Olsztyn: zabytkowy budynek dawnego Miejskiego Domu Opieki

2011-12-01 15:03:45 (ost. akt: 2013-05-23 14:26:14)
Po remoncie budynek jest prawdziwą ozdobą okolicy

Po remoncie budynek jest prawdziwą ozdobą okolicy

Autor zdjęcia: Wojciech Benedyktowicz

Budowa gmachu przy ul. Mariańskiej 3 ruszyła równe sto lat temu. W okrągłą rocznicę budynek doczekał się remontu, który właśnie dobiega końca. To teraz wizytówka okolicy

Dawny Miejski Dom Opieki im. Pary Cesarskiej Wilhelm-Auguste Viktoria-Haus, później Szpital Miejski, a obecnie internat Szkoły Policealnej im. prof. Zbigniewa Religi - budynek przy ulicy Mariańskiej 3 w Olsztynie dzieje ma dość burzliwe. Sto lat temu należał do najbardziej reprezentacyjnych obiektów w mieście.

Od pomysłu do budowy


Budynek wybudowano w latach 1911-13. Nowy dom opieki miał powstać z uwagi na większe potrzeby miasta oraz pogarszanie się warunków w starym domu opieki przy ul. Dobromiejskiej (późniejsza Królewiecka).
Debatę na temat jego wybudowania podjęto na posiedzeniu rady miasta w 1905 roku, natomiast wiążącą decyzję uchwalono następnego roku, nadając domu imiona cesarskiej pary Wilhelma i Augusty Wiktorii. Architektem realizującym projekt był Max Boldt, miejski architekt Olsztyna. Jest on autorem także wielu innych budynków w mieście, projektował między innymi nowy Ratusz, zespół budynków straży pożarnej, gmach dzisiejszego Gimnazjum nr 11 oraz budynek sanatorium przeciwgruźliczego „Zdrowie kobiet” przy ul. Jagiellońskiej o architekturze nawiązującej do domu opieki przy ul. Mariańskiej.
W lipcu 1911 gotowy projekt skierowano do realizacji. Prace ukończono w 1913, mieściły się tu oddziały: położniczy, opiekuńczy, hospicjum i oddział pensjonariuszy płacących za pobyt.

Architektura


Budynek usytuowany na niewielkim wzniesieniu na planie litery H. Bryła złożona jest z korpusu głównego w kształcie prostokąta z dwoma ryzalitami na osi środkowej, oraz dwóch skrzydeł dostawionych prostopadle na krótkich bokach. Całość sprawia wrażenie, jakby bryła posiadała szeroko wysunięte skrajne ryzality.
Dach pierwotny mansardowy. W latach 70. XX wieku nadbudowano poddasze po obu stronach i elewacjach środkowego ryzalitu. Dach ryzalitu zakończony centralnie umieszczoną drewnianą latarnią.
Ściany elewacji podzielone pionowo na wielokondygnacyjne płaszczyzny wyodrębniające okna, dekorowane między kondygnacjami drobnym reliefowym ornamentem zamkniętym w dużym kasetonie.
Wysokie przyziemie wykonane w cegle licówce koloru czerwonego.
Na osi ryzalitu od frontu wejście główne z portalem w rodzaju naczółka złożonego z poziomego gzymsu wspartego na masywnych konsolach ze ślimacznicami.

Mieszkał tu nawet biskup


Pod koniec wojny w budynku stacjonowali żołnierze Armii Czerwonej, a potem Wojska Polskiego. Zaraz po wojnie przez kilkanaście lat swoją siedzibę miały tam kuria biskupia i seminarium duchowne, które później przeniosło się do kamienicy przy pl. Bema 2. W 1962 roku do gmachu przy Mariańskiej wprowadziła się Państwowa Szkoła Pielęgniarska, która w ubiegłym roku — już jako Szkoła Policealna im. prof. Zbigniewa Religi — obchodziła uroczyście swoje 60-lecie. Dziś szkoła mieści się w budynku obok internatu. Przeniosła się tam w roku 1974.

Wielki remont


Od marca do października 2011 roku Przedsiębiorstwo Budowlane WITKA Krzysztof Krawczyk przeprowadziło kompleksowy remont dachu oraz elewacji. Wymieniono pokrycie dachu wraz z naprawą wieżyczki. Usunięto uszkodzone i wtórne tynki, a następnie wykonano nowe. W trakcie prac udało się natrafić na pozostałości pierwotnego koloru, którym malowano ściany i wszystkie detale zarówno drewniane jak i tynkowane. Z badań wynikało, że całość malowano jednolicie na kolor piaskowy bez wyodrębnienia detali i podziałów tynków. Detale na elewacjach zachowały się w dość dobrym stanie, większość udało się naprawić bez konieczności rekonstrukcji. W sporej części również tynki zachowały się w zadowalającym stanie bez konieczności ich usuwania. Kompleksowej naprawy natomiast wymagał dach. Wymieniono pokrycie na nowe z wyjątkiem wieżyczki, gdzie w znacznej ilości odzyskano stare małe karpiówki i wykorzystano je ponownie.
Wiele pracy wymagał cokół z poważnymi uszkodzeniami cegieł oraz całkowitą wymianą spoin. Najbardziej rzuca się w oczy pięknie wyremontowana elewacja górującego nad okolicą gmachu, ale to tylko główna część inwestycji. Zmodernizowano też sieć centralnego ogrzewania, wykonano izolację fundamentów, dobudowano parking, ogrodzenie i stylowe oświetlenie, a także wyremontowano dach i starą, ozdobną wieżyczkę. Z dwoma ostatnimi zadaniami problemów było najwięcej. — Remont dachu był trudny, ale kluczowy, bo był on w fatalnym stanie — mówi dyrektorka szkoły Jolanta Kłoczewska. — Musieliśmy wymienić prawie całą dachówkę, bo niestety tej starej, stuletniej, nie dało się już uratować. Zabytkowa dachówka została za to na dachu wieżyczki, gdzie uratowano karpiówki i wykorzystano je ponownie. Przed remontem wieżyczka była opanowana przez ptactwo. Gdy tylko pojawili się tam pracownicy firmy remontowej, ptaki usiłowały ich przegonić. W „medyku” uczy się obecnie blisko 600 uczniów, a w nowo wyremontowanym internacie jest miejsce dla 56 osób. Poza internatem w zabytkowym gmachu działa jeszcze stołówka i biblioteka, z której — jak zaznacza Kłoczewska — korzystają często lekarze i studenci medycyny z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Część budynku zajmują też departamenty zdrowia i turystyki Urzędu Marszałkowskiego. — Po remoncie z bliska budynku nie oglądałem, ale przejeżdżając widziałem, że jest ładnie wyremontowany — mówi prof. Wojciech Maksymowicz, były minister zdrowia, obecnie dziekan Wydziału Nauk Medycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Piotr Gajewski
W naszej galerii zestawiliśmy wygląd dawny i obecny niektórych fragmentów oraz całego budynku.


Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie

Przewodnik lokalny

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Hallo #463773 | 83.9.*.* 2 gru 2011 18:32

    A co do szukania w tym budynku ma Urząd Marszałkowski? Urząd Miasta to jeszcze rozumiem, nasza olsztyńska sprawa, Ale Marszałek? Czy to może dola za fundusze unijne? Kolejny obiekt i przyczółek dla warszawki!

    ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Rafał Bętkowski #462285 | 88.156.*.* 1 gru 2011 19:31

      To prawda. Budynek jest odświeżony, ale trudno tu mówić o powrocie do pierwotnej, szlachetnej formy architektonicznej. Sylwetka jest zniekształcona nadbudówkami na dachu, które teraz powinny zniknąć. To jest właśnie przeciwieństwo dbałości z jaką odtworzono willę przy ul. Zientary-Malewskiej. Niestety, nie wystarczy odmalować. Na temat samych kolorów już się nie wypowiadam.

      ! - + odpowiedz na ten komentarz

    2. jas #462238 | 79.189.*.* 1 gru 2011 19:06

      Szkoda, że przy okazji tak znacznego remontu budynku jedynie "zakonserwowano" powojenne nadbudowy facjat w dachu, które nijak nie pasują do architektury budynku, na dodatek dokonano ich tzw. scalenia kolorystycznego.

      ! - + odpowiedz na ten komentarz

    Polecamy