Wędrówka z biegiem Łyny

2013-10-07 10:33:09(ost. akt: 2013-10-07 10:37:42)

Autor zdjęcia: Romuald Daniluk

Mimo, że od czasu napisania pierwszych reportaży popularyzujących Łynę i jej walory turystyczne minęło już ponad pół wieku, to nadal ta największa rzeka naszego regionu pozostaje trudno dostępna dla masowego turysty.
W ostatnich latach wybudowano na Łynie 9 stanic wodnych wraz z wyposażeniem, co miało poprawić jakość oferty turystycznej i rozpropagować spływy kajakowe. Mam jednak wrażenie, że spływy te to bardziej przedsięwzięcia grupki zapaleńców niż szerokiej rzeszy turystów. Chociaż może to i dobrze, że Łyna nie została drugą Krutynią. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to piękna i tajemnicza rzeka, którą warto zobaczyć czy to płynąc kajakiem, czy to wędrując jej brzegiem. Fotografie zostały zrobione w różnych porach roku na terenie powiatu olsztyńskiego i lidzbarskiego.


Na mapie oznaczyliśmy niektóre miejscowości na szlaku Łyny, które odwiedził nasz fotoreporter.






Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Romek

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Em #1217270 | 88.156.*.* 12 paź 2013 23:43

    Łyna nie stanie sie druga Krutynią, a wrażenia autora pozostają tylko jego odczuciami. Liczba kajakarzy na Łynie wzrosła w ostatnich kilku latach niebywale. Polemizowałbym także z nazywaniem słowem "stanice" wybudowanych przystani. Stanica wodna zazwyczaj oferuje noclegi i wyżywienie. To co zbudowano - i bardzo dobrze, że zbudowano, ma sprzyjać zupełnie innej formie organizacji spływów, choć przyznaje z obserwacji, że nocują na tych przystaniach pod namiotami dość często kajakarze.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Gazeta Turystyczna #1213052 | 81.190.*.* 7 paź 2013 11:50

    Obraz szlaku Krutyni jest zbyt uogólniony, w mediach traktowany jak autostrada kajakarska.. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Należy zrozumieć, iż 'grupki zapaleńców', to turyści uprawiający swoją pasję z szacunkiem do przyrody: http://www.gazeta.mazury.pl/main/6-dni-n a-krutyni.html

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. GT #1213044 | 81.190.*.* 7 paź 2013 11:43

      Spływy Łyną dopiero się organizują - to lata zaniedbań - nowa infrastruktura ma udostępnić szlak, przywrócić go regionowi. Trudno to mówić o grupkach zapaleńców w kontekście turystyki kwalifikowanej. Krutyń zaś oblężona jest na niewielkim odcinku i weekendy.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz