Szukając pomysłu na tę publikację przypomniałam sobie tort, jaki robiłam na 6. urodziny mojego synka. Wyszukał go na YouTube i zawołał: mamo, zobacz jaki fajny tort! Ja też taki chcę na urodziny, zrobisz mi?
Wiedziałam, ze roboty przy tym co nie miara, bo masa w rożnych kolorach, ale czego się nie robi dla kochanego dziecka!
Liczba porcji - 20
Czas przygotowania - około 4 godziny
Koszt - ok. 45-50 złotych (bez akcesoriów)
Czas przygotowania - około 4 godziny
Koszt - ok. 45-50 złotych (bez akcesoriów)
Najpierw robimy ciasto biszkoptowe, na które potrzebujemy:
8 jaj, szklankę cukru, 5 łyżek mąki tortowej, 5 łyżek mąki ziemniaczanej.
Miksujemy to wszystko na gładką masę, wykładamy na dużą prostokątną blachę i pieczemy 25 minut w temperaturze 180 stopni. Ciasto sprawdzamy wykałaczką, jeżeli się klei, jeszcze musi się dopiec.
8 jaj, szklankę cukru, 5 łyżek mąki tortowej, 5 łyżek mąki ziemniaczanej.
Miksujemy to wszystko na gładką masę, wykładamy na dużą prostokątną blachę i pieczemy 25 minut w temperaturze 180 stopni. Ciasto sprawdzamy wykałaczką, jeżeli się klei, jeszcze musi się dopiec.
Teraz masa do naszego tortu. Potrzebujemy:
2 duże kubeczki kwaśnej śmietany 18 %, 1 kubeczek śmietany 30 %, 3 oranżadki w proszku (koniecznie musujące, pomarańczowe albo cytrynowe), 2 torebki bitej śmietany w proszku.
Wszystko to miksujemy ok. 5 minut – masa gotowa.
2 duże kubeczki kwaśnej śmietany 18 %, 1 kubeczek śmietany 30 %, 3 oranżadki w proszku (koniecznie musujące, pomarańczowe albo cytrynowe), 2 torebki bitej śmietany w proszku.
Wszystko to miksujemy ok. 5 minut – masa gotowa.
Masę kolorową robimy nieco inaczej., Potrzebujemy:
2 torebki kremu tortowego w proszku, 400 ml mleka, odrobinę oranżadki w proszku lub kwasku cytrynowego, po kilka kropli barwników spożywczych różnego rodzaju (ja miałam 4 kolory), można je kupić w większych sklepach spożywczych, kosztują ok. 3 zł sztuka.
2 torebki kremu tortowego w proszku, 400 ml mleka, odrobinę oranżadki w proszku lub kwasku cytrynowego, po kilka kropli barwników spożywczych różnego rodzaju (ja miałam 4 kolory), można je kupić w większych sklepach spożywczych, kosztują ok. 3 zł sztuka.
Musiałam dodatkowo kupić wszystko, co potrzeba do tak nietypowej produkcji, a więc przede wszystkim te barwniki oraz kilka akcesoriów do zdobienia tortów. Potrzebny będzie pisak dekoracyjny (szpryca) - koszt około 20 zł, fajnie się nim robi rysunki i napisy na torcie. Potrzebne są też tzw. tylki (rozmiar 15 mm), czyli specjalne końcówki na tę szprycę – ich koszt to około 10 złotych. Jeszcze tylko torebka cukiernicza wielokrotnego użytku - koszt około 20 złotych.
Można tego wszystkiego nie kupować, a do rysowania na torcie użyć zwykłej torebki foliowej (takiej trochę grubszej, bardziej sztywnej). Odcinamy w niej jeden rożek i wyciskamy przez tę dziurkę naszą kolorową masę, rysując co nam się żywnie podoba.
Na pewno dacie rade z tym tortem, trzeba tylko zwrócić uwagę na to, aby kupić farbki w płynie, nie w proszku, lepiej się mieszają z masą tortową.
Można tego wszystkiego nie kupować, a do rysowania na torcie użyć zwykłej torebki foliowej (takiej trochę grubszej, bardziej sztywnej). Odcinamy w niej jeden rożek i wyciskamy przez tę dziurkę naszą kolorową masę, rysując co nam się żywnie podoba.
Na pewno dacie rade z tym tortem, trzeba tylko zwrócić uwagę na to, aby kupić farbki w płynie, nie w proszku, lepiej się mieszają z masą tortową.
Jak widzicie z powyższego opisu, do zdobienia tortu zrobiłam inny krem. Bałam się, że zwykły krem może mi spadać z tortu. Zrobiłam więc tak: w środek biszkopta i na wierzch dałam krem zwykły, a te kolorowe motywy zrobiłam z kremu tortowego. Jest bardzo słodki, ale przecież nie będzie go zbyt wiele, tyle co na tych obrazkach. Kupiłam gotowy proszek, zmiksowałam z niecałymi 2 szklankami mleka. Można, a nawet należy do tego kremu dodać trochę oranżadki musującej w proszku, tej samej, którą daliśmy do kremu zwykłego. Jeżeli nie mamy tej oranżadki, może być trochę kwasku cytrynowego, ale naprawdę odrobinka, no i oczywiście jakiś barwnik.
Ja robiłam to tak, że masę, jaką otrzymałam z dwóch torebek kremu tortowego rozdzielałam do czterech małych miseczek, do każdej dodałam barwniki i mieszałam łyżką.
Warto było walczyć o te kolory, efekt końcowy był naprawdę fajny, tort był nie tylko jedyny w swoim rodzaju i kolorowy, ale przede wszystkim przepyszny! Już wiem, że teraz częściej będę bawić się z tymi farbkami, nie tylko na słodko. Na przykład majonez do jajek sobie zrobię kolorowy? Ale to już raczej na Święta Wielkanocne...
Agnieszka Maliszewska
Agnieszka Maliszewska
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
lukrecja #1944686 | 37.248.*.* 2 mar 2016 18:30
Dobrze,że dzieci mają wyobraźnię.Dla osoby dorosłej takie wykonanie to koszmarek.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz