Średniowieczne mury miejskie Olsztynka są najdłuższe z istniejących w województwie. Jednak ich stan wciąż się pogarsza. Gminy nie stać na bardzo kosztowną renowację.
Mury miejskie Olsztynka nie tworzą całości. Ich fragmenty, lepiej lub gorzej zachowane, można obejrzeć w różnych miejscach: w sąsiedztwie zamku, w którym mieści się Zespół Szkół, przy ul. Wąskiej i przy skwerze przy ulicy Chopina. Cześć murów przylega do zabytkowych kamienic.
Jajka w zaprawie
Prawa miejskie nadał Olsztynkowi w 1359 roku wielki mistrz Winrich von Kniprode, zamek zbudowano z polecenia komtura ostródzkiego Güntera von Hohenstein (stąd pierwotna nazwa miasta Hohenstein). Krzyżacy otoczyli go potem systemem fortyfikacyjnym — murami obronnymi z basztami i bramami. Długość muru sięgała kilometra, wysokość 9 metrów. W najszerszym miejscu budowla miała 2 m grubości, a na zwieńczeniu z cegieł — 1,5 m. Fundament stanowił kamień łączony zaprawą wapienną. Jak wieść głosi, dodawano do niej... jajek.
Południowo-wschodni ciąg miał basztę narożną. Razem było ich dziewięć. Wybudowano też w tym systemie obronnym dwie bramy główne: Nidzicką i Wysoką (ta miała 20 metrów wysokości). Z czasem, w miarę jak udoskonalono sztukę oblężniczą, mury miejskie straciły swoją funkcję obronną. Cześć z nich spłonęła podczas pożarów miasta. W czasie I wojny światowej stacjonowali tu Rosjanie. Wtedy mury zostały ostrzelane z dział przez Niemców i na znacznej długości zburzone. W 1917 roku zaczęto je remontować. Prace, które toczyły się z przerwami, zahamowała dopiero II wojna światowa. — Podczas wejścia Rosjan do Olsztynka w styczniu 1945 roku mury nie ucierpiały — mówi Bogumił Kuźniewski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Olsztynka, autor historycznych książek.
Murowany rabunek
Po wojnie los murów wydawał się być jednak przesądzony. Wśród mieszkańców miasta i gminy znaleźli się tacy, którzy je rozbierali w celach prywatnych. Materiał w postaci kamieni i cegieł służył do budowy domów, ogrodzeń i bieżących napraw, a na konserwację zabytku brakowało władzom pieniędzy. W 1957 roku kondycją murów w Olsztynku zainteresował się ówczesny zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków Lucjan Czubiel. Zaczęto je naprawiać. Z pierwotnych murów zachowała się do dzisiaj może jedna trzecia i dwie baszty. W ostatnim czasie wyremontowano i zrekonstruowano z różnych środków mur przylegający do zamku, jednak koszty kontynuowania takich prac są zbyt wysokie jak na budżet gminy. Stąd pomysł władz miasta, żeby w części remontem obarczyć nabywców działek sąsiadujących z murami Olsztynka przy ul. Wąskiej.
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Mieszkaniec #1445564 | 82.160.*.* 23 lip 2014 18:09
PS. Zdjęcie bardzo nie aktualne, wykonane przed remontem muru jak i częściowego remontu zamku.
! odpowiedz na ten komentarz
Mieszkaniec #1445563 | 82.160.*.* 23 lip 2014 18:07
Taka atrakcja turystyczna, z których Olsztynek mógłby być naprawdę dumny, no ale cóż... Brakuje nawet głupiej tabliczki informującej "co to za kamienie". Nie mówiąc już o ich wyglądzie czy też jakimś oświetleniu.. Dobrze że chociaż kawałek przy podzamczu jest jakoś eksponowany... Już widzę to jak ludzie zrzucają się na remont tych murów, marzenie ściętej głowy. Mimo wszystko mam nadzieje że jednak Miasto, Gmina kiedyś uświadomi sobie jak wiele możemy zaprezentować, tylko trzeba to wyeksponować (może warto powyliczać o dofinansowanie z Unii?) Powodzenia!
! odpowiedz na ten komentarz
ruh #1442005 | 83.24.*.* 18 lip 2014 17:22
Nie na Warmii i Maurach a w województwie warmińsko-mazurskim albo na Mazurach
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)