Mówić po warnijsku, znaczy pamiętać
2025-10-17 16:42:24(ost. akt: 2025-10-17 16:42:27)
Pamiętam jeszcze czasy kiedy chodziło się za winkiel, jadało kartofle a deski gładziło heblem.Pamiętam koński rynek i dawny dworzec PKS na Partyzantów, gdzie dla można było usłyszeć warmińską gadkę. I pamiętam opuszczony dom gdzieś koło Nowych Włók, gdzie znalazłem zeszyt do rosyjskiego z zapisaną na ostatniej stronie modlitwą "Vater unser".
To wtedy, w latach 70tych wyludniały się warmińskie wsie i warz z Warmiakami znikała ich mowa. Choć nie końca, bo przetrwała dzięki takim ludziom jak śp. Edward Cyfus czy jego uczeń i kontynuator jego dzieła Łukasz Ruch, który właśnie otrzymał odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej”
Ten młody Warmiak ładnych paru lat przywraca do życia gwarę warmińską.
Prowadzi warsztaty językowe i konkursy krasomówcze, m.in. „Po naszamu. Po warnijsku”. Jego „gadki” można regularnie usłyszeć w czwartkowej audycji Radia Olsztyn „Bezbłędnik Językowy”.
Kiedy w 2021 roku dziennikarz Gazety Olsztyńskiej zapytał go "Czy Czy jest pan najmłodszą osobą, która tę gwarę zna i umie? Czy zgłaszają się do pana ludzie, którzy chcą się jej uczyć?" ten odpowiedział:
"Mam nadzieję, że nie jestem tym najmłodszym. Choć gwarę znam, to też cały czas ją poznaję, tak jak wielu młodych ludzi, którzy zgłaszają się na konkurs gwary warmińskiej, którego jestem współorganizatorem. „Po naszamu. Po warnijsku” co roku pokazuje, że młodzi chcą poznawać mowę mieszkańców Warmii. Oni znajdują czas na konkurs, na warsztaty go poprzedzające. To wydarzenie nadaje też duży sens mojej pracy i pokazuje, że warto chronić gwarę warmińską przed zapomnieniem. Uczestnicy tych zmagań udowadniają nam, że wpisanie gwary warmińskiej na listę niematerialnego dziedzictwa kultury UNESCO miało sens, bo ta gwara żyje, troszkę w innej przestrzeni niż przed laty, ale żyje!
ih
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez