Jesienią rozpocznie się budowa nowej pieszej przeprawy nad przesmykiem łączącym Jezioro Mikołajskie z jeziorem Tałty. — Byłoby miło, żeby została nazwana moim imieniem — żartuje Robert Śliwiński z pobliskich Starych Sadów.
Projekt jak żaglówka
Piesza przeprawa nad przesmykiem łączącym dwa jeziora w Mikołajkach została oddana do użytku w 1976 roku. Obecnie jej stan techniczny jest bardzo zły. Mniejsze i większe odłamki betonowej konstrukcji spadają do wody zagrażając przepływającym tamtędy statkom czy żaglówkom. Samorząd zdecydował o budowie nowej konstrukcji. Architekci przygotowali dwie koncepcje, a mieszkańcy w głosowaniu internetowym wybrali projekt, który nawiązuje do wyglądu żagla: pylon łączy się z kładką za pomocą lin, most ma podporę w wodzie.
Urodziłem się na moście
Robert Śliwiński ze Starych Sadów jest w szczególny sposób związany z przeprawą nad przesmykiem. — Był rok 1953, moja mama była blisko terminu rozwiązania. Bóle pojawiły się nagle, około trzeciej nad ranem. Mama czym prędzej wyszła z domu, by zdążyć na porodówkę. Gdy była na moście, bóle sprawiły, że nie była w stanie zrobić ani kroku, chociaż od izby porodowej dzieliło ją jakieś sto metrów.
Jak opowiada pan Robert, rodzącą kobietę zauważyli flisacy, którzy jeziorem spławiali drewno do pobliskiego tartaku. Wyskoczyli z łodzi, wzięli koc i pomogli bohaterowi naszej historii przyjść na świat. Zaraz po tym mały Robert trafił na porodówkę. Tam stwierdzono, że jest absolutnie cały i zdrowy.
Może most imienia Roberta?
— Kiedy opowiadam historię mojego przyjścia na świat, ludzie kręcą głową z niedowierzaniem — śmieje się pan Robert (na zdjęciu obok). — A ja po prostu już od pierwszych chwil życia chciałem mieć na swoim koncie ciekawą historię! Myślę również, że miejsce moich narodzin, w tak bliskim sąsiedztwie wody, zaszczepiły we mnie miłość do żeglarstwa. Jako pięciolatek wstąpiłem do Mikołajskiego Klubu Żeglarskiego. Dziś jestem kapitanem żeglugi śródlądowej. Pływam wyczynowo na łodziach, zimą latam na bojerach. Kocham wodę i Mazury — opowiada. I dodaje: — Często słyszy się, że dziecko, który przychodzi na świat w samolocie czy w pociągu dostaje darmowe bilety lub inne prezenty i niespodzianki. A mnie byłoby miło, gdyby władze gminy nazwały most moim imieniem — śmieje się i prosi, żeby jego propozycję traktować oczywiście jako żart. Budowa nowego mostu ma kosztować około 7 milionów złotych. Powstanie dzięki finansowemu wsparciu UE. Budowa ma rozpocząć się jesienią 2015, a zakończyć wiosną lub na początku sezonu wakacyjnego 2016.
Paweł Krasowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez