W maju przewidziane jest otwarcie w ratuszu Multimedialnego Muzeum Stalagu I B Hohenstein i Historii Olsztynka. Wykonawca oddał pomieszczenia "pod klucz", czas na ich zagospodarowanie. Wśród eksponatów znajdzie się pamiętnik francuskiego jeńca.
Usytuowane na zaadoptowanym na ten cel poddaszu ratusza muzeum, przypominające otwarte w roku ubiegłym interaktywne Muzeum Państwa Krzyżackiego w Działdowie, ma zwiększyć atrakcyjność turystyczną Olsztynka. Władze otrzymały na tę inwestycję fundusze unijne. Znajdą się tu między innymi eksponaty związane z utworzonym przez hitlerowców obozem jenieckim z II wojny światowej Stalag I B Hohenspein w Królikowie, gdzie zginęło 55 tysięcy jeńców różnych narodowości. Szczątki niektórych spoczywają na na cmentarzu w Sudwie, inne ekshumowano. W muzeum będą także fotografie z dziejów miasta i ze zbiorów rodzinnych jego obywateli, kroniki szkolne itp. W jednej z sal, multimedialnej, będą wyświetlane projekcje związane z historią stalagu i Olsztynka.
Odzew jest nikły
— Już wcześniej zaapelowaliśmy do społeczeństwa Olsztynka o przekazywanie eksponatów, niestety, na razie odzew jest nikły — martwi się Bogumił Kuźniewski, olsztynecki historyk i publicysta, Prezes Towarzystwa Przyjaciół Olsztynka i członek społecznej rady ds. utworzenia muzeum. — Być może ruszy się to wiosną.
Wśród najcenniejszych eksponatów, jakie już znalazły się w przyszłych zbiorach, jest pamiętnik (ze zdjęciami z życia obozu) francuskiego jeńca, przekazany przez mieszkającego we Francji jednego z jego krewnych. W zbiorach znajdą się też eksponaty, które obecnie znajdują się w izbie tradycji stalagu w gimnazjum publicznym, jak rzeczy osobiste jeńców a także odnalezione na skraju dawnego obozu podczas budowy obwodnicy Olsztynka. Wiadomo także, że prywatni kolekcjonerzy z Olsztynka posiadają eksponaty, które mogą wzbogacić zasoby muzeum.
— Jestem gotów je odstąpić za rozsądną cenę, bo sam je kupiłem — mówi jeden z nich, Zbigniew Daszkiewicz.
Francuski ślad
— Mamy także wsparcie z zagranicy — opowiada Bogumił Kuźniewski. — W roku ubiegłym złożyła w Olsztynku wizytę delegacja z departamentu Cotes d’Armor w Bretanii. W jej składzie był Jean Jacqes Philip, którego ojca więziono w stalagu. Obiecał, że poszuka we Francji, wśród członków tamtejszych organizacji kombatanckich osób, które były tu więzione, bądź odnajdzie ich rodziny. Liczymy na cenne pamiętniki i fotografie.
Inny ślad jest związany z Rosją. Kilka lat temu w Olsztynku byli dwaj bracia, z których jeden mieszka w Sankt Petersburgu a drugi w Berlinie. Szukali śladów swojego dziadka, który brał udział w jednej z bitew z Niemcami i trafił do niewoli, a stamtąd do stalagu. Został prawdopodobnie w tym obozie zamordowany.
— Warto ich odnaleźć — uważa Bogumił Kuźniewski. — A także spenetrować archiwa niemieckie. Nasze muzeum może wzbogacić nie tylko ofertę turystyczną Olsztynka, ale będzie tu można organizować również lekcje historyczne. Zasoby muzealne zostaną też udostępnione historykom i naukowcom z całej Europy.
Władysław Katarzyński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez