Postanowiliśmy sprawdzić, jak przebiegają prace konserwatorskie wykonywane na kościele św. Jana Ewangelisty i Matki Boskiej Częstochowskiej i w jego wnętrzu.
Proboszcz ks. Artur Oględzki zapewnił nas, że wszystko idzie zgodnie z harmonogramem. Dodał, że duża część prac była wykonywana wewnątrz kościoła. Skontaktował nas z Jakubem Polakiem, który jest przedstawicielem firmy wykonującej prace.
— Nie jestem fachowcem w dziedzinie konserwacji zabytków, więc pan Jakub opowie wam o tym w sposób najbardziej rzetelny — powiedział ks. Oględzki.
Z Jakubem Polakiem spotkaliśmy we wtorkowe popołudnie 11 grudnia przy kościele. Obserwowaliśmy prace na ścianie północnej wieży. Na rozstawionych tam rusztowaniach konserwatorzy, przy sztucznym oświetleniu, zajmowali się malowaniem dekoracji w blendach, czyli wgłębianiach muru, mających kształt średniowiecznych okien. Zapytaliśmy najpierw o już wykonane prace i o to, czy nie odbywają się wolniej niż wcześniej, bo słyszeliśmy takie sugestie od mieszkańców.
— To mylne wrażenie. Mało osób zdaje sobie sprawę, jak dużo pracy wymaga to, co tu robimy i jak duża jest wieża kościoła, nad konserwacją której teraz pracujemy — powiedział Jakub Polak.
— Elewacje, od których zaczęliśmy, łącznie mają mniejszą powierzchnię niż wieża. Powiedziałbym, że w tej chwili nawet przyspieszyliśmy wykonywanie prac względem okresu wiosennego. Nieoceniona tu okazała się pomoc pracownika naszej firmy, pochodzącego z Bartoszyc Kornela Kuczykowskiego, który ma bardzo dużą wiedzę na temat tego obiektu. Współtworzył program konserwatorski tych prac. Zaczęliśmy je w marcu, a projekt zakłada zakończenie jesienią przyszłego roku — dodaje.
Jakie prace zostały do tej pory wykonano?
— To przede wszystkim usunięcie cementowych przemurowań i spoin, wykucie znacznie zniszczonych cegieł, prace murarskie, czyli położenie na nowo tynków, położenie ościeży, wymurowanie nowych parapetów, bo wcześniej były betonowe, uzupełnienie ubytków w cegłach, ponowne przespoinowanie murów i prace wzmacniające. Wykonane zostały także prace ziemne, czyli naprawa i wzmocnienie murów poniżej poziomu gruntu oraz założenie drenażu. Podjęte zostały prace przy stolarce okiennej i drzwiowej. Dodatkowo było to wyjęcie szyb z okien, piaskowanie okien i ich spawanie, uzupełnianie ubytków, malowanie ponowne i wstawianie szybek — wyliczał Jakub Polak.
Podzieliliśmy się z nim przypuszczeniami internautów, czy aby malarskie zdobienia w blendach wieży nie są przypadkiem "radosną twórczością" konserwatorów? Tych dekoracji nikt bowiem wcześniej nie widział. Nie ma ich na zachowanych, starych zdjęciach. Skąd więc pomysł na nie?
— To co widać, to wstępne projekty dekoracji maswerkowych, które zostały odkryte podczas prac konserwatorskich. O ich istnieniu nie było wcześniej wiadomo. Na zdjęciach nie mogły się zachować, bo pochodzą ze znacznie wcześniejszego okresu niż sama fotografia — powiedział Polak.
— Odkryliśmy to w średniowiecznych tynkach, po zbiciu warstw wtórnych, czyli cementowych warstw tynkarskich nałożonych później. W tych średniowiecznych tynkach nie było widać samych malowideł, ale są zachowane ryty konstrukcyjne. Dekoracje nie były w średniowieczu malowane "z ręki". Ich wykonawcy kreślili w tynku przy pomocy cyrkla i rylca lub gwoździa wzory, żeby potem tylko pomalować. One wszystkie ściśle oparte są na zasadach geometrii, na okręgach, trójkątach i łukach. Rytów odkrytych przez nas było na tyle dużo, że możemy śmiało zrekonstruować całe dekoracje we wszystkich blendach południowych (od strony ul. Ofiar Oświęcimia — red.) i północnych. Ryty nie zachowały się w części zachodniej, ponieważ tam było sto procent nowych tynków. Na ścianach północnej i południowej nowe warstwy tynku były nakładane na wcześniejsze. W ścianie zachodniej wieży wykonano je wtórnie, możliwe, że po usunięciu wcześniejszych. Wszystkie te prace są na bieżąco konsultowane z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Od jego też decyzji zależy, czy zdobienia zostaną zrekonstruowane także w zachodniej ścianie wieży, gdzie ryty się nie zachowały. Podejmie też decyzje w sprawie tych, które się zachowały. Bazując na zachowanych rytach w ścianach północnej i południowej możemy zrekonstruować zdobienia maswerkowe także w ścianie zachodniej. Nie dowiemy się już nigdy, jakie zdobienia tam były, ale rekonstrukcja jest możliwa na zasadzie analogii — wyjaśniał Jakub Polak.
Nasz rozmówca podkreślał, że aktualny stan prac nie przedstawia ostatecznego wyglądu zdobień maswerkowych. To jedynie efekt prac przygotowawczych.
— Do urzędu konserwatorskiego dostarczyliśmy odpowiednie dokumenty, a jesteśmy też w stałym kontakcie z doktorem Michałem Kurkowskim, który jest ekspertem w tej dziedzinie. To, co w tej chwili widzimy, będzie jeszcze inaczej wykończone. Sama forma będzie podobna, ale ostateczny wygląd zdobień będzie nieco inny. Nie jest więc tak, że sobie te zdobienia wymyśliliśmy — śmiał się konserwator.
Dodał jeszcze, że to odkrycie jest unikatowe, bo w regionie zachowało się mało takich dekoracji.
— Z podobnymi zdobieniami, lecz w znacznie bogatszej formie, mamy do czynienia na szczycie wschodnim korpusu kościoła w Reszlu, które zresztą też wykonywaliśmy. Jedynie kolorystyka malowideł nie jest dokładnie znana. Wiadomo tylko, że były one utrzymane w barwach czerwonej i czarnej, gdzieniegdzie zachowały się fragmenty warstw barwnych. Tu unikatowy jest też rozmiar blend, a więc i samych malowideł. Sama farba malowideł mogła złuszczyć się stosunkowo wcześnie, ale ryty w tynku są na tyle trwałe, że zachowały się miejsca, gdzie był wbijany cyrkiel i na przykład fragment łuku. Łatwo jest więc wytyczyć okrąg z tego samego miejsca — wyjaśniał Jakub Polak.
Czy to odkrycie nie zwiększa kosztów całego przedsięwzięcia? Dowiedzieliśmy się, że... zmniejsza ono zysk wykonawcy. Żartujemy, że w tej sytuacji może lepiej było nie odkrywać tych zdobień?
— Tu już wchodzi w grę etyka konserwatorska. Poza tym sam projekt przewidywał możliwość dokonania odkrycia dekoracji maswerkowych — odpowiedział konserwator.
Na koniec pytamy jeszcze o zakres prac wykonanych we wnętrzu kościoła.
— Cała nasza ekipa przez ostatni miesiąc pracowała właśnie wewnątrz. Były to przede wszystkim prace przy klatce schodowej, ścianach i drewnianych schodach prowadzących na więźbę dachową nawy bocznej północnej. Tam mamy do czynienia z dobudowanym aneksem. Schody były w słabym stanie, więc część elementów była wymieniana stolarsko, potem było bardzo dużo uzupełnień, kitowania, flekowania i malowania. A przy ścianach również wyrównywanie, a także wykonanie odkrywki ukazującej najlepiej zachowaną część gotyckiego muru. Ten mur pierwotnie był zewnętrznym, a poprzez dobudowanie aneksu stał się murem wewnętrznym i przez to zachował się znakomicie. Odkryliśmy więc i pokazaliśmy ościeża otworu okiennego, który zachował się w pierwotnej formie — wyjaśnił Jakub Polak.
Obejrzeliśmy jeszcze klatkę schodową i ściany z zachowaną fakturą pierwotnych warstw malarskich. Pytaliśmy o inne odkrycia, na przykład jakieś napisy. Jakub Polak zaprowadził nas pod schody. Był tam szereg niezamalowanych prostokątów z dawnymi napisami.
— W tej chwili trudno jest mi przesądzić, które z nich są znakami cechowymi, a które pewnym "wandalizmem" osób odwiedzających to miejsce w minionych wiekach. Te napisy nie zostaną jednak zakryte farbą i będą widoczne — powiedział Jakub Polak.
Pokazał nam jeszcze jedno odkrycie, ale poprosił, aby na razie zachować je dla siebie. Dodał, że z pewnością będzie ich jeszcze więcej. Kościół więc odkrywa powoli swoje tajemnice.
ANDRZEJ GRABOWSKI
Podziel się informacją: Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij
Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
prawda ? #2649179 | 83.28.*.* 24 gru 2018 02:45
Kościół odkrywa swoje tajemnice ? obłuda i kłamstwo katolickich panów w sukienkach . Kościół katolicki ma za dużo zbrodni i grzechów na swoim sumieniu i nigdy nie odkryje swych tajemnic .
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) ! odpowiedz na ten komentarz
Jakaś baśń z tym tunelem w Sępopolu ;) #2645772 | 37.8.*.* 17 gru 2018 22:05
to nawet dziś byłoby mało realne zadanie
Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! odpowiedz na ten komentarz
gg #2645453 | 176.97.*.* 17 gru 2018 14:11
w Sępopolu jest taki tunel do cmentarza niemieckiego więc czemu tu miało by nie być
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Eks plorator #2644787 | 5.172.*.* 16 gru 2018 12:39
Za młodych lat, rozmawialiśmy z księdzem Adolfem i Ten powiedział, że jest wejście do podziemi ale zasypane. Ciekawe czy mówił prawdę czy tylko zadziałał na wyobraźnię młodych poszukiwaczy przygód :)
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
Edmund #2644664 | 5.60.*.* 16 gru 2018 09:38
Powinni jeszcze zbadac posadzke georadarem. Na pewno pod nia sa krypty grobowe. Moze byc tez przejscie do zamku.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)