Krzysztof Klenczon spoczął na miejscowym cmentarzu. Dla urodzonych w latach 1940-1970 Klenczon jest idolem czasów młodości. Dla młodszego pokolenia muzyka Krzysztofa Klenczona ciągle jeszcze bywa odkryciem. Coraz młodsi bowiem sięgają po jego utwory. Co robiłby ten zbuntowany romantyk dzisiaj?
— Na pewno nie zrezygnowałby z muzyki. Może mniej by koncertował, więcej komponował, ale z muzyką by się nie rozstał, bo zbyt ją kochał — mówi Jerzy Klenczon, mieszkający w Szczytnie brat stryjeczny Krzysztofa.
Krzysztof Klenczon to ikona polskiego rocka. Był liderem najpierw zespołu Pięciolinie, potem Czerwonych Gitar i Trzech Koron. Skomponował między innymi: Biały krzyż, Wróćmy na jeziora, Kwiaty we włosach, Powiedz stary gdzieś ty był, 10 w skali Beauforta, Natalie-piękniejszy świat…
Krzysztof Klenczon w Szczytnie spędził swoją młodość. W roku 1973 na stałe wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
— W jego piosenkach słychać miłość i tęsknotę za rodzinnymi stronami, rodziną, przyjaciółmi. Jest w nich klimat mazurskich jezior z ukochanymi żaglami, światło ognisk, szum polskich drzew — opowiada pan Jerzy.
Żagle to była pierwsza miłość Krzysztofa we wczesnej młodości. To przy ogniskach grywał przyjaciołom na gitarze, na którą zarobił własną pracą. Był muzycznym samoukiem. Z czasem muzyka okazała się najważniejsza. Gdy miał 20 lat, rzucił posadę nauczyciela wiejskiego (pracował w Rumach koło Dźwierzut) i wyruszył na spotkanie z Niebiesko-Czarnymi, którzy poszukiwali wtedy gitarzysty.
Dzisiaj w Szczytnie wiele miejsc mówi o tym, że to tutaj właśnie spędził dzieciństwo i młodość lider legendarnych Czerwonych Gitar. Przy domu kultury stoi jego pomnik, w centrum miasta są park i aleja jego imienia, w miejscowym muzeum można zobaczyć fotografie i płyty Krzysztofa. Jednak miejscem, które najczęściej odwiedzają jego fani, jest grób artysty.
Krzysztof Klenczon został ranny w wypadku. Zmarł 7 kwietnia 1981 w szpitalu św. Józefa w Chicago.
Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
http://krzysztofwozniak.com #1230228 | 89.228.*.* 28 paź 2013 11:12
Bardzo ciekawy artykuł
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
stella #1027253 | 79.191.*.* 18 mar 2013 18:30
Z pracy w szkole zrezygnował, ponieważ pojechał do Niebiesko-Czarnych, którzy poszukiwali gitarzysty (nie do Czerwono-Czarnych, bo z tym zespołem nigdy nie grał). Urodził się w samym Pułtusku, w kamienicy przy Rynku. Od jesieni 1944 roku do stycznia 1945 roku na Narwi stał front, Pułtusk był zniszczony, Niemcy wysiedlili prawie cała ludność. Klenczonowie przez pewien czas mieszkali w jednej z podpułtuskich wsi, potem wyjechali do Ostrołęki. Stamtąd postanowili przenieść się na ziemie odzyskane, gdzie można było zasiedlić opuszczony poniemiecki dom. Wybrali nieodległe Szczytno, połączone z Ostrołęką linią kolejową.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! odpowiedz na ten komentarz
gość #141680 | 81.190.*.* 10 gru 2010 14:44
Urodził się w Szczytnie, ale koło Pułtuska. Ojciec kolejarz przeprowadził się z rodziną do Szczytna na Mazurach tuż po wojnie.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
zygmunt #136292 | 212.160.*.* 6 gru 2010 14:36
Taaak, młodość sie przypomina:-)
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
czytelnik #135964 | 188.33.*.* 6 gru 2010 12:02
Smutne to, że każdy kolejny dzień zaciera ślady...
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz