Napisał do nas p. Andrzej Wojciechowski, dzieląc się z nami swoimi obserwacjami z jeziora Babięty Wielkie. Oto jego relacja z obserwacji zmasowanych i zorganizowanych ataków kormoranów na ryby.
Nazywam się Andrzej Wojciechowski mieszkam na stał w mieście, jednak część życia spędzam na łonie przyrody, szczególnie w okolicy jeziora Babant Duży (Babięty Wielkie). W ostatnich latach jest to około 3-4 miesięcy rocznie, z czego około 1000 godzin na wodzie.
W tym roku byłem wielokrotnym świadkiem na przełomie lipca i sierpnia inwazji kormoranów na to piękne jezioro.
Obserwowałem wielokrotnie taktyczne sprzężenie tych ptaków w celu uzyskania pokarmu tj. ryb. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć i przeżyć na wodzie. Kilkaset (osobiście naliczyłem 256) kormoranów, skupionych w kilku stadach poluje w sposób zorganizowany i skoordynowany.
Ten akwen to dla nich idealnie miejsce; jest tu mało ludzi, a dużo ryb. Nic dziwnego, że te ptaki odwiedzają tak licznie to jezioro. Ma ono powierzchnię blisko 250 ha i około 5 km długości. Linię brzegową stanowią głównie lasy i jest to powód, dlaczego te przebiegłe ptaki pozwalają sobie na tym akwenie na tak ekspansywnie zorganizowaną strategię polowania na ryby.
Jak wygląda taki zaplanowany atak? Ptaki atakują tyralierą na długości kilkuset metrów! Najpierw w miejscu, gdzie ukleja gromadzi się stadnie, pojawiają się zwiadowcy. To oni sprowadzają kilka stad, które kolektywnie i w porozumieniu pustoszą wodę. Siadają na wodzie, otaczają ryby tyralierą i zaczyna się atak. Jedne walą skrzydłami, inne nurkując rozpędzają drobnicę, a inne podrywając się i znów siadając na wodzie blokują ucieczkę swym ofiarom. Z góry dobijają mewy. Po tym wszystkim ryby są zdziesiątkowane. Po udanym ataku ptaki podrywają się małymi i odfruwają grupkami w nowe miejsce, wskazane przez zwiadowców. Tu proces powtarza się.
I tak przez dwa tygodnie buszowania po jeziorze pozostawiają spustoszenie, które w przyszłości z pewnością wpłynie na zachwianie równowagi biologicznej w tym akwenie.
Co ciekawe bytujące tu na stałe ptaki dołączają do polujących przelotnych grup, ale tamte migrują na inne akweny, a te rodzime zostają.
W tym roku byłem wielokrotnym świadkiem na przełomie lipca i sierpnia inwazji kormoranów na to piękne jezioro.
Obserwowałem wielokrotnie taktyczne sprzężenie tych ptaków w celu uzyskania pokarmu tj. ryb. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć i przeżyć na wodzie. Kilkaset (osobiście naliczyłem 256) kormoranów, skupionych w kilku stadach poluje w sposób zorganizowany i skoordynowany.
Ten akwen to dla nich idealnie miejsce; jest tu mało ludzi, a dużo ryb. Nic dziwnego, że te ptaki odwiedzają tak licznie to jezioro. Ma ono powierzchnię blisko 250 ha i około 5 km długości. Linię brzegową stanowią głównie lasy i jest to powód, dlaczego te przebiegłe ptaki pozwalają sobie na tym akwenie na tak ekspansywnie zorganizowaną strategię polowania na ryby.
Jak wygląda taki zaplanowany atak? Ptaki atakują tyralierą na długości kilkuset metrów! Najpierw w miejscu, gdzie ukleja gromadzi się stadnie, pojawiają się zwiadowcy. To oni sprowadzają kilka stad, które kolektywnie i w porozumieniu pustoszą wodę. Siadają na wodzie, otaczają ryby tyralierą i zaczyna się atak. Jedne walą skrzydłami, inne nurkując rozpędzają drobnicę, a inne podrywając się i znów siadając na wodzie blokują ucieczkę swym ofiarom. Z góry dobijają mewy. Po tym wszystkim ryby są zdziesiątkowane. Po udanym ataku ptaki podrywają się małymi i odfruwają grupkami w nowe miejsce, wskazane przez zwiadowców. Tu proces powtarza się.
I tak przez dwa tygodnie buszowania po jeziorze pozostawiają spustoszenie, które w przyszłości z pewnością wpłynie na zachwianie równowagi biologicznej w tym akwenie.
Co ciekawe bytujące tu na stałe ptaki dołączają do polujących przelotnych grup, ale tamte migrują na inne akweny, a te rodzime zostają.
Nie wierzę, że te działania nie wpływają na degradację zbiornika. Zauważyłem na tej wodzie gwałtowny spadek liczebności populacji poszczególnych gatunków ryb, a tu równowagi w zbiorniku nikt nie wyrówna.
Jestem ciekawy, co na to powiedzą ornitolodzy i ci, który zajadle bronią tych ptaków. Myślę, że bez selekcji takie działania kormoranów mogą doprowadzić do nieobliczalnych skutków.
Kormorany poważnie zagrażąją też wodom jeziora Śniardwy, przeczytaj o tym tutaj.
Andrzej Wojciechowski
Jestem ciekawy, co na to powiedzą ornitolodzy i ci, który zajadle bronią tych ptaków. Myślę, że bez selekcji takie działania kormoranów mogą doprowadzić do nieobliczalnych skutków.
Kormorany poważnie zagrażąją też wodom jeziora Śniardwy, przeczytaj o tym tutaj.
Andrzej Wojciechowski
Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Jakub #2540257 | 83.9.*.* 20 lip 2018 19:18
Co to za ohydny bełkot. Kormorany żerują na tym jeziorze bo inne ludzie ogołocili z ryb. Robia to by przetrwać. I niech im się dobrze wiedzie. A wedkarze-mięsiarze wypad - najlepiej od razu na cmentarz.
!
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
pol #1245343 | 79.189.*.* 15 lis 2013 12:09
Obok u sąsiadów za odrą ,jak takie sytuacje mają miejsce wydaje sie zezwolenia i jadą z tymi wstretnymi ptakami.Ale to u nich u nas musi minąć kupę lat zanim ktoś podejmie decyzję,czemu tu tak jest.
!
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
stefanek #1243336 | 83.9.*.* 12 lis 2013 20:48
babant to piękne jezioro :)
!
odpowiedz na ten komentarz
kornik #1242620 | 213.73.*.* 12 lis 2013 08:46
To samo na Wulpińskim i wielu innych jeziorach. Pozwolenia na odstrzały powinny byc wydawane w taki sposób, by powstrzymać tak ogromne namnażanie się tych szkodników. Dla mnie osobiście jest to gatunek, którego mogłoby nie być. Nie dość, że pustoszą jeziora (są w ogromnych ilościach) to niszczą okolice gdzie zamieszkują.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) !
odpowiedz na ten komentarz
wybic to gowno #1242607 | 88.156.*.* 12 lis 2013 08:39
kormoranow w polsce jest jakieś 120 tyś żerują 222 dni w roku dziennie zaniżając jedzą 0.5 kg ryby co daje ponad 13 tys ton ryby rocznie.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) !
odpowiedz na ten komentarz
xas #1242448 | 89.228.*.* 11 lis 2013 22:16
Mała poprawka do poniższego tekstu. Właśnie wyczytałem, że kormorany są NAJWIEKSZYM szkodnikiem ryb.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) !
odpowiedz na ten komentarz
xas #1242444 | 89.228.*.* 11 lis 2013 22:11
do tego co pisał do Andrzeja: To właśnie Ty jesteś durniem! Nie znasz się to się nie wypowiadaj! Kormorany są drudzy po rybakach/kłusownikach którzy sieją największe spustoszenie wśród ryb. Dla równowagi w przyrodzie część populacji kormoranów powinna być wybita przez myśliwych. Podobnie jak w lasach - myśliwi nie są zjawiskiem szkodliwym lecz utrzymującym równowagę np. "zastępując" coraz to mniejszą populację wilków.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)
Andrzeju #1242195 | 88.156.*.* 11 lis 2013 18:43
Czy ty naprawdę jesteś takim durniem?? Kormorany chcą tak samo żyć jak ty! Żeby przeżyć muszą coś jeść. Według ciebie one wyjadą ryby. Komu? Tobie? To jest ich naturalny pokarm od lat. W przyrodzie nie ma dobry/zły. Ale najgorszy jest człowiek!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (2)
Tutejszy. #1242112 | 83.21.*.* 11 lis 2013 17:10
To już jest tragedia z której odpowiedzialni mają radochę. Za co biorą pieniądze???
Ocena komentarza: warty uwagi (2) !
odpowiedz na ten komentarz