Mazury w filharmonii, czyli cud się ziścił

2012-01-25 15:14:23 (ost. akt: 2012-01-26 10:59:46)
Krzysztof "Dżawor" Jaworski, twórca hymnu "Mazurski cud" wystąpił na scenie olsztyńskiej filharmonii ze swoim zespołem Harlem.

Krzysztof "Dżawor" Jaworski, twórca hymnu "Mazurski cud" wystąpił na scenie olsztyńskiej filharmonii ze swoim zespołem Harlem.

Autor zdjęcia: Paweł Kicowski

Mazury Cud Natury, kampania promocyjna Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, która wprowadziła je do wąskiego kręgu najbardziej rozpoznawalnych miejsc na Ziemi, została zakończona. Podsumowanie odbyło się 24 stycznia w olsztyńskiej filharmonii.

W całej powojennej historii Warmii i Mazur - a zapewne i wcześniej - nie było tak starannie zaplanowanej i z takim rozmachem zrealizowanej akcji promocyjnej. Efektem jest wprowadzenie Krainy Wielkich Jezior Mazurskich do elity kilkunastu najpiękniejszym miejsc na świecie. Jeżeli ktoś mi powie, że to były niepotrzebnie wydane pieniądze (nie tak wielkie w skali wydatków województwa), to zapytam: ile i jak wydałbyś inaczej?

To w końcu tylko zabawa


Sukces Mazur (a właściwie Wielkich Jezior Mazurskich, bo to one startowały w plebiscycie fundacji New7Wonder) jest niepodważalny, ale ciesząc się nim nie należy ani na chwilę zapominać, że to tylko zabawa. Żadne naukowe analizy, żadne statystyki nie powiedzą nam, czy Mazury są na 8, 14 czy może na 128 miejscu na świecie pod względem atrakcyjności. O naszej pozycji zdecydowali po prostu uczestnicy plebiscytu, głosujący na nas w Internecie czy sms-ami. Nie mam pojęcia, jakim to cudem więcej głosów padło na nas, niż na przykład na Wielki Kanion Kolorado czy Wyspy Galapagos. Nie chcę przez to powiedzieć, że ten kanion i te wyspy to coś lepszego. Po prostu są to miejsca tak powszechnie znane na świecie, że - wydawało się - w rywalizacji z nimi w skali całego świata po prostu nie mamy szans. Tymczasem okazało się, że jest dokładnie odwrotnie.

Marszałek wzruszony


Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego Jacek Protas podczas gali w olsztyńskiej filharmonii był autentycznie wzruszony. Niemal łamał mu się głos, gdy dziękował politykom, sportowcom i celebrytom za poparcie. Lista była długa: od papieża Benedykta XVI, poprzez obecnego i byłych prezydentów Rzeczpospolitej, po słynnego podróżnika Jacka Pałkiewicza. Osobne podziękowania należą się marszałkowi Senatu RP Bogdanowi Borusewiczowi, obecnemu na gali w Olsztynie, który zachęcił do promowania Mazur najważniejszych polityków w kraju, arcybiskupowi Stanisławowi Dziwiszowi oraz słynnemu polskiemu reżyserowi Andrzejowi Wajdzie.
Jacek Protas dziękował też artystom, szczególnie Krzysztofowi "Dżaworowi" Jaworskiemu, twórcy hymnu kampanii "Mazurski cud", wykonanego przez plejadę gwiazd estrady polskiej: Ryszarda Rynkowskiego, Janusza Panasewicza, Krzysztofa Daukszewicza, Norbiego, zespół Czerwony Tulipan i oczywiście zespół Harlem z "Dżaworem" jako liderem.
Moim cichym bohaterem jest też Mateusz Obarek, mistrz grafiki komputerowej, autor licznych pomysłów na prezentacje multimedialne, w tym słynnej akcji "To Mazury nie..."

Czy to już ruch narodowy?
Kampania wypromowała oczywiście Mazury, ale też Polskę, bo przecież - powtarzając za Mateuszem Obarkiem - "To Polska, nie...". W pewnym sensie można zatem mówić o ruchu narodowym, o koncentracji sił, o zjednoczeniu wokół pewnej wspólnej, narodowej (przepraszam za patos) sprawy. Przez niemal cały czas trwania plebiscytu, czyli prawie przez cztery lata, Mazury były wspólną sprawą wszystkich Polaków. Z konkursu szybko odpadły zgłoszone wcześniej Pustynia Błędowska i Puszcza Białowieska, więc głosowanie na Mazury stało się sprawą patriotyczną całego narodu.

Co z tego mamy?


Pytanie niby proste, ale odpowiedź dość skomplikowana. Najprostsza brzmi: większa rozpoznawalność Mazur w świecie powinna zaowocować zdecydowanie większym ruchem turystycznym. Pewnie tak będzie, ale powstaje pytanie kolejne: czy jesteśmy na to przygotowani? Tu odpowiedź nie jest jednoznaczna. Zresztą przyciągając turystów musimy godzić się z myślą, że niektóre walory naszej niepowtarzalnej krainy prędzej czy później nieodwracalnie odejdą w przeszłość. Nie da się bowiem jednocześnie mieć tłumu turystów i ciszę na jeziorach czy w centrach miast, powszechnie uznawanych za letnie stolice Mazur, jak Giżycko, Mikołajki, a w pewnym stopniu także Ostróda czy Iława.
O tym wszystkim należy pamiętać, ciesząc się z niewątpliwego sukcesu Mazur w światowym plebiscycie na nowe cuda natury.
Adam Bartnikowski

Oto słynny już hymn "Mazurski cud"

Na mapie oznaczyliśmy budynek filharmonii w Olsztynie.


Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie

Przewodnik lokalny

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Polecamy