Wody Polskie: samowolne kopanie kanałów i wycinka trzcin to dewastacja jezior
2025-04-21 12:57:14(ost. akt: 2025-04-21 13:33:57)
Samowolne kopanie kanałów, pogłębianie albo zasypywanie strefy przybrzeżnej oraz wycinka trzcinowisk to dewastowanie jezior - poinformowały PAP Wody Polskie. W 2024 r. odnotowano ponad 50 przypadków zniszczenia linii brzegowych w systemie Wielkich Jezior Mazurskich.
Jak przekazała PAP rzeczniczka Wód Polskich w Białymstoku Joanna Szerenos-Pawilcz, do dewastacji dochodzi najczęściej w strefie przybrzeżnej jezior. To nielegalne roboty, które są prowadzone na lądzie i na działkach jeziornych.
"W 2024 r. na terenie administrowanym przez Zarząd Zlewni w Giżycku odnotowaliśmy ponad 50 przypadków zniszczeń linii brzegowej jeziora oraz innych nielegalnych robót prowadzonych w działkach jeziornych. W 2023 roku ujawniono 61 zniszczeń, a 2022 roku 81 przypadków dewastacji linii brzegowej" - podkreśliła przedstawicielka Wód Polskich.
Dodała, że zniszczenia dotyczą różnych jezior administrowanych przez Zarząd Zlewni w Giżycku, ale najczęściej zdarzają się na jeziorach Systemu Wielkich Jezior Mazurskich.
"Właściciele, inwestorzy samowolnie kopią kanały, pogłębiają albo zasypują płytką strefę przybrzeżną. Ale także usuwają albo wycinają trzcinowiska, wycinają drzewa albo zasypują systemy korzeniowe drzew i to także jest niszczenie brzegów jezior" - wyliczyła rzeczniczka. Właściciele wycinają trzciny czy zasypują strefy przybrzeżne, by potem w tych miejscach budować prywatne pomosty albo mini plaże na własny użytek.
Nielegalne jest też stawianie płotów i ogrodzeń do linii brzegowej czy w głąb akwenów, które uniemożliwiają dostęp do jezior.
Podkreśliła, że o nielegalnych pracach na brzegach jezior powiadamiają służby i postronne osoby. Dewastacje takie ujawniają również pracownicy Wód Polskich podczas kontroli jezior. Przypomniała, że wykonywanie jakichkolwiek prac w strefie przybrzeżnej jest regulowane ustawą Prawo wodne oraz aktami prawnymi dotyczącymi chronionych obszarów.
Przedstawicielka Wód Polskich przekazała, że jeśli pomosty czy ogrodzenia są nielegalne, to właściciele otrzymują nakazy demontażu w określonym czasie. Jeżeli mimo wezwania właściciel tego nie zrobi, to może zostać ukarany mandatem w wysokości 7,5 tys. zł. Sprawa może też trafić do organów ścigania.
Chociaż liczba ujawnianych nielegalnych prac na brzegach jezior zmniejszyła się w ostatnich latach, to nie oznacza, że proceder jest opanowany - dodała rzeczniczka. Zwróciła uwagę, że na sprzedaż wystawiane są wciąż małe działki rolne czy leśne nad jeziorami. (PAP)
ali/ pad/
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez