Warmia i Mazury są dobre na lato i na zimę, na wypoczynek i na zwiedzanie, na podróż i na dłuższy pobyt. Wybraliśmy dla was kilkanaście spośród tysięcy atrakcji regionu.
Staraliśmy się, aby nie były to obiekty powszechnie znane, jak np.
Kanał Elbląski czy Wielkie Jeziora Mazurskie. Kto zechce, bez trudu znajdzie je wszystkie w naszym serwisie, do czego zresztą gorąco zachęcamy. Dziś jednak proponujemy nieco skręcić z najbardziej utartych szlaków, chociaż takie miejsca, jak Olsztyn czy Lidzbark Warmiński i tak znalazły się wśród naszych propozycji.
1. Na rozgrzewkę proponujemy wsiąść w samochód i pojechać

Tak na dobrą sprawę mało kto odróżnia Warmię od Mazur. Zwrot "jadę na Mazury" w ustach mieszkańca Warszawy czy Krakowa oznacza zarówno wyjazd do Fromborka, jak i na szlak Wielkich Jezior Mazurskich. Tymczasem to dwie zgoła różne krainy, zamieszkiwane ongiś przez ludzi różnych wyznań (Warmia zawsze była tradycyjnie katolicka, Mazury w większości opanowali protestanci). Sięgając daleko w głąb historii zobaczymy, że związki Warmii z Polską są nierównie silniejsze i dłuższe, niż sąsiednich Mazur, a biskupi Warmii, sprawujący nie tylko duchową, ale też świecką władzę, nosili nie bez racji tytuły książęce. Warto w trakcie tej wyprawy lub na jej zakończenie przejść
szlak biskupi w Bałdach, przy którym co roku latem odbywa się tradycyjny Kiermas Warmiński.
2. Skoro już jesteśmy na Warmii, to nie od rzeczy będzie odwiedzić

Legenda mówi, że w roku 1521 zamku bronił przed Krzyżakami sam Mikołaj Kopernik. Trudno powiedzieć, czy tak było rzeczywiście; bez wątpienia Kopernik był administratorem dóbr kapituły warmińskiej w latach 1516-1519 i ponownie w latach 1520-1521. Nie ulega także wątpliwości, że pod koniec 1520 roku osobiście kierował przygotowaniami do obrony zamku przed spodziewanym atakiem Krzyżaków, osobiście napisał też list do polskiego króla Zygmunta I Starego z prośbą o pomoc. List jednak przejęli Krzyżacy i spodziewana pomoc nie nadeszła. Mimo to udało się utrzymać twierdzę Olsztyn, tym bardziej, że Krzyżacy ograniczyli się w zasadzie do jednego poważnego szturmu pod koniec stycznia 1521 roku, po czym zaniechali oblężenia i odeszli w kierunku Nowego Miasta Lubawskiego.
3. Wędrując po Warmii, warto też zajrzeć do mało znanych

Tamtejszy kościół służy wiernym najstarszej parafii na Warmii. Pierwsza wzmianka o proboszczu pochodzi z 1345 roku, ale zapewne parafia jest jeszcze starsza. Nic dziwnego, że katolickie korzenie Warmii są tak silne... I chociaż to nie tylko najstarsza, ale i podobno najmniejsza parafia na Warmii, tamtejszy kościół bez wątpienia warto obejrzeć od środka.
4. Na chwilę odejdźmy od zamkowo - kościelnych klimatów i zatrzymajmy się w niepozornych

Postawmy samochód na nieutwardzonym parkingu przy mostku i przyjrzyjmy się uważnie okolicy. Zauważymy, że w pobliżu płyną dwie rzeczki, które krzyżują się na dwóch poziomach. Tak jakby ktoś wybudował estakadę. Tak było w rzeczywistości, tyle, że to nie rzeczki, lecz zbudowane przez ludzi kanały. Miały służyć celom melioracyjnym, głównie obronie pobliskiego Barczewa przed wiosennymi powodziami. Dziś jeden z kanałów jest częścią szlaku kajakowego (polecamy), drugi, mocno zarośnięty, nie jest już wykorzystywany ani melioracyjnie, ani turystycznie.
5. Pozostajemy wciąż na Warmii, wracamy do klimatów związanych z wiarą katolicką. Warmia słynie z sanktuariów maryjnych: najbardziej znane jest w Gietrzwałdzie, ale dziś zapraszamy do

Ta niewielka wioska w pobliżu Dobrego Miasta słynie z Kalwarii, wzorowanej wiernie na tej z Jerozolimy. Jej budowę sfinansował pewien kupiec, zafascynowany podróżą do Ziemi Świętej i wizytą w Kalwarii w Jerozolimie. Głotowo było jednak znacznie wcześniej miejscem, do którego udawały się pielgrzymki wiernych. Już w XIV wieku powstał tam kościół; obecną świątynie wzniesiono w 1726 roku.
6. Z Głotowa i Dobrego Miasta mamy już blisko do

To miasto z najbardziej znanym zamkiem na Warmii i Mazurach, zwanym Wawelem północy. Rezydował tu w XVIII wieku Ignacy Krasicki, zwany nie bez racji księciem poetów polskich. Krasicki był biskupem warmińskim i senatorem Rzeczpospolitej, ale dziś pamiętamy go przede wszystkim dzięki znakomitym bajkom, satyrom i poematom. Takie jego dzieła, jak
Monachomachia, czy hymn
Święta miłości kochanej ojczyzny, znajdują się w kanonie lektur każdego porządnego liceum. W zamku polecamy nie tylko dzieła sztuki w salach wystawowych tamtejszego oddziału Muzeum Warmii i Mazur, ale także
tajemnicze podziemia.
7. Wyjeżdżamy z Lidzbarka, historycznej stolicy Warmii, aby odwiedzić inne ciekawe miejsca regionu. Na początek proponuję

To nieoficjalna stolica polskich bocianów. Jeżeli wybierzemy się tam wiosną, z pewnością zostaniemy ogłuszeni klekotem i szumem skrzydeł, oszołomieni niezwykłym widokiem. Nigdzie w Polsce nie ma takiego nagromadzenia tych ptaków na tak niewielkiej przestrzeni. W Żywkowie życie bocianów można podglądać z wieży widokowej w gospodarstwie nr 7 należącym do Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Na polach między Żywkowem a Toprzynami wytyczono specjalną ścieżkę edukacyjną. Spacerując po niej możemy z bliska przyjrzeć się bocianom, wyłapującym żaby i gryzonie na łąkach.
8. Mazury, zwłaszcza wschodnie, słyną z dawnych fortyfikacji pruskich, a także z bunkrów i schronów z okresu II wojny światowej. Najsłynniejsze z nich to oczywiście ruiny dawnej
kwatery Hitlera w Gierłoży,ale my proponujemy nieco mniej znane, ale równie ciekawe ruiny

Kompleks bunkrów w Mamerkach leży nad
Kanałem Mazurskim - niezwykle interesującą niedokończoną budowlą hydrotechniczną. Same bunkry można zwiedzać od wewnątrz, można też spojrzeć na nie z góry dzięki specjalnie wybudowanej drewnianej wieży widokowej. Dobrze jest mieć z sobą latarkę, bo w bunkrach jest dość ciemno, a tu i ówdzie są dziury po studzienkach kanalizacyjnych. W sezonie można tam spotkać kogoś z obsługi, kto nie tylko nas oprowadzi i opowie historię bunkrów, ale też wypożyczy latarkę. Stąd już blisko do wspomnianej Gierłoży, którą oczywiście też Państwu rekomendujemy nie tylko z uwagi na znana wszystkim kwaterę Hitlera, ale też mniej znany, niezwykły
park miniatur. Nie wyjeżdżając z Gierłoży możemy więc obejrzeć kilkanaście najciekawszych budowli Warmii i Mazur. Zachęcamy do wizyty w parku, ale oczywiście mimo wszystko polecamy oryginały.
9. Spośród mazurskich miast i miasteczek polecamy
Ryn
To niewielkie miasteczko nad Jeziorem Ryńskim słynęło z ogromnego zamku krzyżackiego, którego kubatura przewyższała inne podobne budowle w całych Prusach Wschodnich. Piszemy w czasie przeszłym, bowiem obecnie zamek nie jest już oczywiście twierdzą krzyżacką, ani nawet ruiną, lecz luksusowym hotelem, wzniesiony w miejscu dawnych ruin w roku 2006. To pierwsza na Warmii i Mazurach zabytkowa budowla tej klasy i tej wielkości, którą zamieniono na hotel. Potem były następne:
ruiny zamku w Giżycku, przedzamcze w
Lidzbarku Warmińskim...
10. Na podniesienie z ruin wciąż czeka słynny

To miejsce dobrze znane żeglarzom, w sezonie letnim pełne ludzi i jachtów, tętniące życiem, rozbrzmiewające szantami i żeglarskimi pozdrowieniami. O ile jednak sam port doczekał się odbudowy i rozbudowy, to XVI-wieczny pałac, niegdyś wspaniała siedziba Lehndorffów wciąż czeka na możnego sponsora, który podjąłby się sfinansowania jego odbudowy i renowacji. Biskup Ignacy Krasicki bywał tu częstym gościem; to jemu przypisuje historia słynne powiedzenie: kto ma Sztynort, ten ma Mazury. Obecnie obiektem zarządza Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Zabytków Kultury.
11. Nie zapominajmy, że zima wciąż trwa. Jeżeli chcemy skorzystać z jej uroków, to wszystkie poprzednie propozycje zapiszmy w notesie do późniejszego wykorzystania, załadujmy narty, buty, gogle i całą resztę i zamiast w Alpy czy do zatłoczonego Zakopanego wybierzmy się

Ktoś kiedyś rzucił hasło "Przenosimy góry na Warmię i Mazury". I chwyciło. Okazało się, że na pagórkowatych Mazurach i równie garbatej Warmii można całkiem przyjemnie spędzić czas, zjeżdżając na nartach czy snowboardzie. Wystarczy popatrzeć na zdjęcie obok, by poczuć się niemal jak na lodowcach w Austrii czy na trasach we francuskim Chamonix u stóp słynnego Mont Blanc. A już jeżeli chodzi o narciarstwo biegowe nawet nie musimy niczego specjalnego szukać. Wystarczy wyjechać za miasto i praktycznie w każdym miejscy pobiegać lub pochodzić na nartach śladowych lub prawdziwych biegówkach.
Adam Bartnikowski
Na mapie oznaczyliśy wszystkie miejsca, które polecamy.
Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
mik #989349 | 81.190.*.* 15 lut 2013 10:30
Region piekny, ale źle zagospodarowany, za dużo prywaty, za mało kapitału i pasji i pomysłu, jak to wszystko urządzić.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
rambożżci #984823 | 95.160.*.* 11 lut 2013 14:29
Rozbijanie namiotów w górach na śniegu to nie jest turystyka.Ten co skoczył z beczki z 40 kilometrów nie uprawiał lotnictwa.Oglądanie barokowego kiczu w kościołach i kościółkach jest nudne.Cały region jest nudny i nie zdrowy.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
rambożżci #984360 | 95.160.*.* 11 lut 2013 07:04
może i moja wypowiedż wypadła niemile.Ale pamiętam jak przebywałem na dłuższych wakacjach w Warszawie tamtejsi koledzy mówili do mnie- ale wy tam macie dobrze: jeziora,lasy.A ja okazywałem zdziwienie.Dobrze,że nie przyjechałem z Alaski bo doszłyby grizli.Zachwycać się maniakalnie swoim regionem to tak jak chodzić po własnym mieszkaniu i mówić:o,jaki śliczny kredens i dywan piękny.O,żona leży cudna i kotek.Dopowiedziane przez czytelników propozycje to kościoły,kościółki,ołtarze,refekta rze.Redakcja nazywa to atrakcjami...Współczesna turystyka oczekuje luksusu i wygody.Turystyka to jest tak samo towar i konsumpcja.Smakowanie życia na prymitywnej wsi to dla miłośników sportów ekstremalnych.Nawet Masajowie i Maorysi na widok zbliżających się turystów wyskakują z dżinsów i t-shirtów i przebierają się w ludowe stroje i wyją plemienne pięśni jacy są szczęśliwi na ich widok.A wracając do atrakcji regionu to niemieckie wycieczki hurmem walą do ruin kwatery Adolfa Hitlera a żadna nie zahaczy o budynek przedwojennego Konsulatu Polskiego i nie wysłucha co się tam wydarzyło we wrześniu 1939 roku.Innych zagranicznych wycieczek nie widziałem...Dwory i dworki pruskich junkrów mnie nie interesują.Większość została zrujnowana przez dyrekcje pegeerów i zachwycanie się nimi nie wiem w imię kogo i czego jest bez sensu.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
bike #981230 | 46.186.*.* 8 lut 2013 10:15
do tego zestawienia można by długo jeszcze dodawac zapomniane atrakcje i ciekawostki. jeśli mowa o pałacach to polecam Drogosze (największy pałac szlachecki na mazurach) , ruiny pałaców w Gładyszach i w Słobitach (raczej dla regionalistów) sanktuarium w Krośnie k.Ornety i Chwalęcin (zaniedbane i porastaające mchem ) , pałac w Smolajnach k.Dobrego Miasta (blisko Glotowa i tamtejszej Kalwarii) itd.. to są perły regionu i czekaja na kolejnych odkrywców regionalistów, pozdrawiam.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
ech... #980573 | 31.11.*.* 7 lut 2013 19:18
Ja już się wypowiedziałem pod wpisem rambożżci i z nieskrywanym żalem do samorządowców od szczebla gminy po województwo powtórzę to dosadniej.Spieprzyliście szansę dla tego regionu!
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz