Twierdza Boyen: Tajemnica ministra wojny sprzed 173 lat

2017-09-07 17:00:00 (ost. akt: 2017-09-07 13:44:32)
Fragment tegorocznej rekonstrukcji "Bitwy o Twierdzę Boyen"

Fragment tegorocznej rekonstrukcji "Bitwy o Twierdzę Boyen"

Autor zdjęcia: S.K.

Znamy datę wmurowania kamienia węgielnego w Twierdzy Boyen. Nastąpiło to 4 września 1844 roku, ale mimo upływu 173 lat od tej daty nie wiemy, gdzie ów akt został wmurowany. Można jedynie przypuszczać. Może była to Brama Giżycka, a może majdan?

4 września odliczamy kolejne rocznice wmurowania kamienia węgielnego w Twierdzy Boyen. W miniony poniedziałek minęły już 173 lata. Mogłoby się zdawać, że fortyfikacje prześwietlone są na wylot i nie mają już tajemnic, bo wszystko zostało zbadane, wyjaśnione i opisane. Jednak nie wszystko, bowiem data 4 września 1844 roku – tak ważna w historii giżyckiej fortyfikacji – ma swoją tajemnicę.

Tego dnia do Giżycka (wówczas Loetzen) przyjechał gen. Herman von Boyen, minister wojny. To właśnie on dokonał wmurowania kamienia węgielnego pod budowę twierdzy, która dwa lata później już oficjalnie zaczęła nosić jego imię.

Zaś co do miejsca wmurowania kamienia węgielnego można jedynie przypuszczać, gdzie taki cenny akt może się znajdować. W 1844 roku istniała właściwie jedynie część zabudowy przy obecnej Bramie Giżyckiej i majdan, który prawdopodobnie był już ukształtowany, bowiem początek prac to właśnie roboty ziemne. Stąd też wielce prawdopodobne jest, że właśnie w tym rejonie ktoś odnajdzie dokument sprzed 173 lat.

Według opisu Ernsta Trinckera zamieszczonego w „Kronice gminy leckiej” (giżyckiej) uroczystość z udziałem gen. von Boyena odbyła się właśnie na majdanie. Było bardzo wzniośle, a prócz żołnierzy wzięło w niej udział około 700 robotników zatrudnionych przy budowie twierdzy. W przygotowane uprzednio miejsce – stąd wskazanie na majdan, bo raczej pan generał nie chodziłby zbyt daleko – wmurowano dokumenty związane z twierdzą umieszczone w szklanym pojemniku, i monety pruskie. W pewnych źródłach jest też mowa o miedzianym walcu. W takim zestawie był oczywiście również akt erekcyjny, ale też plan przyszłej twierdzy.
Od tamtego czasu nie ma wzmianek, żeby ktoś wydobył ów „kamień węgielny”. Ale też nie wiadomo, czy miejsce wmurowania nie zostało np. zniszczone w trakcie budowy na majdanie obiektów nie istniejących już dziś Zakładów Jajczarsko-Drobiarskich. W latach 60. ubiegłego wieku zapewne nikt się nie przejmował jakimś pruskim „kamieniem węgielnym”. Ale też nie można zakładać, że tak rzeczywiście było. Może jeszcze ten epizod z historii twierdzy zostanie kiedyś wyjaśniony.

Decyzja o budowie twierdzy zapadła wiele lat wcześniej niż rok 1844. To był już wstępny etap rzeczywistej realizacji projektu. Ale z miejscem, gdzie zbudowano twierdzę, wiąże się jeszcze jedna ważna dla historii miasta sprawa. Fortyfikację zbudowano w miejscu nazywanym Starym Folwarkiem. Właśnie tu w 1807 roku stacjonowały oddziały polskie w służbie Napoleona, którymi dowodził generał Henryk Dąbrowski. W tym roku obchodziliśmy 210. rocznicę tego wydarzenia. I jak pamiętamy, pierwszy raz w Giżycku z tej okazji pojawili się rekonstruktorzy w mundurach napoleońskich. Impreza zorganizowana przez Towarzystwo Miłośników Twierdzy Boyen ma być cykliczną, zatem warto wiedzieć, gdzie dokładnie żołnierze generała Dąbrowskiego mieli swój obóz. Dziś stoją tam pruskie mury.


Czekamy na Wasze zdjęcia i opisy pięknych zakątków regionu, kliknij tutaj, aby dodać swój artykuł lub skontaktuj się z nami pod adresem redakcja@mojemazury.pl.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. cieszmy się-Herman von Boyen to #2322809 | 89.229.*.* 7 wrz 2017 18:21

    wielki przyjaciel Polaków... postawmy mu pomnik..

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) ! - + odpowiedz na ten komentarz

Polecamy