Turowo. Okazuje się, że ta niewielka wieś leżąca w pobliżu Nidzicy i pięknego jeziora Kownatki może poszczycić się bogatą, pełną zwrotów akcji i ginącą w mrokach średniowiecza historią. Zapraszamy do lektury i oglądania.
Tur i Cystersi
Legenda o powstaniu Turowa głosi, że w czasach, gdy była to jeszcze dzika, pruska kraina, grupa myśliwych zapędziła się tam za rannym turem. Wojownicy tropiący zdobycz dotarli do zarośniętego wzgórza pośród kilku małych jezior, rzeki i mokradeł i tam znaleźli ogromne zwierzę. Byli tak zauroczeni miejscem, że upamiętnili je kapliczką…
Dziś stoi w tym miejscu kościół w Turowie. Tyle legendy. Zdaniem historyków, początki miejscowości datuje się na rok 1321, kiedy to wraz z sąsiednią Browiną została założona na prawie Chełmińskim przez Krzyżaków. Jednak istnieją pewne wątpliwości i domniemania, czy przypadkiem Turowo nie było misją chrześcijańską z czasów przed-krzyżackich.
Według źródeł kościół pod wezwaniem Michała Archanioła postawili tu w latach 1235 – 1238 rycerze w białych płaszczach ozdobionych czarnym krzyżem, ale czy Krzyżacy, którzy zaczęli podbój Prus w roku 1230 zdołali w ciągu zaledwie 5 lat dotrzeć do ziemi Sasinów? Zdaniem miłośnika historii tych terenów – Krzysztofa Bucholskiego - istnieje mocno uzasadnione pytanie, czy pierwszymi duchownymi chrześcijańskimi na tym terenie nie byli przypadkiem cystersi?
Położenie miejscowości na terenie podmokłym, w otoczeniu wielu zbiorników wodnych oraz sposób ulokowania wzgórza świątynnego sprzyja takiej koncepcji.
Protestanci i katolicy
Protestanci i katolicy
Co do samej parafii w Turowie, to pierwsza wzmianka o jej funkcjonowaniu pochodzi z 1414 roku. Warto nadmienić, że cztery lata wcześniej wieś spłonęła podczas przemarszu wojsk Króla Jagiełły na Grunwald.
W roku 1525, krótko po przejściu Wielkiego Mistrza Krzyżackiego Albrecht Hohenzollern na luteranizm tutejszą świątynię przejęli protestanci. W 1608 roku nowy właściciel wsi, Jan Prawdzic Gołyński, po śmierci tutejszego pastora przekazał świątynię ponownie w ręce katolickiego księdza. W 1645 roku Kostka de Lipowo odbudował stary kościół, a także ufundował dzwonnicę.
Z akt wizytacyjnych z lat 1667-1672 wynika, że zaledwie kilkanaście lat po odbudowie kościół był w złym stanie technicznym, dach przeciekał, a na dodatek świątynia nie była konsekrowana, w związku z czym proboszcz nie mógł w niej odprawiać nabożeństw.
Zła sytuacja budynku świątyni zwykle świadczy o parafianach. W protokole wizytacyjnym można wyczytać, że w Turowie i Browinie mieszkało wówczas osiemdziesięciu katolików, ale oziębłych, zepsutych przez grzech herezji, którzy rzadko przystępowali do spowiedzi. Oznacza to, że najwyraźniej niewielkiej diasporze katolików ciężko było wytrwać w wierności swojej wierze w protestanckim otoczeniu.
Niebieski łabędź i święta Barbara
Kolejnym wydarzeniem w życiu miejscowości które niewątpliwie wniosło nowego ducha i nową jakość w życie tutejszej ludności było wykupienie wsi przez Biskupa chełmińskiego Jana Opalińskiego z rąk księcia pruskiego Albrechta Fryderyka. Nowy właściciel Turowa przeszedł do historii jako odnowiciel i budowniczy kościoła. Konsekrowano go 1 sierpnia 1687 roku.
Był to drewniany kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej. Poprzedni, również drewniany kościół został rozebrany, gdyż groził zawaleniem. Kościół w Turowie był przez długi czas jedyną świątynią katolicką w okolicy. Stąd roztaczano opiekę duszpasterską nad katolikami z powiatów nidzickiego i ostródzkiego z dawnych parafii w Gardynach, Dziurdziewie, Mielnie, Waplewie i Żelaźnie.
W tym okresie zostaje zbudowana przy drodze do Gardyn kaplica poświęcona św. Barbarze. Kaplicę postawiono w miejscu gdzie miał ukazywać się niebieski łabądź, tajemniczy duch, który przymnażał dobra sprawiedliwym, a nieszczęście grzesznikom. Poświęcenia kaplicy dokonał 18 czerwca 1690 roku biskup pomocniczy Jana Opalińskiego - sufragan chełmiński Tomasz Skotnicki.
Dzisiaj po kaplicy nie ma śladu, ale staraniem miłośników Browiny i Turowa w jej miejscu postawiony wielki głaz upamiętniający to dawne miejsce kultu.
Neogotyk i II wojna światowa
Wracając do samego kościoła, to aktualny budynek wybudowano w XIX wieku w stylu neogotyckim. Kościół został konsekrowany w roku 1895 przez biskup Leona Redner’a.
Tym razem kościół nosił tytuł Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. W czasie II wojny światowej w nie do końca wyjaśnionych i potwierdzonych okolicznościach świątynia spłonęła.
Istnieją teorie, że ze względu na wysoką wieżę była punktem obserwacyjnym niemieckich żołnierzy, który został ostrzelany przez wkraczających Rosjan. Po wojnie, z inicjatywy i przy zaangażowaniu ks. Jana Rodziewicza i parafian w latach 1964–odbudowano ten piękny, wznoszący się dumnie nad miejscowością kościół.
Plebiscyt i sprawa polska
Warto podkreślić, że mimo lepszych i gorszych okresów swojej historii, kościół w Turowie jest starym i zasłużonym ośrodkiem życia katolickiego i polskiego na Pogórzu Mazurskim. Dało się to szczególnie odczuć w roku 1920, kiedy na Warmii i Mazurach odbywał się plebiscyt.
Turowo było centrum akcji plebiscytowej w tym rejonie. Mieszkańcy Turowa i pobliskiej Browiny jako nieliczne miejscowości zagłosowały za przynależnością do Polski. Na wyniki plebiscytu niewątpliwy wpływ miała działalność ówczesnego proboszcza – ks. Gustawa Działowskiego.
Był to wybitny duchowny i wybitny działacz sprawy polskiej na Mazurach. Należał do rady nadzorczej założonego w 1911 roku Banku Ludowego w Olsztynie, był delegatem na Sejm Dzielnicowy w Poznaniu i członkiem Rady Ludowej na Mazurach w 1918 roku. Po plebiscycie, w sierpniu 1920 roku niemiecka bojówka napadła na plebanię i pobiwszy ks. Działowskiego wywiozła go w okolicę Działdowa na teren Polski.
Ze względu na swoją historię, szczególne związanie tego skrawka mazur z polskimi rodami, istotną rolę duchownych katolickich zaangażowanych w walką o zachowanie polskiego charakteru tych ziem i promocję polskiej kultury wśród germanizowanych mazurów Turowo jest szczególnym miejscem na mapie naszego regionu, które warto przypomnieć w przededniu setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
ks. Przemek Kawecki
Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknijPochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając "
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
mazur #2500494 | 79.124.*.* 13 maj 2018 09:24
duchownym katolickim nie chodziło o polskość tym ziem ,lecz o dominację nad ludnością zamieszkałą na tych terenach
! odpowiedz na ten komentarz
Znajomy #2423100 | 178.201.*.* 21 sty 2018 20:32
Ostatni z przed wojni Pedyna zmarl w Witten Niemcy jak wielu niby Polakow wygnanych a jego prochy wrocily na Mazury i jest pochowani w Dziewutach na Mazurach pozostali w Niemczech.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
historyku powiec mi czemu skarb samsonwa był #2381412 | 83.9.*.* 23 lis 2017 20:18
złoty rubel
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Byłem tam #2381387 | 88.156.*.* 23 lis 2017 19:42
rowerem ;)
Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! odpowiedz na ten komentarz
Lubię #2381386 | 88.156.*.* 23 lis 2017 19:41
toooo
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz