Jak upowszechniać ideę ochrony drzew przydrożnych, jak godzić postęp z ekologią? Takie problemy próbują rozwiązywać pomysłodawcy projektu pn. Warmińska Droga Krajobrazowa.
Konferencja, którą we wrześniu 2013 roku zorganizowało Stowarzyszenie Woryty, odbyło się w gospodarstwie Teresy i Adama Kochanowskich, w domu, gdzie przed wojną zatrzymał się Melchior Wańkowicz, szukając klimatu do swoich reportaży. Jechał z Gietrzwałdu do Woryt 3 km drogą, przy której stały klony i lipy i podziwiał okoliczne krajobrazy.
Pomysł na drogę
— Po wojnie część drzew usunięto, głównie te, które dotknęły różne choroby — powiedział Adam Kochanowski ze Stowarzyszenia Woryty. — Aleja zaczęła zatracać swój dawny charakter. Wpadliśmy na pomysł zasadzenia nowych drzewek w miejsce wyciętych. Ideę stowarzyszenia wsparł samorząd gminy, władze powiatu olsztyńskiego, przyrodnicy, ekolodzy. W ten sposób zrodził się projekt utworzenia Warmińskiej Drogi Krajobrazowej.
Warmińska Droga Krajobrazowa, która uchwałą Rady Gminy z 2010 roku ma charakter parku krajobrazowego, to nie tylko szosa ze starymi i nowymi drzewami, ale również jej najbliższe otoczenie, jak na przykład przydrożne kapliczki. Zaczęto od zasadzenia blisko 250 drzewek. W tej akcji wzięli udział mieszkańcy Woryt i innych wsi. Następnie poszerzono asfalt, w niedalekiej przyszłości powstanie ścieżka rowerowa i ciąg pieszy, być może z boku kwietniki.
— Kiedyś drogi były pomyślane tak, żeby minęły się na niej dwie furmanki, ale czasy się zmieniły, jest coraz więcej samochodów, które zagrażają dzieciom idącym do szkoły, rowerzystom — tłumaczył wykładowca UWM dr inż. Dariusz Łaguna, jeden z autorów projektu Warmińskiej Drogi Krajobrazowej. — Trzeba więc ten ruch pieszy i rowerowy wyprowadzić poza drogę.
W czasie konferencji, na której przedstawiono dalsze plany dotyczące drogi, wystąpiły także z programem ekologicznym dzieci ze Szkoły Podstawowej w Gietrzwałdzie, a piosenki o drzewach śpiewała kapela Teatru Węgajty, która potem stanęła na czele pochodu. Z muzyką uczestnicy konferencji udali się na drogę, która niedawno przeszła z powiatu pod nadzór gminy. Tam obejrzano pokaz prac pielęgnacyjnych w koronach drzew w wykonaniu drogowców.
Inne aleje czekają
— "Model gietrzwałdzki" jest w regionie unikalny — mówi starosta powiatu olsztyńskiego Mirosław Pampuch. — Takich alei, gdzie można taki projekt wprowadzić, mamy w naszych zasobach blisko 100 kilometrów. Liczymy, że za tym przykładem pójdą inne gminy.
Władysław Katarzyński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez