Nasz czytelnik przesyłał relację i zdjęcia ze spływu kajakowego po Welu i Drwęcy w 2009 roku. To nie była "bułka z masłem"!
Zima tego roku łagodnie obchodzi się z z nami, ale kajakarze, mimo braku śniegu- dopisali. W ciągu trzech dni przez tegoroczny spływ przewinęło się ok. 100 uczestników z całej Polski. Okazało się również, że byli także goście z zagranicy- z grupą kajakarzy z Augustowa dojechała grupa Litwinów i zrobiło się międzynarodowo.
W piątek kajakarze przepłynęli z ruin zamku w Bratianie, Drwęcą do Nowego Miasta Lubawskiego- do starej przystani kajakowej. Sobota to dzień ostrego pływania po Welu na trasie Chełst-Trzcin w gminie Grodziczno. Niedziela natomiast minęła spokojnie w promieniach pięknego słońca- Drwęcą pod ruiny zamku kurzętnickiego.
Po Drwęcy kajakarze pływali rekreacyjnie, podziwiając wysokie- ponad 100 metrowe- wzgórza, wśród których niesamowicie meandruje Drwęca.
Napotkali zimorodki, latające nad głowami orły, oraz wiele śladów pracy bobrów.
Napotkali zimorodki, latające nad głowami orły, oraz wiele śladów pracy bobrów.
Natomiast pływanie po Welu i to zimą stanowiło spore wyzwanie. Rzeka płynie tam niczym górski potok. Napotkaliśmy ostre spadki wodne, bystry nurt i przeszkody. Dla kajakarzy było to spore wyzwanie, ale wielu marzyło o tym, by móc zmierzyć się z prawdziwym żywiołem- poddać się próbie umiejętności i charakteru oraz porównać się z innymi kajakarzami.
Na samym początku część kajakarzy zdecydowała się na popisy przepływając próg wodny nieczynnego młyna w Chełstach. Wtedy doświadczenie w pływaniu kajakiem bardzo się przydało. Mimo ,że nurt nie należy do głębokich, to rzeka błędów nie wybaczała. Mieliśmy sporą liczbę wywrotek kajakowych i przydały się zapasowe ubrania w wodoszczelnych opakowaniach. Bardziej doświadczeni kajakarze udzielali pomocy pechowcom w wyciąganiu sprzętu z wody. Suchymi ubraniami wspierali pechowców moczących się więcej niż jeden raz.
I tak po wielu przygodach dopłynęliśmy do Trzcina , gdzie gorąca herbata, ognisko, a potem ciepły autokar przejmowane były z wielka radością. Wielką frajdę zrobiła kajakarzom nowomiejska TV, która nagrała spływ na taśmę. Jego projekcja stanowiła wielka atrakcję wieczoru biesiadnego i znakomitą pamiątkę dla uczestników, który film otrzymali nagrany na płytach DVD oraz szereg innych pamiątek spływowych.
Wieczór uatrakcyjnił występ grupy tanecznej Norwidówki oraz dziecięcego cyrku z Lipinek. Wśród uczestników można było spotkać legendarnego kajakarza i autora wielu przewodników kajakowych po rzekach Polski- Marka Lityńskiego. W spływie uczestniczyła również Ewę Michałowska, dzienikarka z 1 Programu Polskiego Radia, przygotowującej reportaż ze spływu. Marek Lityński zaprezentował swój nowy przewodnik kajakowy po rzece Pilicy. Wyraził również gotowość współpracy z naszymi stowarzyszeniami , o ile będą zainteresowane aktualnymi przewodnikami po naszych rzekach.
Spływowicze zdobywali dyplom mistrza w wbijaniu gwoździa w pień , czy zdobywcy góry zamkowej. Uczestnicy bawili się na spływie doskonale i organizatorzy z Towarzystwa Miłośników Ziemi Nowomiejskiej odczekali się wielu wyrazów uznania oraz zapowiedzi powrotu za rok na trasy w jeszcze liczniejszym gronie.
Adam Kopiczyński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez