Przedwojenni żeglarze na Jeziorze Drwęckim

2014-07-01 14:16:41 (ost. akt: 2014-07-03 14:04:42)
Dezeta na Jeziorze Drwęckim 1954 r., pierwszy z prawej Kazimierz Bielawski

Dezeta na Jeziorze Drwęckim 1954 r., pierwszy z prawej Kazimierz Bielawski

Autor zdjęcia: Archiwum Kazimierza Bielawskiego

Ostróda z jeziorem „w środku” ma bogate tradycje żeglarskie. Przed wojną oprócz klubów: wioślarskiego, gimnazjalnego – wioślarskiego oraz kajakowego działał Ostródzki Yacht Club (Osteroder Yacht Club – OYC).

Za zgodą autora publikujemy fragment książki „Nie tylko miasto… Ostróda i jej jubileusze w 2014 roku”, pokazującej m.in. przedwojenne i tużpowojenne tradycje żeglarskie w Ostródzie i okolicach.

Ostródzki Yacht Club był to mały i elitarny klub żeglarski bez własnego lokalu. Dlatego latem żeglarze spotykali się na werandzie kąpieliska Mathia, znajdującego się na końcu dzisiejszej ul. Spichrzowej (obecnie nie istnieje; zostało spalone w pierwszych latach po wojnie).

Przystań przy kąpielisku


Mistrz rybacki Franz Mathia, właściciel tego zbudowanego na wodzie zakładu kąpielowego z szatnią i bufetem, dysponował także suszarnią, którą OYC wynajmował do suszenia żagli. Żaglówki cumowano do boi nieopodal kąpieliska i w zatoce Jeziora Drwęckiego. By się do nich dostać, trzeba było wypożyczać od Mathii łódź wiosłową. Zimą jachty przechowywano w szopie, wyposażonej w slip, która stała na północnym brzegu jeziora, za kąpieliskiem miejskim. Miejsce to zwano Eckschliffke. Na stanie klubu, jak podaje Konrad Tiede, były trzy łodzie żaglowe, które brały udział w regatach, nawet poza Ostródą tj. jacht kilowy „Tannenberg” i ożaglowane gaflowo, służące także młodzieży w celach szkoleniowych: jolka „Osterode” i jacht kilowy z kabiną - „Jugend”. Do tego dochodziły prywatne żaglówki, jak również cztery motorówki, z których trzy z reguły stacjonowały przy kąpielisku Mathia.

Członkowie przedwojennego OYC


Z początkiem lat 30. klubowi przewodniczył dr Ludwig Götz, lekarz i długoletni dyrektor ostródzkiego szpitala, oraz właściciel dużego jachtu kilowego „Gorch Fock” z kajutami, toaletą na pokładzie i wbudowanym motorem. Pozostałymi członkami OYC i zarazem właścicielami jachtów (różnorakich typów jolek z kabinami) m.in. byli: Otto Fesser, architekt miejski; Eva Grune, wdowa po lekarzu; Emil Kölsch, architekt powiatowy (łódź „Knorke”); Bruno Sadowski, dentysta; Bernhard Münter, drogista; Leo Scharffendort adwokat i Max Walter, urzędnik sądowy. Rokrocznie w Zielone Świątki ostródzcy żeglarze całymi rodzinami płynęli na wyspę Lipowy Ostrów na Jezioraku, leżącą naprzeciwko Siemian, obok większej wyspy Bukowiec. Na miejscu dzieci spały w pobliskim wiejskim domu i szopie. Również w wakacje na Jeziorak przypływała łódź „Jugend”, z młodzieżą żeglarską na pokładzie. Ponadto latem młodzi żeglarze często zawijali do Piławek i cumowali przy kąpielisku miejskim niedaleko wieży Bismarcka.

Harcerze i dezeta


Już w 1946 roku, w poniedziałek wielkanocny, powstała Instruktorska Drużyna Harcerzy Wychowania Wodnego w Ostródzie. Jej członkiem był m.in. Zdzisław Krzyszkowiak, znakomity biegacz, mistrz olimpijski z Rzymu (1960) i rekordzista świata. Na siedzibę drużyny wodniaków wybrano opuszczony i wymagający remontu (brak drzwi i okien), hangar dawnego Gimnazjalnego Klubu Wioślarskiego (obecnie nie istnieje), stojący w parku miejskim naprzeciw dzisiejszego Urzędu Miejskiego.

Harcerze własnym sumptem wyszukiwali zatopione w jeziorze łodzie, a następnie wydobywali je i remontowali. Nazwa tych żaglówek zwykle nawiązywała do imienia lub nazwiska zastępowego albo do jego sympatii. Tak się zrodziły m.in. „King”, „Oleńka”, „Krysta” i „Krypa”. Harcerski zwiad ustalił też, że na przystani w Iławie znajduje się zatopiona łódź. Udało się ją sprowadzić do Ostródy. Była to duża łódź żaglowo – wiosłowa typu „DZ”.
Znana raczej starszym żeglarzom i dziś cokolwiek zapomniana dezeta, to liczący ponad 100 lat niemiecki dwumasztowy kuter klasy II (2K II), zaprojektowany do szkolenia kadetów marynarki wojennej, o oryginalnych wymiarach: 8,5 m długości, 2,1 m szerokości, zanurzeniu 0,50/1,70 m, masie 1150 kg, wysokości masztu 5,50 m i powierzchni żagla 29,03 m². Po likwidacji drużyny w 1949 r., wskutek podporządkowywania harcerstwa Związkowi Młodzieży Polskiej, słynna dezeta trafiła do Ligi Morskiej (po 1953 r. Liga Przyjaciół Żołnierza; w 1962 r. przekształcona w Ligę Obrony Kraju), która również mieściła się w parku miejskim, a później przeniesiono ją koło dworca kolejowego. W sumie Liga dysponowała dwiema dezetami. Na takim jachcie i bączku szkoliła się w Ostródzie i w 1952 roku zdobyła patent żeglarza Krystyna Chojnowska – Liskiewicz, przyszła inżynier budowy okrętów, jachtowy kapitan żeglugi wielkiej, pierwsza kobieta na świecie, która w latach 1976 – 1978 samotnie opłynęła kulę ziemską.

Sekcja żeglarska ZS „Kolejarz”


W 1945 roku osiedla się w Ostródzie i podejmuje pracę w miejscowych Warsztatach Wagonowych PKP Albert Popławski (1923 – 1977), wielki miłośnik żeglarstwa. Wiosną 1945 r. na terenie przedwojennego Klubu Kajakowego (dawniej tartak Moschalla) odkrywa kilka zniszczonych łodzi żeglarskich. Wraz z innymi żeglarzami – amatorami remontuje kilka z nich i rozpoczyna powojenne rejsy po Jeziorze Drwęckim. Dopiero około 1948 roku powstała sekcja żeglarska w ramach Zrzeszenia Sportowego „Kolejarz”. Jej pierwszym kierownikiem i zarazem instruktorem został naturalnie Albert Popławski. W tym okresie ostródzcy żeglarze pływali na poniemieckich żaglówkach, tak zwanych „10” i „15” oraz na jachcie kabinowym „Orlik”.
Można powiedzieć, parafrazując kapitana żeglugi wielkiej Jerzego Kuklicza, że wielu pod żaglami „Orlika” wymarzyło sobie wielką, morską przygodę. Jeszcze w latach 60. ów wysłużony jacht leżał uszkodzony na przystani. Podczas kolejnych Dni Morza użyto go do zbudowania tratwy, którą spalono na Jeziorze Drwęckim. Był to już czas polskich omeg i amerykańskich słonek…
Ryszard Kowalski


Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie
  • Drwęckie

    Jezioro Drwęckie

    Duży zbiornik o urozmaiconym kształcie - północnej rynnie z duża, wysoką i zalesioną wyspą i rynnie samborowskiej biegnącej...

Przewodnik lokalny

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. szyper #1429871 | 95.40.*.* 2 lip 2014 09:20

    tyle , ze te dezety to brać żeglarska sumiennie zniszczyla... jedna jeszcze kolebala sie na wodzie chyba do 1995 roku, kiedy bosmanem byl w tym klubie Krzysio Knapik- jak on odszedl utonela reszta.... żal

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! - + odpowiedz na ten komentarz

Polecamy