokazującą m.in. Generalną Gubernię.
Krzyż z czerwonego granitu
Bogdan junior dożył osiemdziesięciu lat (zm. 04.01.1971) i został pochowany wraz z ojcem. Grób rodziny Gisevius znajduje się w berlińskiej dzielnicy Schöneberg na starym cmentarzu św. Mateusza (Alter St.-Matthӓus-Kirchhof) przy Großgörschenstr. 12-14. Na nagrobku w formie krzyża z czerwonego granitu oprócz danych biograficznych ojca i syna znajdują się napisy dotyczące zapewne ich żon, czyli Anny Gisevius, z domu Rohn (ur. 10.05.1854, zm. 04.02.1937) i Thekli Gisevius (ur. 11.07.1896, zm. 18.07.1981). Na cokole inskrypcja: „Freude ist Pflicht” (Radość jest obowiązkiem).
Cmentarz św. Mateusza stanowi małą zieloną oazę spokoju wśród tętniącej życiem stolicy Niemiec. Jego malownicze położenie, wiele zabytkowych pomników (spoczywają tu sławni bracia Grimm) oraz mała cmentarna kawiarenka, urządzona w dawnym budynku administracyjnym, być może zachęcą do odwiedzin tego miejsca.
Cmentarz św. Mateusza stanowi małą zieloną oazę spokoju wśród tętniącej życiem stolicy Niemiec. Jego malownicze położenie, wiele zabytkowych pomników (spoczywają tu sławni bracia Grimm) oraz mała cmentarna kawiarenka, urządzona w dawnym budynku administracyjnym, być może zachęcą do odwiedzin tego miejsca.
Ryszard Kowalski
Gustaw Gizewiusz
Urodził się 21 maja 1810 r. w Piszu. Ukończył tam szkołę miejską, a dalszą edukację w wieku 12 lat podjął w Ełku, skąd pochodziła jego matka. 28 października 1828 roku rozpoczął studia teologiczne w Królewcu. Wstąpił do Seminarium Polskiego. Od 6 września 1835 r. pracował jako duszpasterz ewangelicki w Ostródzie. Zajmował się głównie mową, pieśniami i obyczajami Mazurów. W latach 1836-1840 zebrał łącznie ok. 454 pieśni. Z czego 33 zostało zamieszczonych przez Kolberga w jego tomie Pieśń ludu polskiego.
Gizewiusz zajmował się tłumaczeniem literatury niemieckiej na język polski i odwrotnie, literatury polskiej na język niemiecki. Był świetnym bibliofilem i numizmatykiem. Odnalazł on w okolicy Ostródy 9 przedmiotów pochodzących z epoki żelaza, które przekazał na wystawę starożytności polskich w Warszawie w 1856 r.
W swoich działaniach skupił się głównie na walce z uciskiem germanizatorów nie tylko w Prusach, ale także za granicą. Dzięki niemu do obrony języka włączyli się również chłopi, pastorzy i nauczyciele. Najważniejszą publikacją Gizewiusza było dzieło Die polnische Sprachfrage in Prussen wydane w Lipsku w 1845 roku. Zostały zamieszczone tam wszystkie dokumenty, listy, korespondencja urzędowa, czyli to wszystko, co udało mu się zgromadzić przez ostatnie lata. Publikacja pokazała walkę Polaków z narzucanym im językiem i polityką germanizacyjną. W pewien sposób osłabiło to akcję antypolską. Zmarł w dniu 7 maja 1848 roku na skutek ataku serca. W 1946 r. miejscowość Łuczany nazwano na cześć Gizewiusza — Giżyckiem. W Ostródzie jego imię nosi szkoła podstawowa i jedna z ulic.
Gizewiusz zajmował się tłumaczeniem literatury niemieckiej na język polski i odwrotnie, literatury polskiej na język niemiecki. Był świetnym bibliofilem i numizmatykiem. Odnalazł on w okolicy Ostródy 9 przedmiotów pochodzących z epoki żelaza, które przekazał na wystawę starożytności polskich w Warszawie w 1856 r.
W swoich działaniach skupił się głównie na walce z uciskiem germanizatorów nie tylko w Prusach, ale także za granicą. Dzięki niemu do obrony języka włączyli się również chłopi, pastorzy i nauczyciele. Najważniejszą publikacją Gizewiusza było dzieło Die polnische Sprachfrage in Prussen wydane w Lipsku w 1845 roku. Zostały zamieszczone tam wszystkie dokumenty, listy, korespondencja urzędowa, czyli to wszystko, co udało mu się zgromadzić przez ostatnie lata. Publikacja pokazała walkę Polaków z narzucanym im językiem i polityką germanizacyjną. W pewien sposób osłabiło to akcję antypolską. Zmarł w dniu 7 maja 1848 roku na skutek ataku serca. W 1946 r. miejscowość Łuczany nazwano na cześć Gizewiusza — Giżyckiem. W Ostródzie jego imię nosi szkoła podstawowa i jedna z ulic.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez