Trasa rowerowa po Ziemi Lubawskiej

2011-08-16 10:44:34 (ost. akt: 2013-06-24 17:43:31)
Trasa rowerowa po Ziemi Lubawskiej

Autor zdjęcia: Róża Kamińska

Czas wakacji to idealna okazja, by popedałować drogami wijącymi się przez pagórkowate tereny Garbu Lubawskiego. Można zgubić zbędne kalorie, poczuć wiatr we włosach i znów oddać się wakacyjnej przygodzie.

Wyprawę rozpoczynam w centrum Lubawy, by dotrzeć po chwili na ulicę Kupnera, minąć XVII-wieczny kościół św. Jana i kino.

Lipy i Złotowo


Pierwszy punkt mojej wyprawy to Lipy — miejsce, którego nie trzeba przedstawiać żadnemu mieszkańcowi Ziemi Lubawskiej. Specjalnie wytyczona ścieżka rowerowa wzdłuż drogi nr 537 znacznie ułatwia podróż zarówno cyklistom, jak i piechurom. Lipy to miejsce stworzone do wypoczynku. Cień drzew i specyficzny klimat miejsca sprawiają, że chce się tu powracać o każdej porze roku, nie tylko w czasie odpustu. Warto przystanąć na chwilę, by przyjrzeć się kościołowi z końca XIX wieku.
Ruszam z Lip i około 1,5 kilometra dalej skręcam w lewo na łuku do Złotowa. Jadąc główną ulicą wsi mijam szkołę oraz wybudowany w 1725 roku drewniany barokowy kościół pw. św. Barbary oraz stojącą obok niego drewnianą wieżę. Na końcu wioski widzę zielony, jednopiętrowy budynek. Tutaj skręcam w prawo na szeroką, dość dobrej jakości, żwirową drogę. Pedałując, zostawiam po swojej prawej stronie przydrożną kapliczkę. To tu zaczynają się przede mną rozciągać zachwycające widoki pól i lasów graniczących z Parkiem Krajobrazowym Wzgórz Dylewskich.

Stegny w Lubstynku


Droga prowadzi mnie do Lubstyna – malowniczo położonej małej wsi. Mijam niewielki lasek i wspinam się coraz wyżej. Gdy komuś, tak jak mnie, brak kondycji po prawie całym roku uciekania przed ruchem, pewnie również będzie musiał w pewnym momencie pieszo podprowadzić rower pod górkę. Wytrawni rowerzyści nie powinni jednak mieć problemu z wjazdem. Na rozwidleniu polnej drogi kieruję się na lewo, wciąż pod górkę, w stronę pierwszych zabudowań Lubstynka. Gdy wyjeżdżam z wioski, żwirówka kończy się i zastępuje ją droga asfaltowa, a ja mogę już zjechać w prawo, do części Lubstynka nazywanej Stegnami. Swobodnie zjeżdżam z dużej górki, dając rowerowi się rozpędzić wśród pięknych widoków. Wciąż jadę na wprost, droga znów zmienia się w żwirówkę. Podążając jej szlakiem po pewnym czasie znów wyjeżdżam na drogę 537 w okolicach Napromka.

Kościół owiany legendą


Skręcam w prawo w kierunku Lubawy – mogłabym teraz dotrzeć już prosto do celu mojej podróży, jednak wybieram dłuższą trasę i po chwili kieruję się w lewo. Podążam zgodnie z drogowskazem w stronę Omula, a liczne pagórki urozmaicają moją wędrówkę wśród zielonych pejzaży. Na głównym skrzyżowaniu wsi wybieram skręt w prawo i już po 2 kilometrach docieram do Prątnicy.
Robiąc sobie postój w tym miejscu, warto zajrzeć do pochodzącego pierwotnie z XIV w. kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Choć na przestrzeni wieków odnawiano go wiele razy, w jego murach zachowała się jednak figura pogańskiego bożka, wmurowana na prawo od głównego wejścia (ok. 50 centymetrów nad ziemią). O dziwo, leżąca poziomo kamienna płaskorzeźba do dziś zachowała wyraźne rysy. Sam kościół również powiązany jest z legendą. Podobno, gdy w latach 1708-11 panowała na tym obszarze dżuma, kościół miał dosłownie zapaść się pod ziemię. Po wielu wysiłkach zasmuceni mieszkańcy zaniechali poszukiwań. Pewnego dnia za wsią wół zaplątał swe rogi w powrozy wystające z ziemi, a dźwięk dzwonów rozniósł się nad okolicą Jakież było zdziwienie ludzi, którzy w tym nietypowym miejscu odnaleźli swoją zakopaną świątynię. Od tej pory kościół stoi niezmiennie na swoim obecnym miejscu.

Punkt wyjścia


Wyjeżdżając z Prątnicy skręcam w prawo przy ogrodzonym placu, tzw. Zieleńcu. Teraz dojazd do Lubawy jest już prosty, wystarczy, że popedałuję wprost asfaltową drogą, mijając po drodze Fijewo.
Moja wycieczka kończy się w punkcie startu. Trasa, którą wybrałam, usiana licznymi wzniesieniami, wiodąca przez polne drogi, oferuje niezapomniane widoki i uroczy krajobraz naszych okolic. Podczas wycieczki podąża się mniej uczęszczanymi szlakami, więc zaspokoi ona wymagania miłośników ciszy i wakacyjnego relaksu wśród głuszy.
Róża Kamińska

Moja trasa:
Lubawa – Złotowo – Lubstyn - Stegny (Lubstynek) - Omule - Prątnica - Lubawa
Czas przejazdu: około 2 godz. nieśpiesznym tempem jazdy
Dystans: około 25 km


Na mapie zaznaczyliśmy Lubawę. Aby zobaczyć całą trasę, kliknij w mapę szlaku obok.

Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie
  • Szlak rowerowy po Ziemi Lubawskiej

    Trasa Lubawa – Złotowo – Lubstyn - Stegny (Lubstynek) - Omule - Prątnica - Lubawa. Trasa prowadzi pięknymi terenami Garbu Lubawskiego. Po drodze kilka interesujących obiektów sakralnych.

Przewodniki lokalne

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Polecamy