Godzinna samochodowa podróż z Mrągowa do Giżycka na początku kwietnia. Według prognoz miało być w tym dniu ciepło i słonecznie. Wyjazd zaplanowaliśmy na siódmą rano i tu od razu zaskoczenie, bo dzień zaczął się ponuro i mgliście.
Nie zrezygnowaliśmy z wyjazdu, zdając sobie sprawę z faktu, że wiosenne mgły w przeciwieństwie do jesiennych szybciej się rozpływają. Jazda wcale nie była nudna, bo można było obserwować ewolucję mgieł. Najpierw gęstych i mlecznych, potem z lekka przerzedzających się, zza których wschodziło słońce. „Zakrętasy” mazurskiej drogi i wędrówka słońca po niebie powodowały, że nasza dzienna gwiazda świeciła nam raz z jednej, a raz z drugiej strony samochodu. Z upływem czasu szybko wznosiła się coraz wyżej i rozświetlała nam drogę, zmieniając również kąt padania swoich promieni. Przed Wilkasami odnotowaliśmy już tylko niewielkie zamglenie. Zaś w Giżycku po zamgleniu nie było śladu. Jeszcze tylko nad Niegocinem w oddali majaczyły opary, ale i one zniknęły po kilkunastu minutach. Zrobiło się słonecznie i ciepło. Zatem kwietniowy dzień był całkowicie zgodny z prognozami.
Maria Olszowska
Autorka jest emerytowaną nauczycielką biologii. Pochodzi z Krakowa, od trzydziestu lat mieszka w Mrągowie. Wciąż odkrywa piękno Mazur i chciałaby zachęcić innych do poznawania cudów tej krainy
Maria Olszowska
Autorka jest emerytowaną nauczycielką biologii. Pochodzi z Krakowa, od trzydziestu lat mieszka w Mrągowie. Wciąż odkrywa piękno Mazur i chciałaby zachęcić innych do poznawania cudów tej krainy
Na mapie oznaczyliśmy początek i koniec trasy.
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
ela #2219310 | 88.156.*.* 8 kwi 2017 15:04
Banał, dziś każdy musi zaistnieć, nawet emerytowana nauczycielka.
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)