Tylko w Olsztynie są takie główki

2025-07-10 12:44:00(ost. akt: 2025-07-11 14:33:07)

Autor zdjęcia: Straż Graniczna

Modlił się w nim Kopernik, na organach grywał kompozytor "Roty". W międzyczasie zziębnięci żołnierze rozpalili tam ogniska a ołtarzowych obrusów użyli jako bandaży dla rannych. W styczniu 1945 roku ocalał, bo sowiecki dowódca nakazał, by "kościołów nie palić".
Olsztyński kościół św. Jakuba czyli obecną konkatedrę zbudowano w latach 1315 – 1380. Jest to gotycka budowla z wysoką 70-metrową wieżą, która jednak ustępuje wieży kocioł. św Mikołaja w Elblągu o ponad 20 metrów. Świątynia przez wieki była wielokrotnie niszczona w środku i przebudowywana.


Zimą 1807 Francuzi zamknęli w nim półtora tysiąca jeńców rosyjskich. Ci, broniąc się przed ostrym mrozem, spalili prawie wszystko, co mógł strawić ogień. W latach 1898-1900 był tu organistą Feliks Nowowiejski, kompozytor "Roty". W 1945 roku rosyjscy żołnierze spalili prawie 40% zabudowy Olsztyna, w tym właściwie całe Stare Miasto. Nie ruszyli jednak żadnej świątyni.

Przypisuje się to ks. prałatowi Jan Hanowskiemu, który był wówczas proboszczem katedry. Miał on wyjednać od rosyjskiego oficera - zwykło się uważać, że był to "komendant wojenny" - dwie identyczne kartki z poleceniem napisanym cyrylicą, by nie palić kościołów. Te kartki do dziś zachowały się w zasobach Archiwum Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie.

Na przełomie 2024 i 2025 roku wnętrze świątyni przeszło gruntowny remont. Odsłonięto wtedy ponad 30. gotyckich ceramicznych główek.. Przez wieki pozostawały one ukryte pod warstwami farby i tynku.


Są umieszczone na wysokości 10-11 metrów, mają ok. 30 cm wysokości. Każda z główek jest inna, ale wszystkie są twarzami męskimi. Są to postaci z koronami na głowach, w turbanach, twarze mają wyraźną mimikę, niektóre mają brody i wąsy, innym widać nawet tęczówki w oczach. Na nakryciach głowy dwóch główek widnieje muszla - znak pielgrzymów, wiążący się z postacią św. Jakuba, patrona olsztyńskiej bazyliki.


Teraz przywrócono im dawny blask. a olsztyńska konkatedra zyskała kolejną, bezcenną atrakcję historyczną.To odkrycie jest bowiem ewenementem w skali kraju, ponieważ nigdzie indziej w Polsce, poza Malborkiem (ale jest ich tylko 5), nie zachował się tak liczny zespół średniowiecznych konsol figuralnych w nawie kościoła.


Co warto jeszcze zobaczyć w olsztyńskiej katedrze?

Niezwykły świecznik-żyrandol w formie drewnianej głowy jelenia z autentycznym porożem, pochodzący z końca XVI wieku. Według legendy są to rogi byka jelenia, który podczas polowania został ranny i w panice trafił do miasta, gdzie wbiegł przez otwarte drzwi wprost do kościoła i tam padł martwy. Mieszczanie dla upamiętnienia tego zdarzenia polecili zawiesić w miejscu śmierci jelenia symboliczny żyrandol z jego rogami.

Późnogotycki tryptyk. Znajduje się w zamknięciu lewej nawy bocznej. W głównej części tryptyku znajduje się figura Matki Bożej z berłem. Towarzyszą jej dwoje świętych Być może są to Kanut II Święty, król XI-wieczny król i Danii z XI wieku i św. Katarzyna.

Renesansowy tryptyk Ukrzyżowania: Umieszczony w prawej nawie, pochodzi z nieistniejącego już olsztyńskiego kościoła św. Krzyża.

Barokowe figury apostołów: Przedstawiają św. Andrzeja i św. Jakuba Starszego.

Gotyckie tabernakulum: Z renesansową dekoracją malarską i gotycką kratą.

Marmurową chrzcielnicę z XVII wieku.

Sieciowe sklepienia w nawie głównej i kryształowe w nawach bocznych.

Relikwiarz św. Wojciecha, sprowadzony do Olsztyna w 1980 roku.

Pozłacany ołtarz główny wykonany z 1896 roku

W olsztyńskiej katedrze jest pochowanych 5 biskupów. Pod posadzką znajdują się groby hierarchów, którzy kierowali warmińskim Kościołem: Tomasza Wilczyńskiego (1956-1965), Józefa Drzazgi (1972-1978) oraz Jana Obłąka (1982-1988). Dwóch kolejnych pochowano w specjalnej krypcie Są nimi biskupi Edmund Piszcz (1992-2006) i Wojciech Ziemba (2006–2016). Na prowadzących do niej drzwiach przedstawiono złożenie do grobu i zmartwychwstanie Chrystusa.


Wejście do krypty znajduje się obok głównych drzwi.do katedry, na których przedstawiono sceny związane z życiem i działalnością apostolską Ojca Świętego Jana Pawła II. To pamiątka tego, że 6 czerwca 1991 roku modlił się tu Jan Paweł II.

Przy wejściu w przyziemiu wieży można dostrzec tajemnicze dołki w cegłach, wyglądające jak wydrążone łyżeczką, które można także spotkać przy wejściach do innych warmińskich kościołów.

— Geneza śladów dołkowych nie jest jednoznacznie wyjaśniona. Rozwój badań nad tym problemem wskazuje na wielkie prawdopodobieństwo pochodzenia ich od czynności rozpalania ognia „świętego”, „żywego”, „bożego” od murów budowli
sakralnych przy użyciu specjalnego, drewnianego świdra — wyjaśnia Seweryn Pauch w tekście "Ślady dołkowe na obszarze Polsk"i zamieszczonym w Studiach Pelpińskich.
Inna hipoteza głosi, że powstały one od czynności pozyskiwania pyłu ceglanego ze sfery sacrum (stanowił ją mur kościoła), który bywał wykorzystywany do czynności zabobonnych, zwykle mających na celu podłoże zdrowotne.Jest jeszcze jedno wytłumaczenie. Te otwory są wynikiem żłobienia palcem lub monetą przez grzeszników w celu zadośćuczynienia za popełnione czyny.

— Grzesznik, w celu zadośćuczynienia za popełnione zbrodnie, musiał kciukiem lub monetą żłobić otwór w ścianie kościoła. Niedorzeczność tej tezy, ukazująca antyklerykalne nastawienie pseudonaukowych środowisk, związanych z dawnym systemem ustrojowym w Polsce, nie wymaga dowodzenia — pisze autor tekstu "Otwory po świdrach ogniowych" zamieszczonego na stronie poświęconej architekturze sakralnej Pomorza Zachodniego.

Przed świątynią w 2018 roku postawiono pomnik księdza Wojciecha Zinka (1902-1969), bohaterskiego kapłana, który jako jedyny w episkopacie sprzeciwił się uwięzieniu przez komunistów w 1953 r. prymasa Stefana Wyszyńskiego. zapłacił za to 16-miesięczym pobytem w więzieniu. Był wtedy, od 1951 roku, wikariuszem kapituły warmińskiej.


Ksiądz Zink był synem Niemca i Warmiaczki. Po wojnie trafił do Gietrzwałdu i tam nauczył się polskiego. Tam też spoczął na cmentarzu, gdzie wcześniej pochowano jego matkę.

Kościół jest otwarty dla zwiedzających za wyjątkiem czasu, kiedy odbywają się w nim nabożeństwa.

Tuż obok katedry znajduje się Muzeum Archidiecezji Warmińskiej.

oprac. ih