Bociany są "w dołku"

2014-08-25 12:53:59 (ost. akt: 2014-08-27 12:55:16)
Bociany są w dołku

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

— Oceniam, że bocianów jest mniej o 15-20 proc. niż dziesięć lat temu. Nie wiem tylko, czy to stan przejściowy, czy stała tendencja — mówi Marian Szymkiewicz, kierownik Muzeum Przyrody w Olsztynie.

— Czy bociany już z Warmii i Mazur odleciały?

— Większość tak. Zresztą w niedzielę, 24 sierpnia, są akurat imieniny Bartłomieja. A jest takie przysłowie "Na Bartłomieja Apostoła bocian swe dzieci woła". Widziałem jeszcze pojedyncze ptaki na gniazdach. Są to często bociany, które miały późniejsze niż inne lęgi.

— Jak bociany przygotowują się do dalekiej podróży? Tak jak niedźwiedzie przed zimą najadają się?

— Jak najbardziej. Bocian jest lekkim ptakiem. Waży od 2,5 do 3 kilogramów, więc musi się do dalekiego lotu przygotować. Ptaki jedzą przed podróżą głównie różne szarańczaki, czyli pasikoniki i koniki polne, dżdżownice i myszy, żaby i ryby z podeschłych zbiorników wodnych, a nawet zaskrońce czy żmije.

— Żmije?!

— Tak. Bocian jest drapieżnikiem i żywi się wyłącznie mięsem.

— Czy młode bociany są gotowe na takie wyzwanie jak lot do Afryki?

— Dla nich ta podróż jest jednym wielkim sitem selekcyjnym i poważnym doświadczeniem. Zresztą wszystkie bociany muszą się zmierzyć ze zmiennymi warunkami pogodowymi i naturalnymi przeszkodami. Pułapki czyhają na nie na wysypiskach śmieci, gdzie po drodze się żywią. Zdarza się, że odpadki, które tam znajdują, są dla nich trujące. Wrogiem bocianów są też ludzie. Do przelatujących bocianów strzelają mieszkańcy Libanu i innych krajów Bliskiego Wschodu. To takie bezmyślne, okrutne hobby.

— Czy wszystkie bociany lecą do Afryki Południowej i pokonują dystans 10 tys. km?

— Nie. Niektóre zatrzymują się już w Sudanie, Kenii czy Tanzanii. Inne lecą dalej, do Namibii czy Republiki Południowej Afryki. W krajach afrykańskich też nie mają łatwo. Sahara się posuwa na południe, naturalne środowisko żerowania bocianów się kurczy, bo człowiek zajmuje coraz więcej obszarów pod uprawy.

— W jakiej kondycji są nasze warmińsko-mazurskie bociany? Ich liczba rośnie, maleje czy jest stała?

— To będziemy wiedzieli jesienią, kiedy zakończy się międzynarodowy spis bocianów. Jeszcze nie wszyscy jego uczestnicy z Warmii i Mazur przesłali swoje wyniki. Ze spisu z 2004 roku wynika, że bociany mają się dobrze, ale teraz myślę, że są "w dołku". Oceniam, że jest ich mniej o 15-20 proc. niż 10 lat temu. Nie wiem tylko, czy to stan przejściowy, czy stała tendencja.

— Dlaczego tak się dzieje?

— Ponieważ u nas również zmieniły się warunki przyrodnicze. Po przystąpieniu Polski do UE rolnicy zaczęli osuszać i meliorować łąki, bo niewłaściwie zinterpretowano przepisy o dopłatach. Poza tym na coraz większą skalę uprawia się kukurydzę. Dla bocianów porośnięte tymi wysokimi roślinami pola są stracone — nie mogą na ich znaleźć pożywienia. A kukurydziane żniwa odbywają się już po odlocie bocianów.

— Jak możemy pomóc bocianom podczas ich nieobecności?

— Możemy naprawić ich gniazda. Możemy "odchudzić" te największe i najcięższe, które mogą po prostu załamać dach lub platformę. Jeżeli stanie się to podczas lęgu, stracimy młode bociany.

Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. a1410 #1470491 | 79.162.*.* 27 sie 2014 07:36

    Bocianów jest coraz mniej, bo Arabowie masowo mordują je w swoich krajach. Robią sobie na bocianach trening, bo bocian przylatuje z Europy i też jest biały...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

Polecamy