Iława: na ryby znów z żywą przynęta
2017-02-21 11:38:50(ost. akt: 2017-02-21 11:42:21)
Mamy dobrą wiadomość dla wędkarzy. Po dwóch latach przerwy na jeziorach i rzekach nadzorowanych przez Gospodarstwo Rybackie Iława znowu będzie można łowić ryby na żywą przynętę.
W regulaminie amatorskiego połowu ryb na wodach Gospodarstwa Rybackiego Iława na rok 2017 zaszły dwie ważne zmiany, które powinny ucieszyć miłośników wędkarstwa. Pierwsza mówi o możliwości łowienia na żywą przynętę, druga określa, ile okoni można z sobą zabrać znad wody.
Na wodach nadzorowanych przez GR Iława (łącznie jest to kilkadziesiąt jezior i rzek) po dwóch latach przerwy będzie można łowić ryby na żywą przynętę. Zakaz takiego łowienia został wprowadzony ze względu na zły stan populacji sandaczy.
— Według naszych obserwacji stan ten się bardzo poprawił, zwłaszcza jeśli chodzi o najmłodsze sandacze, dlatego wracamy do starego przepisu — mówi Dawid Tarasiewicz, ichtiolog z GR Iława. — Oczywiście jeśli zaobserwujemy malejącą liczbę ryb tego gatunku, to zakaz może wrócić, jednak na razie tego nie planujemy.
Na wodach nadzorowanych przez GR Iława (łącznie jest to kilkadziesiąt jezior i rzek) po dwóch latach przerwy będzie można łowić ryby na żywą przynętę. Zakaz takiego łowienia został wprowadzony ze względu na zły stan populacji sandaczy.
— Według naszych obserwacji stan ten się bardzo poprawił, zwłaszcza jeśli chodzi o najmłodsze sandacze, dlatego wracamy do starego przepisu — mówi Dawid Tarasiewicz, ichtiolog z GR Iława. — Oczywiście jeśli zaobserwujemy malejącą liczbę ryb tego gatunku, to zakaz może wrócić, jednak na razie tego nie planujemy.
Druga zmiana wprowadza dobowy limit kilogramowy na połów okonia. Z wody będzie można zabrać do 10 kg ryb tego gatunku. Do tej pory funkcjonował limit wymiaru (18 cm) oraz 10 sztuk.
— Okonia jest sporo w naszych wodach, jednak podobnie jak w przypadku sandacza, będziemy obserwowali, czy wprowadzona zmiana zanadto nie wpłynie na ich liczebność — mówi ichtiolog.
Wędkarzom, którzy złamią przepis, grozi utrata zezwolenia, złowionych ryb oraz sprzętu.
Nie wszystkim te zmiany się podobają.
— Jeśli chodzi o okonia, to obawiam się, że z czasem może dojść do przetrzebienia tego gatunku m.in. w Jezioraku. Moim zdaniem to zła decyzja — mówi Wojciech Kwiatkowski, wiceprezes Iławskiego Towarzystwa Wędkarskiego. I dodaje, że połowy na żywą przynętę także mogą spowodować zmniejszenie liczby sandaczy.
Mateusz Partyga
— Okonia jest sporo w naszych wodach, jednak podobnie jak w przypadku sandacza, będziemy obserwowali, czy wprowadzona zmiana zanadto nie wpłynie na ich liczebność — mówi ichtiolog.
Wędkarzom, którzy złamią przepis, grozi utrata zezwolenia, złowionych ryb oraz sprzętu.
Nie wszystkim te zmiany się podobają.
— Jeśli chodzi o okonia, to obawiam się, że z czasem może dojść do przetrzebienia tego gatunku m.in. w Jezioraku. Moim zdaniem to zła decyzja — mówi Wojciech Kwiatkowski, wiceprezes Iławskiego Towarzystwa Wędkarskiego. I dodaje, że połowy na żywą przynętę także mogą spowodować zmniejszenie liczby sandaczy.
Mateusz Partyga
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)