Kłódka, wiadomo, metalowe urządzenie służące do zamykania poprzez zapięcie. Tyle teoria. Praktyka jednak jest o wiele bardziej zaskakująca. Mało kto wie, że kłódką można wyrazić... miłość. Na moście przy olsztyńskim zamku przytwierdzono ich już ponad sześćdziesiąt.
Na zamkowym moście trwa inwazja zakochanych Przyjmij... kłódkę na znak miłości — Zbliża się 25-lecie naszego ślubu, to może i my na moście powiesimy swoją kłódkę? — zastanawiają się Robert i Lucyna Zawodny, którzy przyjechali odwiedzić Olsztyn. W końcu i w naszym mieście zakochani znaleźli swoje miejsce.
Sprawa jest prosta. Wystarczy zakupić kłódkę, na niej wygrawerować imię wybranki oraz swoje, a na koniec spotkać się na moście. Tu następuje wyznanie miłości, kłódka ląduje na barierce mostu, a kluczyk w Łynie.
Od tej pory zakochani są razem na dobre i na złe. Zwyczaj narodził się podobno we Florencji. Uczniowie jednej ze szkół wraz z końcem zajęć zabierali kłódki od szkolnych szafek i zawieszali je na barierce mostu. Pomysł podchwyciła zakochana para, a zwyczaj spopularyzował Federico Moccia w książce "Tylko ciebie chcę". Jej bohaterowie w dowód miłości przypinają kłódkę na rzymskim moście Milvio. Teraz są ich tam tysiące.
Na barierkach po obu stronach ponad stuletniego olsztyńskiego mostu wiszą kłódki różnego koloru i wielkości. Niektóre są tak wielkie, że można byłoby nimi zamknąć sejf. Co na nich wygrawerowano? "Na zawsze Kasia i Paweł", "Kocham cię Aniu. Olsztyn 2007", "Anula i Arek". Nie brakuje na nich serduszek, a wieszają je również obcokrajowcy. Jest kłódka z grawerem — "Conny & Hard, Juli 2010" oraz jedna od zakochanych z końca świata — "Alexandra & Jimmy. Costa Rica 2010".
O kłódki spytaliśmy Andrzeja Bobrowicza, znanego olsztyńskiego przewodnika. — Sam jedną przypiąłem... — odpowiada. — To z okazji pierwszej rocznicy zaręczyn. Kiedy przypinał ją pod koniec czerwca, aż tyle kłódek jeszcze tu nie wisiało. — Kiedyś były plany, aby plac na rynku Starego Miasta nazwać placem zakochanych, a tu proszę, zakochani sami wybrali sobie miejsce — opowiada. — I trzeba przyznać, że jest ono sto razy lepsze. Teraz przez most prowadza wycieczki i opowiada, jak to Olsztynowi doszła kolejna ciekawostka. — Niech się pan spieszy, bo niedługo na moście zabraknie miejsca — kończy
Wojciech Kosiewicz
w.kosiewicz@gazetaolsztynska.pl
.
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
gościnnie #413653 | 193.34.*.* 18 paź 2011 20:14
co za bzdura...
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)