Kierzbuń: krajobraz z końmi

2012-01-26 11:32:30 (ost. akt: 2013-07-18 11:09:49)
Kierzbuń: krajobraz z końmi

Autor zdjęcia: Mieczysław Kalski

Odwiedzając Kierzbuń i jego urocze okolice możemy chwilami poczuć się, jakbyśmy oglądali żywe obrazy Juliusza Kossaka czy Józefa Chełmońskiego. Piękna przyroda i koń w roli głównej - to wizytówka Kierzbunia.

Historia majątku Kierzbuń (niem. Kirchbaum) sięga XIV w. W 1378 roku rycerz, niejaki Bartolomeus von Kirschbaum otrzymał w akcie lokacji ok. 1000 włók dziewiczych leśnych terenów pruskich. Bartolomeus przed śmiercią podzielił majątek pomiędzy synów i tak od jego imienia powstały Bartołty Wielkie i Małe, a od nazwiska - Kierzbuń. Bartolomeus został też zobowiązany do wybudowania kościoła w Bartołtach Wielkich.

Był dwór...


Przez te kilka wieków majątek przechodził przez różne ręce. Szczegóły można usłyszeć, odwiedzając miejscowe gospodarstwo agroturystyczne Lucyny i Andrzeja Ciesielskich. Utrzymują oni kontakt z Gaby Muhlenhoff - Polką mieszkającą w Niemczech, która pisze pracę doktorską o historii Kierzbunia.
Od początku XVIII wieku do końca XIX w. Kirschbaum należał do polskiej rodziny Zielazkowskich, która wsławiła się, pomagając powstańcom styczniowym.
Następnym właścicielem, już na początku XX w. był Kurt Groddeck, oficer niemiecki. Hodował bydło i konie, użytkował też gorzelnię. Miał centralne ogrzewanie w domu, ok. 50 pracowników rolnych, piękny park i staw, w którym się kąpał.

...i był PGR


Przed końcem II Wojny Światowej Groddeck uciekł do Niemiec, a Kierzbuń - jak większość podobnych majątków – został po prostu PGR-em. Intensywna eksploatacja bez remontów i konserwacji doprowadziła do niemal kompletnej dewastacji dworu.
Dokładnie 25 lat temu przyjechali na Warmię Lucyna i Andrzej Ciesielscy. Porzucili wielkomiejskie życie w Poznaniu i zamieszkali w niewielkiej warmińskiej wiosce wspólnie z rodzicami pani Lucyny. W grudniu 1994 roku byli już na swoim - w ruinach dworu w Kierzbuniu. Tak zaczęła się historia obecnego ośrodka jeździeckiego. Ale to już temat na inne opowiadanie.
Opr. AB
Jak dojechać?:
Z Olsztyna drogą krajową nr 16, na wiadukcie w Barczewie należy kierować się na Bartołty Wielkie, po dwóch kilometrach - w lewo na Kierzbuń (tablica reklamowa), potem ok. 2,4 km szutrową drogą początkowo przez las, potem przez łąki i pola stadniny. Droga przechodzi w malowniczą aleję klonową, na jej końcu leży Kierzbuń.
Ze Szczytna - drogą nr 57 na Biskupiec, w Dżwierzutach skręcamy w lewo na Rumy, W Rumach - na samym końcu wsi - skręcamy w prawo, dojeżdżamy do skrzyżowania w lesie, skręcamy w lewo (na Barczewo), aby dojechać przez Leszno do Bartołt Wielkich, W Bartołtach Wielkich - skręcamy w prawo na Jeziorany (asfalt), a po 2 km (tuż za drogą na Tumiany) w prawo (droga szutrowa) na Kierzbuń.

Większość zdjęć uzyskaliśmy dzięki życzliwości właścicieli Stadniny Koni Kierzbuń - Lucyny i Andrzeja Ciesielskich.



Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.
Zobacz w naszej bazie

Przewodniki lokalne

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Polecamy