Drozd co śpiewa jak telefon

2016-06-09 10:07:42 (ost. akt: 2016-06-09 17:33:34)
Operowe popisy drozd daje z najwyższej gałęzi

Operowe popisy drozd daje z najwyższej gałęzi

Autor zdjęcia: Maria Olszowska

Śpiewa pięknie i donośnie, wysiadując na najwyższej gałęzi drzewa. Ten sam motyw powtarza dwa lub więcej razy. Może mieć w swoim repertuarze nawet kilkadziesiąt „piosenek”, a wiele z nich zapożycza od swoich rodziców i od innych ptaków. Potrafi naśladować nawet dźwięki wydawane przez przedmioty, na przykład dzwonek telefonu.

Drozd śpiewak (Turdus philomelos) już w swojej łacińskiej nazwie ma przypisane ściśle określone talenty. Po grecku philo znaczy„kochać”, a melos - „śpiew”. Operowe szlify posiada jednak tylko samiec, chociaż z wyglądu obie płci niczym się nie różnią. Mają brązowy wierzch ciała, kuper i pokrywy nadogonowe oliwkowe, zaś ogon i wierzch głowy pomarańczowo-brązowe. Kremowy spód ciała upstrzony jest gęstymi brązowymi plamkami.. Młode posiadają więcej żółtych i pomarańczowych piórek.

Nocny wędrowiec


Drozd śpiewak jest ptakiem częściowo wędrownym. Podróżuje nocą. Zimę spędza w południowej Europie, Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Jest monogamiczny, przy tym stroni od towarzystwa, zwykle nie żyje w stadach. Gniazduje w lasach, ogrodach i parkach. Gniazdo w kształcie czarki podklejonej błotem buduje na drzewach i w krzewach w pobliżu otwartych przestrzeni. Samica składa 4-5 błękitnych jaj.

Rozterki nad menu


Śpiewak jest gatunkiem wszystkożernym, ale gdyby ktoś zaprosił go do wykwintnej restauracji, na pewno zamówiłby ślimaki, chociaż trochę by marudził. Kelner zapewne zaoferowałby popularne u nas, a zwłaszcza we Francji winniczki, drozd natomiast wolałby wstężyki gajowe z muszlami w kolorowe paski, których pewnie nie znalazłby w menu naszego wykwintnego lokalu. W naturze dość łatwo je znaleźć, ale kiedy drozd nie ma pod dziobem takiego wstężyka, wówczas zadowala się winniczkami. Wtedy jednak zachowuje się jak wybredny klient w restauracji: trochę poskubie, podziobie, urwie tu i tam, a resztę zostawi. No chyba że ktoś podsunie tego wstężyka... Opanował własną technikę dobrania się do smakowitego (?) mięska ślimaków. Rozbija muszlę, używając w tym celu kamienia, pełniącego rolę kowadła. W trawie szuka też dżdżownic, które mozolnie wyciąga z norek.

Nie jedzcie drozda


Przebywa często na ziemi, wtedy podskakuje, zatrzymuje się, nasłuchuje, zastyga w bezruchu a zaniepokojony napusza swoje piórka, aby wydać się większym niż jest w rzeczywistości. Pokarmu szuka również w naszym otoczeniu, ale zachowuje wobec człowieka kilkumetrowy dystans ucieczki. Boi się kotów, bo to jego wrogowie. Trudno dzisiaj przyjąć do wiadomości, że dawniej ten sympatyczny ptak był zamykany w klatce, aby wyśpiewywał domownikom swoje piękne arie, a także odławiany.... w celach konsumpcyjnych.
Maria Olszowska
Autorka jest emerytowaną nauczycielką biologii. Pochodzi z Krakowa, od trzydziestu lat mieszka w Mrągowie. Wciąż odkrywa piękno Mazur i chciałaby zachęcić innych do poznawania cudów tej krainy



Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Polecamy