Jesienne Mazury zza szyby samochodu

2014-09-24 11:05:51 (ost. akt: 2014-09-29 19:21:45)
Wczesna jesień nad jeziorem

Wczesna jesień nad jeziorem

Autor zdjęcia: Maria Olszowska

Mazury urzekają swoją niezwykłością o każdej porze roku. To jeden z klejnotów skarbca polskiej przyrody. Nie trzeba daleko szukać cudów natury, bo zachwycić się można pięknem tysięcy jezior, dziewiczymi lasami i różnorodnością żyjącej tu zwierzyny.

Komu przyjdzie jesienią przejechać przez krainę jezior, zobaczy za szybą samochodu pejzaż bez żaglówek, za to z kolorowymi lasami i pagórkami złoconymi nawłocią. We wsiach i miasteczkach wtulonych między morenowe wzgórza będzie miał też okazję podziwiać architektoniczne zabytki.

Kłobuk przy drodze


Kraina jezior wita zmotoryzowanego turystę przydrożnymi alejami drzew. Drogi są tu wąskie, bywają kręte, malowniczo wplecione między morenowe pagórki, pola usiane setkami głazów, wszędzie mniejsze lub większe jeziora. To charakterystyczny rys polodowcowego krajobrazu. Trzeba koniecznie rozejrzeć się za Kłobukiem, bo ten demon lubi schronić się w przydrożnych, dziuplastych drzewach, czyniąc przeróżne psoty. To duch z mazurskich i warmińskich bajań, opiekun człowieka i przyrody. Utożsamiany ze zmokłym czarnym kogutem lub czarnym diabłem. Jeśli się go dobrze traktuje, jest życzliwy dla przyjezdnych.

Żurawie zbierają się do lotu


Drogi wiodą przez typowo rolniczy krajobraz. Na początku jesieni na podmokłych polach podziw wzbudzą zbierające się do odlotu dostojne i eleganckie żurawie. Ptaki te kojarzą się nam z wiernością, mądrością, czujnością oraz długowiecznością. Dla tego gatunku charakterystyczna jest czerwona „czapeczka” na szczycie głowy i zwisający
z tyłu ciała ozdobny pióropusz, utworzony przez wyrastające najbliżej nasady skrzydeł lotki trzeciorzędowe.

Święte góry


Za szybą samochodu mogą pojawiać się samotne, niewysokie ziemne „górki” zupełnie nie pasujące do krajobrazu. W odległej przeszłości owe usypane przez ludzi ziemne kopce pełniły ważne funkcje w życiu dawnych pogańskich plemion Galindów, Jaćwingów i Bartów, które zamieszkiwały mazurską ziemię przed 1200 rokiem. „Świnte Góry” to pozostałości grodzisk tych plemion w postaci ziemnych stożków, kopców lub nasypów, których na Pojezierzu Mazurskim doliczono się około sześciuset. Archeologiczne badania wskazują, że w takich miejscach znajdowały się kiedyś wartownie, zamki z umocnieniami albo dwory plemiennych arystokratów. Niektóre duże grodziska bywały dodatkowo otoczone usypanymi obronnymi wałami. Wartownie spełniały funkcje obserwacyjne, zamki dawały schronienie oraz możliwość obrony przed atakami Krzyżaków. Z tych powodów grodziska budowane były głównie na przesmykach między jeziorami i na trudno dostępnych półwyspach wśród bagien i lasów. Badania grodzisk umożliwiły poznanie codziennego życia dawnych mieszkańców Prus Wschodnich, ich zwyczajów i wierzeń.

Wioski z drewna i z kamienia


Na trasie przejazdu nie zobaczymy wielkich aglomeracji miejskich, tylko niewielkie miasta i wioski, „wklejone” pomiędzy pagórki, jeziora i leśne kompleksy. Istnieją wsie, w których zachowało się dawne budownictwo drewniane. Taką architekturę zobaczyć można między innymi we wsiach Krutyń, Ukta, Wojnowo, Gałkowo, Onufryjewo, Osiniak czy Kadzidłowo. Te wsie założyli rosyjscy staroobrzędowcy, którzy pojawili się w Prusach Wschodnich na początku XIX wieku, uciekając przed prześladowaniami ze strony prawosławnej Rosji. Osadnicy najczęściej budowali domy drewniane, później murowane wzorowane na mazurskiej zabudowie. Do budowy zawsze wykorzystywano naturalne surowce, takie jak kamień polny czy drewno. Niewielkie domki parterowe z czerwonym dachem charakteryzuje symetria, dwuspadowy dach, dzielone okna z ozdobnymi okiennicami, niekiedy ganki lub facjaty. Budowane wsie najczęściej miały charakter „ulicówek” zakładanych wzdłuż drogi. Przestrzeń między drogą a domem zajmowały ogródki kwiatowe z malwami, łubinami, niezapominajkami, krzewami bzów lilaków i jaśminów. W Prusach Wschodnich często sadzono też ligustr. Ten zimotrwały krzew poszukiwany był przez zakochanych, którzy byli przekonani, że jeśli go odnajdą, będą dozgonnie szczęśliwą parą.

Bocian, czyli wojtek


Jeziora odgrywały w życiu mieszkańców ważną rolę. Miały głównie znaczenie strategiczne, ponieważ stanowiły drogi wodne łączące różne miejscowości. Dziś nie spełniają już tej roli, ale umożliwiają uprawianie sportów wodnych i jak dawniej dostarczają ryb. Niemal przy każdej chacie gnieździły się bociany. Domostwo z bocianim gniazdem w wierzeniach ludowych do dziś jest symbolem szczęścia i obfitości plonów dla gospodarstwa oraz gwarantem, iż to miejsce nie dotkną żadne katastrofy. W ludowej gwarze bocian nazywany jest „wojtkiem”. Ptaka stojącego na jednej nodze uznaje się za „myśliciela”. Bocian występuje w wielu legendach, z których najbardziej znaną jest ta o noworodkach, które przynosi ludziom. Jesienią na polach uprawnych można jeszcze dzisiaj zobaczyć konia zaprzęgniętego do „zabytkowego” pługa, za którym idzie oracz. W taki pejzaż mazurskich pól pięknie wkomponowane są zadrzewienia śródpolne.

Zabytki Mrągowa


Mazurskie miasteczka mają zwykle zwartą zabudowę z atrakcyjnymi architektonicznie budowlami. Malownicza zabudowa niewielkiego mrągowskiego rynku obejmuje pruskie kolorowe dziewiętnastowieczne kamieniczki. Między innymi piękną kamieniczkę z zabytkową apteką „Pod orłem” z 1819 roku czy synagogę, która obecnie pełni rolę cerkwi prawosławnej. Mrągowski rabin zamieszkiwał kopulastą wieżyczkę w narożnej kamienicy przy skwerze przed Ratuszem.

Królowa mazurskich rzek


Mazury kojarzą się z żeglarstwem i spływem Krutynią. Wystarczy przyjechać do wsi Krutyń (nazwy wsi i rzeki są często mylone), aby znaleźć się w centrum jednego z najstarszych i największych parków krajobrazowych w Polsce. W tej niewielkiej wsi rzeka Krutynia czeka na ostatnich turystów, chętnych na przejażdżkę pychówkami.

Potrójna granica


Warto choćby przejechać przez stolicę żeglarstwa-Mikołajki (Nikolaiken). Niezwykle urokliwe miasteczko założone zostało w 1444 roku. W sezonie letnim jest bardzo zatłoczone. Jednak pod koniec lata pustoszeje, jak inne miasteczka na szlaku żeglownym. Melancholijny spokój będzie tu panował aż do wiosny. Komu przyjdzie jechać przez najbardziej wysunięte na wschód Garbate Mazury nazywane Krainą Łowców Przygód (okolice Olecka i Gołdapi) to w miejscowości Bolcie znajdzie się w pobliżu granicznego Trójstyku. Zbiegają się tu granice trzech państw: Polski, Litwy i Federacji Rosyjskiej (rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego). Informuje o tym walcowaty postument, którego ostry wierzchołek wyznacza dokładnie styk granic tych państw. Postument otoczony jest kręgiem z trzema liniami, oznaczającymi trzy granice.

Stańczyki czyli najwyższe mosty


W związku z wejściem Polski i Litwy do strefy Schengen można spokojnie przejść na stronę
litewską i powędrować nad Jezioro Wisztynieckie. Nie można jednak przekroczyć granicy
z Federacją Rosyjską. W miejscu Trójstyku przebiega też administracyjna granica pomiędzy województwem podlaskim i warmińsko-mazurskim. Będąc w tej okolicy warto nadłożyć trochę drogi, aby zobaczyć żelbetowe mosty w Stańczykach. To najwyższe mosty w Polsce. Mają długość 200 m i wysokość 36 m. Przypominają rzymskie akwedukty w Pont du Gard. Mosty miały być częścią strategicznej linii kolejowej, łączącej Prusy Wschodnie z Królewcem. I wojna światowa pokrzyżowała te plany.

Kościoły i zamki


W małomiasteczkowym pejzażu odnaleźć można cenne dzieła sztuki sakralnej. W czasie przejazdu przez Kętrzyn - krainę plemienia Bartów, można wychwycić wzrokiem XIV-wieczną Kolegiatę Św. Jerzego. To najlepiej zachowany kościół obronny na Mazurach. Został zbudowany w 1359 roku w miejscu dawnej warowni, która strzegła pobliskiego krzyżackiego zamku. Od 1999 roku Kolegiata ma godność Bazyliki Mniejszej.
W pięknym Rynie wznosi się największy polski zamek pokrzyżacki, który zadziwia potęgą średniowiecznego wystroju z zachowanymi oryginalnymi architektonicznymi elementami. Zamek stał się ryńskim centrum kulturalnym, organizując wiele imprez. Wśród najbardziej znanych są spektakle teatralne i biesiady rycerskie, połączone z turniejami rycerskimi oraz barwnymi przemarszami uczestników.
W takich właśnie miejscach historia, legendy i przyroda przenikają się wzajemnie, tworząc wśród średniowiecznych murów niezwykły klimat.

Na tropach Smętka


Przejazd przez Mazury niezależnie od pory roku z pewnością zakończy się sporą liczbą dodatkowych kilometrów na liczniku samochodu i obrazami zapisanymi na karcie pamięci aparatu fotograficznego. Znajdą się tacy, którym krajoznawstwo zza szyby samochodu nie wystarczy. Ciekawi otaczającego świata skuszą się na mazurską przygodę i powędrują po krainie połyskującej lustrem wód i malowanej barwami lasów. Zechcą przystanąć przy żeliwnych krzyżach zapomnianych ewangelickich cmentarzy i zadumają się nad sensem przemijania. Może uda im się spotkać Smętka pośród gęstych, jesiennych mgieł, snujących się nad jeziorami, któż to wie?...
Maria Olszowska
Autorka jest emerytowaną nauczycielką biologii. Pochodzi z Krakowa, od trzydziestu lat mieszka w Mrągowie. Wciąż odkrywa piękno Mazur i chciałaby zachęcić innych do poznawania cudów tej krainy


Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie
  • Kościół (Bazylika) św. Jerzego w Kętrzynie

    Kościół (Bazylika) św. Jerzego...

    Kościół św. Jerzego w Kętrzynie to najlepiej zachowana świątynia obronna na Mazurach. Powstał w 1359...

  • Zamek w Rynie

    Zamek w Rynie

    Zamek w Rynie należy do najpotężniejszych i najpiękniejszych w Polsce. Legenda mówi, że okolica przypominała...

  • Mamry Północne

    Jezioro Mamry Północne

    Jezioro o rozwiniętej linii brzegowej, z kilkoma wyspami, o urozmaiconej konfiguracji dna, z licznymi głęboczkami i wypłyceniami....

  • Niegocin

    Jezioro Niegocin

    Zbiornik o mało rozwiniętej linii brzegowej i bardzo urozmaiconej rzeźbie dna, z wieloma głęboczkami i płyciznami śródjeziornymi...

Przewodniki lokalne

Zobacz także

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ela #1494691 | 5.173.*.* 27 wrz 2014 14:42

    Nawet się wysiąść z samochodu nie chciało. Smutne to.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. ech #1494689 | 5.173.*.* 27 wrz 2014 14:41

    co to jest. szkoda że nauczycielka Krakowa jeszcze nie odkryła.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

Polecamy