W ostatnich dniach kwietnia prawdziwa powódź nawiedziła Rezerwat Przyrody Źródła Łyny. Wszystko za sprawą bobrów, które jakby uparły się, by zmienić bieg największej rzeki Warmii i Mazur.
Bobry przy ujściu wody z jeziora i 100 metrów dalej (już za wodospadem) wybudowały tamy. Zamknięty został przepływ wody przez wodospad, woda popłynęła okrężną drogą.
Strażacy burzą tamy
Sytuacja była na tyle poważna, że konieczna była interwencja strażaków z OSP Łyna. Strażacy najpierw odblokowali przepust wody za wodospadem i spuścili wodę tam zalegającą, która podmywała most i poważnie go uszkodziła. Przepływ wody uszkodził też drogę tak poważnie, że przejazd przez nią nie był możliwy. Powstała wyrwa miała około 3 metrów długości i 1,5 metra głębokości.
Strażacy usunęli tamy i znowu puszczono wodę normalnym biegiem rzeki. Szlak zabezpieczono.
Paradoksalnie dzięki tej bobrzej ingerencji wycieczka do źródeł Łyny może być obecnie jeszcze ciekawsza, niż zazwyczaj.
Na skraju puszczy
Tak o turystycznej wyprawie do źródeł Łyny pisał Marian Jurak, prezes Oddziału Warmińsko-Mazurskiego PTTK.
Jeden z najciekawszych szlaków turystycznych, piękny krajobrazowo i dość łatwy prowadzi z Olsztyna do źródeł Łyny lub, jak kto woli, w odwrotnym kierunku Zaczyna się, czy też kończy, przy Wysokiej Bramie w Olsztynie i wiedzie ulicami miasta na południe. A ponieważ Olsztyn to miasto na skraju puszczy, czego świadomość nie jest niestety częsta wśród olsztynian, szlak przecinając południową granice miasta wkracza do jednej z czterech puszcz mazurskich – Puszczy Napiwodzko – Ramuckiej. Ten wielki kompleks leśny o powierzchni ponad 1100 km kw. rozciąga się od południowych granic miasta aż po Olsztynek, Nidzicę i Szczytno.
I właśnie tą puszczą będziemy wędrować aż do źródeł Łyny.
Pieszo i rowerem
Co ciekawe, szlak ten oznakowany jest jako pieszy, ale najczęściej można na nim spotkać jednak rowerzystów. To wręcz wymarzony szlak do jednodniowej wędrówki rowerem. Wystarczy wsiąść w poranny pociąg w kierunku Nidzicy i po niespełna godzinie wysiąść właśnie w Nidzicy lub nieco wcześniej na stacji Dobrzyń.
Niezależnie od tego, z której strony zaczniemy wędrówkę, szlak jest niezwykle ciekawy. Bogactwo przyrody, miejscami las, którego wiek sięga 130 lat, mnóstwo ptaków, czasem rzadkich już gatunków, dla których puszcza jest znaczącą w skali kontynentu ostoją, sprawia, że trudno się na tym szlaku nudzić.
Zachwycają piękne krajobrazy, w tym malowniczy przełom Łyny miedzy wsią Ruś a jeziorem Ustrych. Wczesna wiosna, gdy nie ma jeszcze liści na drzewach, to właśnie najodpowiedniejsza pora, by dostrzec i podziwiać to piękne miejsce, zauważając kilkudziesięciometrowe ściany koryta spienionej górskiej rzeki, jaką w tym miejscu jest Łyna.
Bez wątpienia zachwyci nas jezioro Łańskie, owiane legendami nie tak dawnej przeszłości.
W sercu rezerwatu
Wreszcie same źródła Łyny są unikatem krajobrazowym i miejscem magicznym. To zresztą rzadki przypadek wśród rezerwatów, chroniących historię naturalną, w którym uważny turysta bez trudu dostrzeże wciąż trwający proces geologiczny erozji wstecznej.
Miłośnicy historii najnowszej również zaspokoją ciekawość. W pobliskim Orłowie, nieco w bok od szlaku, leży bowiem duży, dobrze utrzymany cmentarz z okresu I wojny światowej. Mniejszy dokument wielkiej bitwy z 1914 roku to cmentarz w miejscowości Łyna.
Jednodniowi turyści piesi też mogą odbyć w opisywanych okolicach niemęczącą wędrówkę, maszerując od Dobrzynia do przystanku PKP w Bujakach, początkowo szlakiem zielonym, a następnie żółtym.
W wiosenny weekend warto wybrać się na wyprawę do źródeł Łyny.
Marian Jurak
Zobacz akcję strażaków na podmytym terenie w pobliżu źródeł Łyny
Zobacz zdjęcia z majowej wycieczki do źródeł Łyny.
Na mapie oznaczyliśmy miejscowość Łyna.
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
czyt #1080111 | 62.152.*.* 10 maj 2013 15:16
Przyjdą zieloni i naprawią. Czy tylko umieją krzyczeć ? Coś cicho siedzą.....
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
Premnathan #1079973 | 91.216.*.* 10 maj 2013 13:07
A od mieszkańców słyszałem, że bobry w tym przypadku są niewinne, powódź nastąpiła z przyczyn naturalnych. Ciekawe, kto ma rację.
! odpowiedz na ten komentarz
zizu #1079787 | 93.162.*.* 10 maj 2013 09:57
Kiedys widzialem spacerujacego w nocy bobra przy Niagarze lazil doslownie 0.5 metra ode mnie,pochodzil sobie troche po ulicy i po chwili dal nura.Nie zdawalem sobie sprawy jakie to duze zwierze do czasu jak zobaczylem na zywo.
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Arturo #1079396 | 88.156.*.* 9 maj 2013 20:54
hehe byłem tam w majówkę, ciekawe widoki akcji bobrów. szkoda tylko że żadnego nie widziałem
! odpowiedz na ten komentarz