Koniec lata na Mazurach
2013-09-02 11:19:28(ost. akt: 2013-09-04 11:11:56)
Koniec wakacji nie oznacza końca sezonu żeglarskiego. Na Wielkich Jeziorach Mazurskich w ostatni weekend sierpnia spotkaliśmy jeszcze sporo jachtów. Oczywiście zdecydowanie mniej, niż w lipcu. Szczerze? Zupełnie nas to nie zmartwiło.
Nasza łódka mało dziś popularnej klasy El Bimbo nie oferuje luksusów, ale zdaniem jej właściciela, mojego przyjaciela Andrzeja, gwarantuje prawdziwy, żeglarski kontakt z wodą. No bo spróbujcie dotknąć powierzchni wody z pokładu którejś z tych wielkich, pyszniących się ogromną nadbudówką i potężnym silnikiem łodzi, przypominających bardziej pływające minihotele, niż poczciwe żaglówki. A my z pokładu płukaliśmy nawet kubki i talerze.
Z powodu braku wiatru nie poużywaliśmy sobie pod żaglami, ale odwiedziliśmy prawie cały szlak kanałów, łączących Mazury południowe z jeziorem Niegocin i kompleksem jeziora Mamry. Jedną noc spędziliśmy w Stanicy Wodnej w Kamieniu nad jeziorem Bełdany, gdzie specjalnie dla nas - mimo późnej pory - uruchomiono kuchnię i przygotowano całkiem przyzwoite dania gorące.
Potem wyruszyliśmy na północ - do Mikołajek i dalej na jezioro Tałty. Wciąż niestety bez wiatru. Kolejny nocleg przy brzegu jeziora Tałty. Teren przyzwoicie zagospodarowany, oczyszczony, są wiaty z ławeczkami, jest sławojka. Za nocleg zapłaciliśmy 15 złotych. Dzierżawca terenu sam co kilka godzin pojawiał się na brzegu, zbierając opłaty.
Ostatniego dnia, kiedy już zmierzaliśmy do portu macierzystego w Bogaczewie nad Jeziorem Bocznym, wreszcie powiało. No i akurat tych krótkich chwil z wiatrem w żaglach nie zdołałem uwiecznić na zdjęciach, bowiem trzeba się było zdrowo uwijać, najpierw stawiając żagle, a po chwili zrzucając je - bo tuż przed dziobem pojawiło się błyskawicznie wejście do kanału Tałckiego. I znów długa, monotonna wędrówka z perkoczącym silnikiem aż na Jezioro Boczne.
Po drodze ciekawostka: pływająca smażalnia i wędzarnia ryb na Jeziorze Szymoneckiem. Co prawda nie skorzystaliśmy, ale pomysł świetny. Mimo schyłku sezonu lokal był wciąż czynny, widzieliśmy nawet kilku żeglarzy przy jedynym stoliku tego pływającego baru.
Mazury pożegnały nas deszczem. No cóż, to przecież schyłek sezonu...
ab
Na mapie oznaczyliśmy niektóre miejsca na naszej trasie.
Z powodu braku wiatru nie poużywaliśmy sobie pod żaglami, ale odwiedziliśmy prawie cały szlak kanałów, łączących Mazury południowe z jeziorem Niegocin i kompleksem jeziora Mamry. Jedną noc spędziliśmy w Stanicy Wodnej w Kamieniu nad jeziorem Bełdany, gdzie specjalnie dla nas - mimo późnej pory - uruchomiono kuchnię i przygotowano całkiem przyzwoite dania gorące.
Potem wyruszyliśmy na północ - do Mikołajek i dalej na jezioro Tałty. Wciąż niestety bez wiatru. Kolejny nocleg przy brzegu jeziora Tałty. Teren przyzwoicie zagospodarowany, oczyszczony, są wiaty z ławeczkami, jest sławojka. Za nocleg zapłaciliśmy 15 złotych. Dzierżawca terenu sam co kilka godzin pojawiał się na brzegu, zbierając opłaty.
Ostatniego dnia, kiedy już zmierzaliśmy do portu macierzystego w Bogaczewie nad Jeziorem Bocznym, wreszcie powiało. No i akurat tych krótkich chwil z wiatrem w żaglach nie zdołałem uwiecznić na zdjęciach, bowiem trzeba się było zdrowo uwijać, najpierw stawiając żagle, a po chwili zrzucając je - bo tuż przed dziobem pojawiło się błyskawicznie wejście do kanału Tałckiego. I znów długa, monotonna wędrówka z perkoczącym silnikiem aż na Jezioro Boczne.
Po drodze ciekawostka: pływająca smażalnia i wędzarnia ryb na Jeziorze Szymoneckiem. Co prawda nie skorzystaliśmy, ale pomysł świetny. Mimo schyłku sezonu lokal był wciąż czynny, widzieliśmy nawet kilku żeglarzy przy jedynym stoliku tego pływającego baru.
Mazury pożegnały nas deszczem. No cóż, to przecież schyłek sezonu...
ab
Koniec lata na Mazurach Zobacz więcej zdjęć. Kliknij i otwórz galerię.
Te zdjęcia zrobiliśmy w ostatni weekend sierpnia i 1 września na jeziorach Bocznym, Jagodne, Tałty, Mikołajskim i Bełdany - i oczywiście na kanałach między nimi.
Na mapie oznaczyliśmy niektóre miejsca na naszej trasie.
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
HOTELARZ #1188309 | 164.127.*.* 2 wrz 2013 21:34
GO poinformowała że zakonczyła już lato w Olsztynie. Teraz ogłasza koniec lata na Mazurach. Takie hasła idą w Polskę. To działania dyqwersyjne dla wszystkich którzy żyją z turystyki. Czy nie lepiej pisać "U NAS LATO NADAL TRWA" ?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
wodnik #1188095 | 46.134.*.* 2 wrz 2013 18:23
I to ma być żeglarz? Płukanie talerzy w jeziorze, może jeszcze zrzucanie zawartości WC? Nic dziwnego, że ekomariny stoją puste.
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
jak zwykle #1188031 | 79.191.*.* 2 wrz 2013 17:27
"A my z pokładu płukaliśmy nawet kubki i talerze" - od razu widać brak kultury ekologicznej. A potem zdziwienie stanem czystości wód w mazurskich jeziorach.
odpowiedz na ten komentarz
ojejku #1187980 | 80.132.*.* 2 wrz 2013 16:36
i znowu bedziecie przez 10miesiecy w czarnej dpuie swiata
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)