Olsztynek ma swoje jagodzianki, Toruń pierniki, a Olsztyn gorące pączki. I nie ma w tym żadnej lipy. Świeżo wysmażone, gorące pączki z nadzieniem różanym, śliwkowym, wiśniowym, kajmakowym, czekoladowym, porzeczkowym, z serem i morelą zjemy właśnie w Olsztynie, przy ul. Górnej.
Autorką pachnących smakowitości jest Gabriela Matusiak, założycielka i właścicielka firmy Smaki Gabi „Gorące Pączki”. Każdego dnia olsztynianie zjadają ich blisko trzysta. A mogliby jeszcze więcej. To nic, że są kaloryczne. Każdy wart jest grzechu. Mowa oczywiście o pączkach Gabrieli Matusiak.
— Wychowałam się w cudnej rodzinie, w domu, w którym zawsze smacznie pachniało — wspomina pani Gabriela, właścicielka firmy Smaki Gabi „Gorące Pączki”. — Babcia Józefa, mama Janina i ciocia Maria... wszystkie świetnie gotowały. Receptury przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Moje pączki robię według przepisu, który ma już prawie 200 lat! W tamtych, odległych czasach stosowało się wyłącznie naturalne produkty. Jaja znosiły wolne i szczęśliwe kury. Mąka, smalec, powidła były najwyższej jakości. Wytwarzane bez pośpiechu i oczywiście bez chemii. Takie są też moje pączki. Przygotowuję je powoli, tak jak w domu. Wolę ich upiec mniej, ale za to są pyszne. Tak twierdzą klienci — dodaje pani Gabriela.
Firmę założyła w 1998 roku i od tego czasu w Olsztynie można zjeść naprawdę smacznie i zdrowo. — Zmieniała się tylko lokalizacja firmy. Zaczynałam przy ul. Gałczyńskiego, potem Dąbrowszczaków, Cementowa, szkolna stołówka w Tuławkach i teraz znowu Olsztyn, ul. Górna. Menu było różne, ale zawsze były w nim pączki.
Punkt przy Górnej działa już pół roku i ma swoich stałych klientów. Bardzo chętnie wpada tu młodzież. Marzę o tym, aby „Gorące Pączki” stały się kultowym miejscem w mieście. Żeby klienci trafiali do mnie nie z przypadku, lecz z wyboru i mówili, że jak na coś słodkiego, to tylko do „Gorących Pączków”! — śmieje się Gabriela Matusiak.
Pyszne wypieki sprawiły, że to miejsce już jest kultowe. Oto dowód – pewnego dnia do „Gorących Pączków” przyszła kobieta. Kupiła pączka, zjadła go i rozmarzona powiedziała do pani Gabrieli: A wie pani, że takie pączki to jadłam tylko raz w życiu, na Cementowej. Ach, co to były za fantastyczne pączki! Te są takie same! — Zrobiło mi się bardzo miło, bo przecież mówiła o moich pączkach — przyznaje uradowana Gabriela Matusiak.
Pyszne wypieki sprawiły, że to miejsce już jest kultowe. Oto dowód – pewnego dnia do „Gorących Pączków” przyszła kobieta. Kupiła pączka, zjadła go i rozmarzona powiedziała do pani Gabrieli: A wie pani, że takie pączki to jadłam tylko raz w życiu, na Cementowej. Ach, co to były za fantastyczne pączki! Te są takie same! — Zrobiło mi się bardzo miło, bo przecież mówiła o moich pączkach — przyznaje uradowana Gabriela Matusiak.
Mnie w pączkach pani Gabrieli zaskoczył nie tylko fantastyczny, przypominający dzieciństwo smak, ale także wielkość przysmaku. Gorące pączki pani Gabrieli są duże, żeby nie powiedzieć — ogromne. Pączki tzw. sklepowe, produkowane na skalę masową, to raczej takie pączusie. Jeśli więc jesteś ciekaw, jak wyglądają i smakują prawdziwe polskie pączki, wpadnij na ul. Górną. Nie podaję numeru lokalu. Trafisz po zapachu. „Gorące Pączki” czekają!
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Renatka #2506622 | 88.156.*.* 23 maj 2018 19:43
Pączki poprawnie wykrzesane i.. w sumie nic więcej. Brak im troszkę takiego kunsztu cukierniczego. Nie urzekły mojego podniebienia.
! odpowiedz na ten komentarz
Ola #2387820 | 37.47.*.* 1 gru 2017 11:50
Wspaniałe.! Nie mają sobie rownych. A juz na pewno nie dorównują im te gnieciuchy z Kosciuszki.
! odpowiedz na ten komentarz
Szkieletor #2386825 | 95.160.*.* 30 lis 2017 13:31
To prawda, Gabi robi świetne pączki. Wielkie, pachnące, w różnymi odmianami nadzienia i całe obtoczone w cukrze pudrze. Bajka :) Mniam
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)