Kłusownicy mordują zwierzynę w warmińsko-mazurskich lasach

2013-02-13 13:39:26(ost. akt: 2013-07-14 11:03:41)
Tego koziołka, pogryzionego przez bezpańskie psy, trzeba było uśpić.

Tego koziołka, pogryzionego przez bezpańskie psy, trzeba było uśpić.

Autor zdjęcia: AP

Kłusownictwo niestety wciąż jest zmorą warmińsko-mazurskich lasów. Mordercami leśnej zwierzyny bywają też bezpańskie psy. Straż Leśna coraz częściej odnajduje nielegalnych myśliwych.
Od początku lutego 2013 roku Strażnicy Leśni z Warmii i Mazur wykryli kilka przypadków kłusownictwa. Stwierdzili też przypadki zabijania dzikich zwierząt przez watahy bezpańskich psów.

Pełne ręce roboty mieli ostatnio m.in. leśnicy z Nadleśnictwa Bartoszyce. Niedaleko wsi Lutry odkryli wnętrzności ciężarnej lochy. Dzik padł ofiarą kłusownika.
– Człowiek, który zastrzelił to zwierzę nie patrzył na to, że trwa właśnie okres ochronny i na lochy nie wolno polować – mówi Adam Siemakowicz, inspektor Straży Leśnej z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. – Sprawca tego czynu strzelił do lochy, kiedy znajdowała się ona na karmowisku. Kula nie zabiła jednak dzika na miejscu. Ślady krwi świadczyły o tym, że locha czołgała się jeszcze przez 300 metrów. Zginęła w męczarniach.

Człowieka, który zastrzelił ciężarną lochę szuka teraz policja. Bartoszyckim leśnikom udało się natomiast znaleźć innego potencjalnego kłusownika.
- Podczas rutynowej kontroli legalności posiadanego drewna na jednej z posesji w gminie Jeziorany strażnicy leśni odnaleźli potrzask. Już za samo posiadanie narzędzi kłusowniczych grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienie wolności do roku – dodaje Siemakowicz.

Innego kłusownika wyposażonego w broń palną udało się ująć na terenie Nadleśnictwa Spychowo. Ofiarą tego kłusownika padł dorodny jeleń-byk. Sprawcy grozi do pięciu lat więzienia. W styczniu sprawcy tego bestialskiego mordu na odyńcu zostali wytropieni przez leśników. Usłyszą zapewne co najmniej dwa zarzuty: kłusownictwa i nielegalnego posiadania broni.

Na terenie Nadleśnictwa Szczytno padł jeleń-cielak. Młode zwierzę zostało zagryzione przez watahę bezpańskich psów. Podobny przypadek odnotowali Strażnicy Leśni z Nadleśnictwa Bartoszyce. Koło Sępopola psy osaczyły kozła sarny. Psy zostały odstraszone przez leśników, jednak odniesione rany spowodowały, że weterynarz musiał uśpić kozła.
Nie tak dawno na terenie Nadleśnictwa Olsztynek psy zagryzły sarnę i samicę muflona.


Komentarze (23) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. firer #2049645 | 5.172.*.* 20 sie 2016 12:47

    największymi kłusownikami są myśliwi i nigdy nie było inaczej!!!!!!!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. asd #1321721 | 31.63.*.* 10 lut 2014 20:26

    nikt się nie przygląda takim sytuacjom, mówią ze mysliwi nic nie robią ale czy CI miastowi wożą lub dowożą jaki kolwiek pokarm dla tych biednych zwierząt

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. ek #1030960 | 84.59.*.* 22 mar 2013 11:33

    Szkoda mi tych biednych zwierzątek.... Przecież niedługo nasze lasy będą puste jak sie będzie je tak wybijac. I to sie tyczy zarówno kłosowników jak i myśliwych....

    odpowiedz na ten komentarz

  4. kk #1000693 | 178.183.*.* 24 lut 2013 19:10

    no i co , nic a ponoć wszscy wiedzieli! wstyd Panowie strażnicy i Policjanci.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. do ja #989820 | 178.183.*.* 15 lut 2013 17:09

    tym czym Jan Paeł II od Benedykta XVI

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (23)