Młody wilk, który w stanie skrajnego wyczerpania przybłąkał się do gospodarstwa w okolicy Janowca Kościelnego (powiat Nidzica), wrócił już do lasu w miejscu, gdzie przypuszczalnie znajdowała się jego wataha.
Szczenię wilka przybłąkało się dwa tygodnie temu do gospodarstwa w Smolanach w gminie Janowiec Kościelny. Gospodarz poprosił o pomoc pracowników lasów państwowych. Zwierzęciem zajął się Adam Gełdon, leśniczy z Nadleśnictwa Spychowo, pasjonat wilków.
Wycie watahy, czyli wilczku wróć!
Zanim wilk wrócił do lasu, przez dwa tygodnie przebywał na obserwacji. Weterynarze musieli mieć pewność, że nie jest chory na wściekliznę. W izolatce wilk nabrał sił i mógł w dobrej kondycji wrócić do lasu. Miejsce wypuszczenia wilka na wolność nie było przypadkowe. Wilk wrócił do lasu tam, gdzie najczęściej przebywa wataha, z której najprawdopodobniej się odłączył.
Leśnicy wcześniej ustalali lokalizację watahy. Szczeniak trafił do lasu w miejscu, gdzie dorosłe wilki wyły spontanicznie i odpowiadały na wabienie. Przydatne okazały się także całoroczne obserwacje leśników z Nadleśnictwa Nidzica, dzięki którym znaliśmy położenia wilczych nor z ostatnich kilku sezonów.
Planowy powrót
W akcji wypuszczania wilka na wolność uczestniczyli przedstawiciele Nadleśnictwa Nidzica, RDOŚ w Olsztynie, Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Nidzicy, Nadleśnictwa Spychowo, a pomocą merytoryczną służyło dodatkowo Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. Dzięki zaangażowaniu i wspólnym staraniom udało się sprawnie wilczka odrobaczyć, zaszczepić przeciwko pasożytom wewnętrznym i zewnętrznym, założyć chip, pobrać próbkę krwi do badań genetycznych, a także odpowiednio zaplanować jego powrót do natury.
Leśniczy wabi watahę
W momencie dotarcia do wyznaczonego miejsca ludzie próbowali zwabić w pobliże watahę. Podjął się tego właśnie Adam Gełdon z Nadleśnictwa Spychowo.
Szczeniak po otwarciu klatki nie chciał od razu jej opuścić, lecz po chwili wyszedł z niej nieco przestraszony. Dopiero po paru minutach, spacerując leśną drogą, wszedł do lasu.
Uwaga! Gatunek ściśle chroniony!
Leśnicy mają nadzieję, że wataha go odnajdzie i młody wilczek bez problemu poradzi sobie w dorosłym życiu. Dzięki zapachowi i wyciu pozostałe wilki szybko powinny go zlokalizować i przyjąć z powrotem do stada. Kanadyjski pisarz Farley Mowat twierdzi, że „wśród wilków nie ma sierot”.
Należy pamiętać, że wilk jest gatunkiem pod ścisłą ochroną gatunkową i nie wolno go łapać ani przetrzymywać, a jeśli zdarzy się sytuacja podobna do tej, którą opisaliśy, trzeba jak najszybciej poinformować Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska lub miejscowe nadleśnictwo.
Adam Gełdon, Nadleśnictwo Spychowo
Na mapie oznaczyliśmy miejse, w którym znaleziono wilczka.
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
edi #1193098 | 148.81.*.* 9 wrz 2013 07:23
A jak dorośnie to zje Czerwonego Kapturka i Babcię. Aaaaaa:)
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
Warmiak #1192409 | 89.228.*.* 7 wrz 2013 21:54
Jeżeli nabył zapach człowieka wataha nie przyjmie go do siebie. Zostanie zagryziony albo padnie z głodu. Takie jest prawo natury - wilcze prawo.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) ! odpowiedz na ten komentarz
rolnik #1191942 | 83.31.*.* 6 wrz 2013 23:34
mojego Pjesa wypóściły
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) ! odpowiedz na ten komentarz
Super #1191700 | 88.156.*.* 6 wrz 2013 16:40
Na pewno mu się uda ;)
! odpowiedz na ten komentarz
hic #1191562 | 83.9.*.* 6 wrz 2013 13:04
Oby wrócił do swoich... mam nadzieję, że leśnicy będą się temu przyglądać w jakiś sposób..
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz