Galareta z nóżek wieprzowych

2013-06-11 15:11:07 (ost. akt: 2013-06-12 12:07:41)
Galareta z nóżek wieprzowych

Autor zdjęcia: Adam Bartnikowski

Pamiętacie w knajpach zestaw "lorneta z meduzą"? To dwie setki czystej i galareta z nóżek. Nie wiem, czy dzisiaj galareta z nóżek wieprzowych jest nadal tak popularna, jak kiedyś. W moim domu rodzinnym była daniem obowiązkowym.

Trudno powiedzieć, czy ta galareta jest jakąś regionalna specjalnością. Była i jest popularna w różnych regionach, w przeszłości zapewne przede wszystkim ze względu na niskie koszty wykonania. Myślę, że te koszty nadal mają znaczenie, ale chyba bardziej myślimy o niezwykłym smaku i walorach zdrowotnych (tak, tak) tej potrawy.

Spróbujmy zatem galaretki z nóżek wieprzowych, ostrzegam jednak, że to potrawa dość specyficzna, nie każdemu posmakuje. Ja tam uwielbiam, byle nie za często.



Potrzebne składniki:


• 4 nóżki wieprzowe + ew. jedna golonka (moim zdaniem konieczna). Można też dodać 1-2 ogony wieprzowe
• 3-4 marchewki
• 1-2 pietruszki
• kawałek selera
• 2 cebule
• 12 ziaren pieprzu
• 4 ziarna ziela angielskiego
• 4 liście laurowe
• 1 główka czosnku
• 1 puszka groszku konserwowego (niekoniecznie)
• natka pietruszki i cząstki cytryny do dekoracji
• sól, pieprz
• ew. ocet, sok z cytryny

Przygotowanie


Nogi wieprzowe skrobiemy z błonek, w razie potrzeby żyletką lub ostrym nożykiem wycinamy resztki szczeciny i opalamy nad palnikiem. Następnie wkładamy je razem z ogonami do dużej miski bądź garnka i zalewamy zimną wodą. Pozostawiamy na noc do wymoczenia. Nie jest to konieczne, ale dzięki temu moczeniu podczas gotowania nie będzie szumowin, a galareta będzie przejrzysta i klarowna.
Następnego dnia nogi i ogony przekładamy do dużego garnka, zalewamy zimną wodą do takiego poziomu, aby woda zakrywała mięso, solimy. Jeżeli zdecydowaliśmy się na dodanie golonki, można wrzucić ją do garnka od razu, ale można też poczekać z pół godziny - i tak zdąży się ugotować. Doprowadzamy całość do zagotowania i zbieramy łyżką cedzakową ewentualne szumowiny (może się jednak pojawią). Gotujemy ok. 2 godziny, po czym dodajemy umyte, obrane i pokrojone w mniejsze części marchewki, seler i korzeń pietruszki. Por i natkę pietruszki myjemy i związujemy razem nitką, aby podczas gotowania się nie rozpadła i wrzucamy do mięsa. Dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, pieprz.
Całość gotujemy na bardzo niewielkim ogniu jeszcze ok. godziny, aż mięso zacznie się rozpadać.

Galaretka na gorąco


Najpierw wywar trzeba przestudzić, wyjąć z niego nóżki, ogony i golonkę. Wywar przecedzamy przez sitko z drobnymi oczkami (aby nie znalazły się w nim drobne odłamki kości). Mamy gotową galaretkę, tyle że na gorąco, a więc w stanie płynnym.
Ostudzone mięso oddzielamy od kości i kroimy razem ze skórkami na drobne kawałki. To tak się łatwo pisze, ale z nóżkami idzie to dość opornie. Podczas tego mozolnego oddzielania można nie zauważyć kawałeczków kosteczek lub twardych chrząstek. Oczywiście o wiele łatwiej pójdzie nam z golonką, bo tam kości duże i wyraziste.
Wszystko to, co obraliśmy z kości, kroimy dość drobno - to będzie nasz wkład mięsny do galarety. Kroimy też w kostkę lub półplasterki ugotowaną marchewkę, resztę warzyw wyrzucamy.

Salaterki ozdobne


Teraz zaczyna się zabawa. Musimy przyjąć sposób formowania naszych galaretek. Ja robię tak:
Do wszystkich przygotowanych wcześniej salaterek (mogą być małe, średnie i duże, mogą być też np. odcięte na wysokości ok. 10 centymetrów dolne części plastykowych butelek) wlewam na dno nieco tej galarety w płynie i wkładam do tego gałązkę natki pietruszki, kilka ziaren groszku z puszki oraz kilka kawałeczków posiekanego czosnku. UWAGA: czosnku broń Boże nie przeciskamy przez praskę, koniecznie musi być w tych drobnych kawałeczkach - cudownie się komponuje z resztą galarety. Jeżeli ktoś czosnku w tej postaci się boi, niech po prostu wrzuci kilkanaście ząbków do wywaru i ugotuje z pozostałymi składnikami.
Tę kompozycję odstawiamy do zastygnięcia, co - zależnie od temperatury - może potrwać nawet dwie godziny. Na tę zastygniętą powierzchnię kładziemy kawałki pokrojonego mięsa z nóżek, ogonów i golonki, po czym zalewamy resztą wywaru. Odstawiamy wszystkie salaterki do zastygnięcia w chłodnym miejscu. Ja pozostawiam na noc na parapecie pokoju, znajdującego się po północnej stronie mieszkania.
Tak przygotowana galareta powinna zastygnąć nawet latem w temperaturze pokojowej, jeżeli jednak tak się nie stanie, to znaczy, że daliśmy za dużo wody lub za mało nóżek. Taką galaretę możemy jeszcze uratować - wstawiamy ją całkowicie wystudzoną do lodówki, tu już musi zastygnąć. Jeżeli i to nie pomoże (chociaż to raczej niemożliwe), wówczas możemy ją jeszcze raz zagotować (sam wywar, bez mięsa i warzyw) i poczekać, aż nieco odparuje.

Jeżeli nie mamy cierpliwości bawić się z komponowaniem galarety na raty w salaterkach, możemy od razu wymieszać wszystkie składniki z wywarem, dobrze zamieszać i wlewać do miseczek, dbając o to, aby wszystkie porcje były mniej więcej jednakowo gęste.
Gotową galaretę po wyjęciu z lodówki wykładamy z salaterki na talerzyk, skrapiamy octem spirytusowym lub winnym i podajemy z chlebem. Niektórzy zalecają zdjąć przed spożyciem warstewkę tłuszczu z powierzchni galarety - ja tam ten tłuszczyk zostawiam. Jeżeli jednak koniecznie chcecie zdjąć, to nie wyrzucajcie - użyjcie go do posmarowania chleba.

Do piwnicy


Galareta świetnie nadaje się do przechowywania dłużej w słoikach. Wystarczy ją tylko pasteryzować 5 minut, pozostawić słoiki do stężenia, a następnie przechowywać w chłodnej piwnicy lub w lodówce. Przyznam się wam szczerze, że ja nawet nie pasteryzuję, lecz wlewam gorący jeszcze wywar z wszystkimi składnikami do słoików i mocno zakręcam, po czym wynoszę do piwnicy.
Aby mieć znów piękne galaretki w miseczkach należy rozpuścić zawartość np. 1 litrowego słoika na niewielkim ogniu, dowolnie udekorować dno miseczki, np. zieloną pietruszką, jajkiem, groszkiem itp, przełożyć mięso, zalać wywarem i pozostawić do stężenia w lodówce.

Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.

Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tomek #2435666 | 37.47.*.* 7 lut 2018 16:14

    Przepis całkowicie nieporadny. W skladnikach mowa o cebuli i czosnku a w opisie przygotowania mowa o porze. Natomiast o cebuli i czosnku nic. Zacząłem robić wg przepisu ale kończę po swojemu bo inaczej może wyjść mydło i powidło.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. Ann #2420061 | 188.146.*.* 17 sty 2018 16:35

    ze skorkami BLEEEE

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. krystyna #1860883 | 46.77.*.* 19 lis 2015 11:56

    Ja z warzyw robię sałatkę.Jest świetna

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. ala #1678162 | 195.245.*.* 1 mar 2015 10:27

    nie gotuje sie 1,2,3,4, godziny tylko cały dziań i nic się nie kroi....nie dodaje sie żelatyny i innych dziwactw...

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Andrzej z Ełku #1347950 | 89.228.*.* 13 mar 2014 13:16

      Ja moją galaretę wzbogacam dodając szponder wołowy tylko dlatego żeby było w niej więcej chudego mięska, a poza tym robię ją dokładnie tak samo. Pozdrawiam wszystkich galaretożerców.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! - + odpowiedz na ten komentarz

    2. Bianca #1215024 | 78.43.*.* 9 paź 2013 22:26

      Toz to - wypisz, wymaluj - przepis mojej babci, potem mojej mamy a teraz moj:) (Pochodze z Gornego Slaska). Czasem wzbogacam go druga golonka, czy kawalkiem karczku, a jak mi sie trafiaja odchudzajace sie glodomory to rezygnuje z nozek, skory z golonki nie kroje do srodka, tluszczyk z gory sciagam po ugotowaniu, ale to wtedy dodaje troszke zelatyny, bo bez nozek nie za bardzo chce sie z tego zrobic galareta. Ale i tak pyszne:) Pozdrawiam, a jutro pedze do sklepu, bo juz teraz mi slinka cieknie:)

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Zygfryd #1122819 | 178.235.*.* 23 cze 2013 22:48

        Dodaję jeszcze pod koniec pierś z kurczaka po ugotowaniu kroję w kostkę i do każdej lornety dodaję kilka kostek tego mięsa.Smacznego.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

        Polecamy