Drzewa - Skarby Mazur

2014-07-28 12:29:23 (ost. akt: 2014-07-28 12:19:51)
Aleja lipowo-klonowa w okolicach Szestna

Aleja lipowo-klonowa w okolicach Szestna

Autor zdjęcia: Maria Olszowska

Drzewa - oprócz jezior - są skarbami mazurskiej ziemi. Wiosną i latem mazurski krajobraz tonie w zieleni. Sosny, świerki, lipy, klony, dęby, olchy, osiki, wierzby, kasztanowce, graby, jesiony, brzozy... Rosną w zbiorowiskach i w pojedynkę.

Zmotoryzowanego przybysza witają przydrożne aleje drzew, które nie przytłaczają natury, lecz są w nią wplecione, nadając charakterystyczny rys mazurskim drogom. Aleje prezentują się nadzwyczaj efektownie. Drzewa sadzone były zgodnie z pruską tradycją przy krawędzi drogi po obu jej stronach. Stoją w szeregach zarówno przy drodze asfaltowej, jak i szutrowej. Ich pnie pokryte są kożuchem porostów. Te wspaniałe zielone tunele są ozdobą mazurskiego krajobrazu. Działają jak biologiczny filtr, stanowią naturalną barierę chroniącą przed hałasem, ocieniają drogę, a ich kolor działa relaksująco. Korony drzew są siedliskiem wielu gatunków ptaków oraz owadów, zaś dziuple i zakamarki pni bywają kryjówkami nietoperzy.

Pielgrzymki w alejach drzew


Niegdyś drzewne aleje wyznaczały „łosierom” (pielgrzymkom) trakt do miejsc świętych. Dziś także ułatwiają orientację w otwartym terenie i cieszą oczy. Aleje prowadziły przybyszy do pruskich dworów i pałaców. Wokół tych rezydencji nigdy nie brakowało drzew, bo ich właściciele dbali o swoje otoczenie. Zakładali parki oraz ogrody.
W parkach sadzono drzewa rodzime i egzotyczne. W bliskiej odległości od dworu zazwyczaj na zalesionym wzniesieniu morenowym przygotowywany był rodowy cmentarz. Wiodła doń kolejna aleja.

Wieczny odpoczynek pod drzewem


Drzewa i groby współtworzą nekropolie. Na mazurskich cmentarzach dominują lipy (drzewa Sądu Ostatecznego, świadectwo męczeńskiej śmierci), żywotniki i dęby (symbole nieśmiertelności i siły), rzadziej klony, sosny i świerki. Najstarsze cmentarze mazurskich ewangelików zapomniane przez czas i ludzi dawno już wchłonął las. O tym, że są tu miejsca pochówku świadczą pordzewiałe, żeliwne krzyże. Pobyt w takim miejscu skłania do refleksji nad przemijaniem czasu. Inskrypcje na pruskich grobach wprawiają w zadumę. „Auf Wiedersehen, Ruhe Sanft in Frieden auf ewig sind wir nicht geschieden" można przetłumaczyć „Do zobaczenia, Spoczywaj w pokoju, nie jesteśmy w nieskończoność rozdzieleni”. Próżno szukać takich inskrypcji na współczesnych cmentarzach...

Drzewa w legendach


Wiele drzew pojawia się w mazurskich mitach i legendach, jak w tej o mrągowskim jesionie nad jeziorem Czos. Wiekowy jesion nosi nazwę Zaczarowanej Jesiony. Drzewo ma uosabiać żonę rybaka Czosa, który złowił w swoje sieci syna boga wód. Rozzłoszczony tym faktem bóg Perkun zamienił rybaka w jezioro, a rozpaczającą po nim żonę w jesion, który rośnie po dziś dzień na jego brzegu.

Przybysze z obcych krain


W krainie jezior natkniemy się na introdukowane drzewa ozdobne. Amerykańskie sosny wejmutki (Pinus strobus) nieźle utrzymują się w lasach, ale niestety często schną na skwerach i w parkach. Ten gatunek sosny posiada w krótkopędzie po pięć długich igieł (do 10 cm). Dojrzałe szyszki żeńskie są brązowe, cylindryczne, zwisające, dochodzące nawet do 20 centymetrów długości. Przy posesjach sadzi się daglezje, najczęściej daglezje zielone (Pseudotsuga menziesii) o płaskich igłach, wydzielających zapach cytrusu. Popularnością cieszą się także sosny smołowe (Pinus rigida). Z krótkopędu tego gatunku wyrastają zazwyczaj trzy długie igły (około 10 cm), a nasienne szyszki długości także około 10 cm są brązowe i posiadają na łuskach charakterystyczny kolec. Lokalnie pobocza dróg oraz parki i skwery obsadzane są jarząbem szwedzkim (Sorbus intermedia). Gatunek ten pięknie się prezentuje zarówno jako krzew i jako drzewo, gdy obsypany jest białymi kwiatostanami, a późniejszym okresie czerwonymi owocami, przypominającymi owoce pospolitej jarzębiny.

Gruszki na wierzbie


Na trasie Mrągowo - Mikołajki w małej miejscowości Baranowo można zwiedzić wiejski ogród botaniczny, unikatowy w skali województwa warmińsko- mazurskiego. Ogród powstał w 2001 roku z inicjatywy pracowników istniejącego wówczas Centrum Edukacji Ekologicznej. W ogrodzie można zobaczyć kolekcję krzewów i drzew zarówno rodzimych, jak też introdukowanych, o formach stożkowatych, kolumnowych i okrągławych. Botaniczną ciekawostką, która nie ujdzie naszej uwadze, jest niewysoki krzew o kulistej koronie i zwisających gałęziach z lancetowatymi liśćmi. Do złudzenia przypomina wierzbę, ale rosną na nim.....gruszki. To grusza wierzbolistna (Pyrus salicifolia). Gatunek pochodzi z Bliskiego Wschodu i dobrze znosi nasze mrozy. Jego owoce są niestety niejadalne, małe (2-3 cm), zielone i twarde.


Drzewa - pomniki


Z powodu swojego wieku lub oryginalnego pokroju niektóre drzewa uznane zostały za pomniki przyrody. W różnych zakątkach mazurskiej krainy rosną pomnikowe dęby, lipy, jesiony, sosny i wierzby. W Mazurskim Parku Krajobrazowym na pieszym szlaku z Krutyni do jeziora Mokrego znajduje się pomnik „Zakochana Para". Jest to 160- letni dąb, który swoimi konarami oplata „przytuloną” do niego 270- letnią sosnę. Według legendy zakochana para nie mogąc spełnić swej miłości za ludzkiego życia została przez Boga przemieniona w drzewa, trwające w miłosnym uścisku.


Las na polu


Od początków osadnictwa człowiekowi towarzyszą zadrzewienia śródpolne, niewielkie zbiorowiska roślinne składające się z grochodrzewu, klonów, jabłoni, grusz, jarzębin i głogu. Zadrzewienia wpływają na ekosystem i mikroklimat pól uprawnych, chronią glebę przed erozją, poprawiają jej gospodarkę wodną, stanowią ostoję dla rozmaitych organizmów glebowych. Są schronieniem i miejscem rozrodu wielu drapieżnych ptaków, niszczących pasożyty roślin uprawianych przez człowieka. Osłabiają też siłę wiatru, chronią przed spalinami, hałasem i letnim upałem. Wiele gatunków drzew i krzewów śródpolnych dostarcza owoców, chętnie zbieranych w celach przetwórstwa (np. róża pomarszczona, jarzębina, tarnina itp). Choć w wielu regionach Polski zadrzewienia śródpolne znikają
z rolniczego krajobrazu, to na Mazurach jest to nadal widok powszechny.


Królowa sosna


W krainie jezior króluje sosna zwyczajna (Pinus silvestris). Drzewo toleruje gleby mało urodzajne, więc z powodzeniem rośnie na ubogich mazurskich, piaszczystych glebach. Tworzy piękne pachnące żywicą sosnowe bory (sośniny). Wchodzi też w skład borów mieszanych iglasto–liściastych. Łatwo dostosowuje się do warunków środowiska. Na terenie Polski wykształciła różne ekotypy. Jednym z nich jest tzw. sosna mazurska (inaczej piska) rosnąca w okolicach wsi Krutyń.

Las jest przyjazny człowiekowi. Wchodząc do niego, wchodzimy w świat odmienny od tego, w którym żyjemy na co dzień. W lesie człowiek zmienia tok myśli, sposób patrzenia, skupia się na niepowtarzalności chwili i na bogactwie odgłosów. Las ma dla ludzi znaczenie zdrowotne i gospodarcze. Jest retencyjnym ziornikiem zatrzymującym wodę i siedliskiem wielu organizmów.

Mech jak opatrunek


Drzewa od zawsze zachwycają swym pięknem malarzy i poetów. Konstanty Ildefons Gałczyński w czasie swojego pobytu w leśniczówce Pranie nad jeziorem Nidzkim, zachwycony pięknem mazurskiego lasu, napisał w Kronice Olsztyńskiej (Pranie 1950) „Gdy człowiek wejdzie w las, to nie wie, czy ma lat pięćdziesiąt czy dziewięć, patrzy w las, jak w śmieszny rysunek i przeciera oślepłe oczy, dzwonek leśny poznaje, ćmę płoszy i na serce kładzie mech jak opatrunek”. Lasy zamieszkiwali ongiś mazurscy drwale i rybacy. Osiedlali się tu kurpiowscy myśliwi oraz rosyjscy staroobrzędowcy. Mazury mają swoje wielkie puszcze: Piską, Borecką i Romincką, które w dużym stopniu zachowały pierwotny charakter. Puszcze wchodzą w skład parków krajobrazowych. W tej dzikiej puszczańskiej głuszy można się otrząsnąć z turystycznej komercji. Tu często bywa Smętek - melancholijny duch krainy jezior i lasów, którego wieczorne opowieści o dawnych Mazurach wciąż pobudzają wyobraźnię tworców.

Kościół pod dębem lub jesionem


Nie wszystkie drzewa rosną w zbiorowiskach. Pojedyncze dęby, lipy, brzozy czy jesiony towarzyszą starym kościołom, cerkwiom oraz domostwom. W czasie upałów dawały zbawienny cień, chroniły też budowle przed piorunami. Na rozległych łąkach, przy miedzach rosną samotnie dzikie grusze, jabłonie i śliwy tarniny. Wiosną pięknie kwitną i pachną, zwabiając rzesze wygłodniałych owadzich smakoszy ich nektaru i pyłku. Rozłożyste, samotne sosny pięknie prezentują się na piaszczystych, morenowych wzgórzach.

Święte drzewa


Drzewa współistnieją z ludźmi od zarania dziejów. Wśród pruskich plemion drzewo było symbolem odradzającego się życia, dlatego stało się pierwszą świątynią człowieka. Pod „świętym drzewem” odbywały się ceremonie religijne, pod nim chowano zmarłych. Niektórym drzewom przypisywano szczególne własności. Kultem otaczano lipy oraz dęby. Lipa była uważana za drzewo opiekuńcze związane z kultem kobiecości zaś dęby za symbol potęgi, święte drzewo Perkuna - boga wojny i burz. Dla celów turystycznych i edukacyjnych na półwyspie iznockim nad jeziorem Bełdany utworzono prywatny ośrodek wypoczynkowy Galindię, pomyślaną jako osadę dawnego pogańskiego plemienia Galindów. Znakiem rozpoznawczym osady są drzewa stojące korzeniami do góry. Właściciele ośrodka prezentują turystom inscenizowane obrządy związane z plemiennymi wierzeniami. Galindowie czcili siły przyrody, słońce, księżyc, gwiazdy, ogień, dzikie zwierzęta i rośliny. Wielkim szacunkiem otaczali swoich przodków. Uważali, że dusze zmarłych mężczyzn zamknięte są w starych dębach, a dusze kobiet w lipach. Te właśnie drzewa uznawane były za święte także przez inne pruskie plemiona. W Galindii zobaczymy wiele pięknych rzeźb. W starych pniach wyrzeźbione zostały postacie plemiennych bogów, wojowników i członków społeczności galindzkiej.

Różne pożytki z drzew


Medycyna ludowa wykorzystywała produkowane przez drzewa lecznicze substancje do leczenia rozmaitych ludzkich dolegliwości. Chroniono drzewa dziuplaste. Za zniszczenie lub uszkodzenie drzewa bartnego groziła nawet kara śmierci. Szanowano martwe drzewa, które zakończyły wprawdzie jedno życie, ale zaczęły drugie, także ważne. Te drzewa są siedliskiem mikroorganizmów, grzybów (wśród nich porostów), wielu owadów, ślimaków, pajęczaków i dobrze zaopatrzoną spiżarnią dla leśnych ptaków. Drewnem ogrzewano domy, ale także służyło do wyrobu przedmiotów codziennego użytku. Z korzeni sosny wyplatano piękne talerze i misy. Wyroby sztuki ludowej eksponowane są w mazurskich skansenach i muzeach, m.in. w Olsztynku i w Węgorzewie.

Drzewa i historia


Drzewa sadzono z okazji ważnych historycznych wydarzeń. W Prusach Wschodnich po zakończeniu pierwszej wojny światowej we wsiach sadzono „lipy pokoju”, a po plebiscycie w 1920 roku „dęby i lipy plebiscytowe”.
Rośliny drzewiaste posiadają ponadczasową wartość przyrodniczą, historyczną jak też kulturową. Z grubości i budowy słojów rocznego przyrostu pnia dendrochronolog jest
w stanie odczytać wiele ważnych naukowych informacji, dotyczących panujących za życia drzewa warunków klimatycznych bądź lokalnych i globalnych katastrof. Długowieczne drzewa są nie tylko niemymi świadkami historycznych wydarzeń, ale i częścią naszego dziedzictwa. Te piękne rośliny mogą przekazywać nam swoje historie. Wystarczy stanąć blisko i wsłuchać się w szum ich liści....
Maria Olszowska
Autorka jest emerytowaną nauczycielką biologii. Pochodzi z Krakowa, od trzydziestu lat mieszka w Mrągowie. Wciąż odkrywa piękno Mazur i chciałaby zachęcić innych do poznawania cudów tej krainy


Na mapie oznaczyliśmy Mrągowo


Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie
  • Czos

    Jezioro Czos

    Jezioro leżące na obrzeżach Mrągowa. Ma urozmaiconą i rozwiniętą linię brzegową z niewielką wysepką w południowo-wschodniej...

Przewodniki lokalne

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. 12345 #1448580 | 83.142.*.* 28 lip 2014 16:36

    Drzewa przy drogach może i są piękne, ale gdyby nie one, wielu Bogu-ducha-winnych ludzi dziś by dalej żyło. W sytuacji zagrożenia na drodze nie ma po prostu gdzie uciekać i musisz wybierać - drzewo, albo czołowe. Odkąd straciłam tak brata, przestały mnie te widoki zachwycać.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. Andy #1448441 | 212.160.*.* 28 lip 2014 13:21

    To nie do końca tak jak napisała autorka. Aleje nie są, wbrew powszechnej dość opinii, tzw. dziedzictwem kulturowym, bo ci, którzy sadzili te drzewa nie mieli zamiaru utrzymywać ich do takich rozmiarów jakie mają dziś. Legendą jest też znaczenie "militarne" tych alei. Sadzono je po obu stronach dróg bardziej z powodów technicznych niż sentymentalnych. Ich korzenie utrzymywały po prostu grunt. Dzisiejsi goście zza zachodniej granicy trochę się uśmiechają, gdy mówi się im, że to "dziedzictwo", Podkreślam, że piszę jedynie o alejach przydrożnych. Z pozostałymi informacjami i tezami trudno się nie zgodzić :)

    ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Polecamy