Ciasto czekoladowe - czyli tajemnice kuchni Kasi Enerlich

2014-01-10 10:26:04 (ost. akt: 2014-04-16 22:10:07)
Ciasto czekoladowe - czyli tajemnice kuchni Kasi Enerlich

Autor zdjęcia: Katarzyna Enerlich

Katarzyna Enerlich to nie tylko znakomita pisarka, autorka bestsellerów z cyklu "Prowincja pełna...". To także znakomita kucharka, pełna pomysłów, które niekiedy "sprzedaje" w swoich książkach.

Oto najnowszy pomysł pani Kasi - ciasto czekoladowe. Spróbujcie. Przepis publikujemy oczywiście za zgoda autorki.
Oddajemy głos Kasi Enerlich:
Oto moje ulubione i niemal jedyne, jakie w ogóle jadam, CIASTO CZEKOLADOWE. Nie wymaga nadmiernych umiejętności i... jest zdrowsze niż zwykłe, ciężkie, z proszkiem do pieczenia. To mój pomysł, robię je z samych naturalnych produktów i bez mąki.



Produkty:
1 kostka masła
2 tabliczki gorzkiej czekolady
1/2 szklanki cukru trzcinowego lub (lepiej) miodu
torebka migdałów lub orzechów
4 jaja
nieco mielonego sezamu (według uznania)

Rozpuszczam w garnczku kostkę masła, dorzucam połamane dwie gorzkie czekolady. Sypię pół szklanki cukru trzcinowego (a jeszcze lepiej miodu, ale to już na smak własny) i mieszam, nie dopuszczając do wrzenia. Jak już masa wystygnie, dosypuję 200 g (torebkę) mielonych migdałów (mielę sama w młynku do kawy, takie są najlepsze, ale można kupić gotowe), czasem dodaję również mielonego sezamu. Do tego cztery jajka w całości. Mieszam dokładnie i wylewam na formę do tarty. Piekę krótko, aż powierzchnia tylko trochę się zetnie. To ma być lekki suflet, a nie spieczone ciasto. Po kilku razach będziecie już wiedzieć, kiedy wyłączyć piekarnik. W każdym razie piecze się to krótko. Polewam polewą, posypuję wiórkami kokosowymi albo płatkami róży, co tam mam pod ręką. Można ubić śmietanę kremówkę i nałożyć w ładne wzorki. Zajadać z apetytem. Mlaskać. Rozkoszować się gęstym smakiem czekolady. Boskie. Nie żeby codziennie, ale dość często tym się zajadam. Czasem zamiast migdałów daję orzechy mielone, jakiekolwiek, byle w podanej ilości. Czasem mak zmielony na dodatek - i wychodzi makowiec. Czasem olejek migdałowy. Czasem dodam rodzynki lub żurawinę. Czasem... Ach, wariacji na ten temat tysiące. Ciasto wypróbowane, a pierwszy raz zjadłam je na warsztatach jogi w Wesołowie. I zasmakowałam, choć zwykle nie jadam ciast.

PS. Po głowie mi chodzi dodanie kiedyś kurkumy, curry, a może imbiru lub kardamonu. Coś wymyślę...

Katarzyna Enerlich:
Pisarka, dziennikarka, urodziła się w Mrągowie, obecnie mieszka w domu pod Mrągowem. Debiutowała w wieku 12 lat w czasopiśmie Płomyk, studiowała dziennikarstwo na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Pracowała m.in. w Gazecie Olsztyńskiej, współpracowała z licznymi redakcjami, m.in. z Gazetą Współczesną i Telewizją Polską.
Fot. Stanisław
Czachorowski

Dotychczas wydała:
• 2009, Prowincja pełna marzeń,
• 2010, Czas w dom zaklęty,
• 2010, Kwiat Diabelskiej Góry,
• 2010, Prowincja pełna gwiazd,
• 2010, Oplątani Mazurami,
• 2011, Kiedyś przy Błękitnym Księżycu,
• 2011, Prowincja pełna słońca,
• 2012, Czarodziejka Jezior
• 2013, Prowincja pełna smaków
• 2014, Prowincja pełna czarów




Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Polecamy