Kiwajny: Wieś tuż nad granicą

2011-08-15 11:10:33 (ost. akt: 2011-08-15 11:46:03)
Kiwajny: Wieś tuż nad granicą

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Kiwajny warto odwiedzić, chociaż nie jest to miejsce dla turystów szukających luksusów. Raczej dla tych, którzy lubią przyrodę i bliskość lasów, trzęsawisk, łąk, leśnych stawów, lubią zbierać grzyby i obserwować zwierzęta, albo polować.

Kiwajny (niem. Quehnen) to wieś w gminie Górowo Iławeckie, prawie kompletnie zapomniana. Lata świetności ma już chyba za sobą. Przez lata wyludniła się i trudno tu o jakieś wyjątkowe atrakcje. Zaczyna się jednak budzić z letargu.


Wieś w kwiatach


Do Kiwajn dojedziemy z Górowa Iławeckiego przez Kandyty. W Kandytach trzeba skręcić w kierunku granicy z Rosją. Do wsi prowadzi droga zaniedbana przez zarządców. Można nią jednak pojechać, byle wolno, bo inaczej narazimy samochód na zniszczenie zawieszenia. Z Kandyt do Kiwajn mamy 9 kilometrów, może warto więc pojechać tam rowerem? Miniemy leżące trochę z boku Lipniki i przejedziemy przez Sągnity (do których, jeszcze kilkanaście lat temu dojeżdżała kolej) i Augamy. W Augamach skręcamy w prawo. Wąska droga została kiedyś "wyposażona" w tzw. mijanki, czyli zatoczki umożliwiające wyminięcie się np. z kombajnem rolniczym. Dziś, w tych okolicach, nie natrafimy już na kombajny. Rolników siejących zboża w Kiwajnach już nie ma.
Trafimy do wsi z zadbaną tzw. przestrzenią publiczną. W centrum, czyli przy przystanku autobusowym i blisko wiejskiej świetlicy, wzrok przyciągają wykoszone skwerki z huśtawką, stolikami i ławeczkami i ogromne "kosze" z rosnącymi w nich kwiatami.
Wszystko to nad wiejskim stawem, porośniętym trzcinami i pokrytym rzęsą. Nawet ze schodów prowadzących do nieistniejącego już domu ktoś zrobił "skalniak".
W lewo prowadzi droga do Galin zwanych górowskimi w odróżnieniu od Galin w gm. Bartoszyce. W prawo prowadzi droga brukowana kamieniami polnymi. Jest przy niej kapliczka przydrożna. Ogrodzona i odnowiona. Znakomita większość domów również ma zadbane otoczenie, a same budynki są wyremontowane i odnowione. Dwa z nich, wyglądające jak niewielkie dworki, czekają na lepsze czasy, a także - być może - na nowych właścicieli.

Na ryby, na grzyby!


Co tu można robić? Ręcznie malowany znak z namiotem i rybką kieruje nas nad stawy, w których można łowić ryby, a w pobliżu rozbić namiot na prywatnym polu biwakowym. Oczywiście są to usługi odpłatne. Do dwóch konkurujących ze sobą właścicieli łowisk najłatwiej trafić, pytając jakiegokolwiek mieszkańca.
Kilkaset metrów od wsi znajduje się las bogaty w grzyby. Miejscowi zbierają tu prawie wyłącznie prawdziwki i "czerwone łebki". Maślaki, które kiedyś zbieraliśmy w tym lesie, nasz przewodnik kazał nam wyrzucić, bo "tu się zbiera lepsze grzyby".
Miłośnicy zwierząt mogą tu je obserwować, a zobaczyć można - poza zwierzyną płową i dzikami - także wilki, bociana czarnego i ptaki drapieżne. Myśliwi pojawiają się tu rzadko, ale i dla nich jest to znakomite miejsce do polowań.

Ślady wojny


W Kiwajnach w marcu 1945 r. pochowano czerwonoarmistów Nikołaja Siniczaka, Ignatija Kudriawcewa i Grigorija Sniegurowa. "Zmarli od ran" napisano w wojskowym dokumencie. Tę informację znaleźliśmy w rosyjskich archiwach dostępnych w internecie.
Grobu żołnierzy pochodzących z Rosji, Ukrainy i Krymu nie znaleźliśmy i nikt z mieszkańców nie wiedział, gdzie on jest. Może znajdzie go ktoś z poszukiwaczy wojennych miejsc pamięci?
Niewielu mieszkańców w Kiwajnach pozostało, ale dbają o swoje domostwa. Tak jak w 1983 roku, kiedy Kiwajny zdobyły II miejsce w województwie olsztyńskim w ówczesnym konkursie "Wzorowa Wieś". Dzięki uprzejmości jednej z mieszkanek mogliśmy skopiować wycinki z "Gazety Olsztyńskiej" z dwoma artykułami na temat konkursu. - Jak pan teraz napisze o naszej wsi, to będzie trzeci raz w historii - mówiła ze śmiechem.

Nasze rady:
Wieś leży 2 km od granicy Polski z Rosją. Swój pobyt w tych okolicach radzimy zgłaszać w placówce Straży Granicznej w Górowie Iławeckim. Nie narazimy się wówczas na zainteresowanie ze strony tej służby i naruszenie przepisów związanych z ochroną granicy.
Spoglądajcie też na ekrany swoich telefonów komórkowych. Może się tam pojawić logo innego niż wasz operatora. W Kiwajnach i bliżej granicy sygnały rosyjskich i polskich operatorów "mieszają się ze sobą". Raz jesteśmy w zasięgu swego operatora, a metr dalej już rosyjskiego. Połączenia (odebrane i wybierane) za pośrednictwem tych rosyjskich są bardzo drogie!!!



Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie

Przewodnik lokalny

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Jerzy #586189 | 83.28.*.* 5 mar 2012 12:59

    Tu w tej pięknej miejscowości ukończyłem Szkołę Podstawową.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. anna #352558 | 89.73.*.* 17 sie 2011 06:35

    też chodziłam tam na zabawy. szczególnie pamiętam sylwestrowe, gdy o 22.00 wychodziło się, aby zobaczyć fajerwerki po rosyjskiej stronie granicy. teraz świetlica, w której były zabawy też jest odnowiona i nadal czynna. tylko ludzi jakś mniej :-(

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. sąsiadka #352437 | 77.253.*.* 16 sie 2011 21:45

    2 lata temu jechałam przez Kiwajny(tak z ciekawosci)choć mieszkam niedaleko (inna gmina). z opowiadań rodziców wiem że po kilka kilometrów chodzili tam na zabawy. myslałam że to totalna "dziura" ale jadąc, własnie te zadbane skwerki,kwiaty,skalniaki przciągnęły moją uwage.bardzo ładnie zadbana wies. polecam pojechać na wycieczkę :-)

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. Julek Ścierwo - Górowo Iławeckie #351178 | 80.50.*.* 15 sie 2011 14:40

    Do znawców - w jakiej odległości możemy przebywać na ziemi Rzeczpospolitej Polskiej od pasa granicznego by nie narazić się PSG - 2 km , 1 km, czy 0,5 km?

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

Polecamy