Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie wciąż nie publikuje komunikatu o otwarciu szlaków żeglownych w rejonie Wielkich Jezior Mazurskich. Czy oznacza to, że nie możemy tam popływać żaglówką czy kajakiem?
Tak źle na szczęście nie jest, nikt nie może nam zakazać wypłynięcia w rejs. Brak komunikatu RZGW o otwarciu szlaków oznacza tylko tyle (lub aż tyle), że pływanie odbywa się na wyłączną odpowiedzialność żeglarzy. Należy pamiętać zwłaszcza o tym, że znaki nawigacyjne na szlaku mogą być mocno mylące - do momentu otwarcia drogi wodnej znaki te nie obowiązują. Wskazywana przez nie dopuszczalna wysokość jednostki przepływającej może być w rzeczywistości mniejsza. Duże jachty mogą się pod mostami po prostu nie zmieścić.
Wciąż bowiem stan wód w jeziorach i kanałach mazurskich jest bardzo wysoki, wyższy od dopuszczalnego o 15-20 cm. Niby niewiele, ale może to oznaczać np. zatopienie nisko położonego nabrzeża, które staje się przez to niewidoczne dla żeglarza. Łatwo na taką ukrytą przeszkodę wpłynąć, czego skutki mogą być bardzo przykre. Do tego dochodzą wspomniane wyżej zagrożenia podczas przepływania pod mostami.
Przykładowo na Kanale Łuczańskim w Giżycku stan wody wynosi obecnie 143 cm, podczas gdy stan ostrzegawczy to 130 cm, a stan alarmowy – 150 cm.
Mamy nadzieję że sytuacja już w najbliższych dniach poprawi się na tyle, że możliwe będzie oficjalne dopuszczenie szlaków wodnych do żeglugi, dzięki czemu żeglowanie po Mazurach stanie się całkowicie bezpieczne.
Wszystkim żeglarzom przypominamy o możliwości korzystania z nowoczesnych ekomarin na Mazurach.
Mamy nadzieję że sytuacja już w najbliższych dniach poprawi się na tyle, że możliwe będzie oficjalne dopuszczenie szlaków wodnych do żeglugi, dzięki czemu żeglowanie po Mazurach stanie się całkowicie bezpieczne.
Wszystkim żeglarzom przypominamy o możliwości korzystania z nowoczesnych ekomarin na Mazurach.
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Żeglarz z Wielkich Jezior Mzurskich i mieszka #2256534 | 37.248.*.* 31 maj 2017 11:25
To układ z firmami ubezpieczeniowymi aby nie płacić odszkodowań za uszkodzone jachty- i to wszędzie. Raz za płytko potem znów za głęboko. O układy tutaj chodzi- spoko!! zawsze dobra jest wymówka. W kasie pozostanie nam nie jedna stówka. Nie wypłacimy ubezpieczenia. Bo stan poziomu jezior wciąż się zmienia. takie to są dziś układy na układy nie ma rady !!
!
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
Najpierw jęczą że za płytko... #2256035 | 178.235.*.* 30 maj 2017 15:53
a teraz niby za głęboko. To 143 m to taka głębia?
!
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)