Wielkie Jeziora Mazurskie nie przeżywają w tym sezonie oblężenia. Żeglarzy jest mniej, ale pracy ratownikom WOPR nie ubyło.
Jak podkreśla dyspozytor mazurskiego WOPR w Giżycku Dariusz Luma, każdego dnia na Mazurach żegluje około 40 tysięcy osób. Alkohol i brawura to nadal najczęstsza przyczyna wypadków - ubolewa Dariusz Luma. Jego zdaniem, 80 procent z nich jest spowodowanych jest przez alkohol.
W wakacje najczęściej z bazy wypływają karetki wypadkowe. Ratownicy udzielają pomocy przy skaleczeniach, złamaniach i urazach spowodowanych łamaniem ożaglowania czy awarią innych części jachtów. Często także WOPR-owcy holują uszkodzone jednostki do portu lub wyciągają jachty, które silny wiatr zepchnął na mieliznę.
Na Mazurach w tym sezonie uruchomiono nowy system ostrzegania żeglarzy przed nagłym pogorszeniem pogody. System składa się z 17 wysokich masztów, które stanęły wzdłuż szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Lampy zawieszone na wysokiej na 25 metrów konstrukcji emitują żółte pulsujące światło, które widoczne jest z kilku kilometrów. Częstotliwość błysków wzrasta, gdy pogoda pogarsza się. Zagrożenie pierwszego stopnia - żółte światło miga z częstotliwością 40 błysków na minutę - wskazuje to na możliwość burzy i pogorszenia pogody. Natomiast częstotliwość 90 błysków na minutę to drugi stopień zagrożenia i informacja dla żeglarzy, żeby wracać do brzegu jak najszybciej. Pogoda może zmienić się bardzo szybko, dlatego ważne, żeby na jachcie był choć jeden doświadczony żeglarz. Warto obserwować chmury i sprawdzać prognozę pogody. Trzeba też realnie ocenić swoje umiejętności żeglarskie. Ratownicy WOPR przypominają, że nad wodą działa numer ratunkowy 601-100-100. Natomiast przed wypłynięciem na jeziora warto zorientować się, jaka jest i jaka będzie pogoda.
IAR
IAR
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez