Kajakiem na pożegnanie lata: Pisą z Tumian do Barczewa

2013-09-09 12:11:32 (ost. akt: 2013-09-09 22:06:10)
Leniwy nurt Pisy pozwala na kontemplację otaczającej nas przyrody.

Leniwy nurt Pisy pozwala na kontemplację otaczającej nas przyrody.

Autor zdjęcia: Małgorzata Krawczyńska

Rzeka Dadaj zniknęła – poinformował nas pan od kajaków. No i nasze plany na zakończenie sezonu kajakowego na tej właśnie rzece wzięły w łeb. Na szczęście w rezerwie i w pobliżu jest stara, poczciwa Pisa.

O tym Dadaju dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili. Okazało się, że właściciele elektrowni w Klimkowie niedaleko Barczewa postanowili doprowadzić do porządku koryto rzeki przed elektrownią, więc otwarto zaporę. Rzeka w tym miejscu zamieniła się w wąziutki, płytki strumyczek, w żadnym razie nienadający się do pływania kajakiem.

Ale Pisa też jest piękna. Może nie dostarcza tej adrenaliny, co np. Wel (zwłaszcza na odcinku zwanym Piekiełko) czy choćby wspomniany Dadaj albo Wadąg, na którym ostatnio zaliczyliśmy wywrotkę, ale za to zapewnia niezapomniane widoki warmińskiej przyrody.
Popłynęliśmy w nieco zmodyfikowanym towarzystwie. Tym razem moją partnerką w kajaku była Agnieszka, Gosia popłynęła z debiutantką Jarką, dla której spływ był prezentem urodzinowym, do tego małżeństwo Basia i Karol oraz Arek i Rafał - mąż i syn Gosi. Mieliśmy do wyboru dwie trasy: dłuższą – zaczynającą się i kończącą na kempingu w Tumianach i krótszą – zaczynającą się w Tumianach, a kończącą w Barczewie. Wybraliśmy tę drugą.
Spływ Pisą to nie jest temat na reportaż sensacyjny; najpierw ok. 3 kilometry urokliwym jeziorem Pisz (trzeba uważać, aby nie przeoczyć początku rzeki – jest oznakowany, ale znak jest słabo widoczny wśród bujnej zieleni). Początkowy odcinek rzeki bardzo spokojny, potem nurt nieco przyspiesza, pojawiają się też zwalone drzewa, leżące w poprzek nurtu. Wszystkie te przeszkody można ominąć bez konieczności przenoski (niektóre pnie zostały przez zarządcę szlaku przycięte), chociaż czasem kajak szoruje dnem po pniach i korzeniach.
Po drodze dwa dobrze oznakowane rozwidlenia szlaków wodnych: najpierw z rzeką Wipsówką, potem wybór: Barczewo czy Zalesie. W tym drugim przypadku możemy wrócić przez jezioro Orzyc, potem kanałem do jeziora Pisz i do Tumian.
Nasza trasa miała ok. 12 kilometrów, płynęliśmy bardzo wolno, zatrzymując się, fotografując i rozkoszując idealną ciszą i bujną jeszcze przyrodą. Ten niespieszny spływ trwał 3,5 godziny. Z Barczewa odebrał nas samochód organizatora spływu z Tumian. Tamże chwilę się zatrzymaliśmy, oglądając przepięknie utrzymany kemping, popijając kawkę i jedząc małe co nie co. Jarka częstowała wszystkich pralinkami zachwycając się co chwila, że to były najpiękniejsze urodziny w jej życiu. Nikt nie zaprzeczył.

Na mapie oznaczyliśmy początek i koniec spływu. Aby obejrzeć całą trasę, kliknij w mapkę szlaku obok artykułu.
ab



Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie
  • Kajakiem z Tumian do Barczewa

    Piękny szlak wśród warmińskiej przyrody. Powolny nurt rzeki i brak przenosek zachęcają do uczestnictwa całych rodzin, nawet z małymi dziećmi.

  • Pisz

    Jezioro Pisz

    Linia brzegowa zbiornika rozwinięta, z półwyspami i zatokami. W środkowej części jeziora duża zalesiona wyspa.
    Rzeźba...

Przewodniki lokalne

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. sfsdf #1248280 | 78.30.*.* 19 lis 2013 13:58

    w warszawskich potalach taka reklamę zamieścić, większy rynek

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. gość #1193617 | 81.190.*.* 9 wrz 2013 18:33

    Piękna rzeka, cudowny spływ :)

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

Polecamy